Strategia w pełni się sprawdziła

2019-01-19 12:00:00(ost. akt: 2019-01-19 12:13:00)
Sebastian Rozwadowski i Benediktas Vanagas na mecie 41. Rajdu Dakar w Limie

Sebastian Rozwadowski i Benediktas Vanagas na mecie 41. Rajdu Dakar w Limie

Autor zdjęcia: General Financing team Pitlane/Marian Chytka

Jak informowaliśmy, Benediktas Vanagas i olsztynianin Sebastian Rozwadowski ukończyli 41. Rajd Dakar na świetnym 11. miejscu, co jest ich życiowym osiągnięciem. Ale jak do dziesiątki brakuje 5 sekund (!), to jest i niedosyt.
W głowie się nie mieści: żeby przejechać 5000 km, w tym 3000 km odcinków specjalnych, i na koniec ulec rywalowi w wyścigu o miejsce w czołowej dziesiątce o... pięć sekund! A właśnie coś takiego spotkało wczoraj na mecie Dakaru litewsko-polską załogę General Financing team Pitlane. Jednak co by nie mówić, 11. miejsce prywatnej Toyoty Hilux z numerem 330., którą Vanagas i Rozwadowski przemierzali peruwiańskie bezdroża i wydmy, jest wielkim sukcesem tej załogi. Tu dodajmy, że do tej pory najlepszymi końcowymi wynikami litewskiego kierowcy (dla którego był to siódmy w karierze Dakar) były 24. pozycja w 2015 oraz 26. w 2016, kiedy to Vanagas zaliczył swój pierwszy start z „naszym” Sebastianem Rozwadowskim. A skoro już jesteśmy przy statystykach, to — po 12. miejscu Litwina Antanasa Jukneviciusa sprzed roku — Benediktas Vanagas poprawił ten najlepszy wynik kierowcy z bałtyckiego kraju. Z kolei żaden inny polski pilot nie był wyżej na Dakarze niż Rozwadowski na ostatnim odcinku tegorocznej imprezy (czwarta pozycja). Jednym słowem: brawo, panowie!

— Myślę, że ta nasza dobra pozycja wynika ze strategii, jaką przyjęliśmy w tym roku. Strategii polegającej na bardzo spokojnej i rozważnej jeździe — mówi Sebastian Rozwadowski. — Każdy odcinek jechaliśmy na 70 procent możliwości, ale i na 130 procent skupienia, koniecznego przy tak trudnej nawigacji i ogromnych wydmach. No i, jak widać po wynikach, takie podejście zdało egzamin. A piąte i czwarte miejsce na tych dwóch ostatnich odcinkach pokazują, że się rozwijamy i że stać nas na walkę o czołową dziesiątkę. To daje podstawy do optymizmu przed kolejnymi edycjami Dakaru. Bo jestem pewien, że takie będą — kończy z uśmiechem olsztyński pilot rajdowy.

Co ciekawe, Toyota wygrała samochodową część Rajdu Dakar jako druga japońska marka po Mitsubishi (12 zwycięstw). Po trzech sukcesach Peugeota, w 41. edycji tej imprezy górą był Hilux Nassera al-Attiyaha i Mathieu Baumela. Katarczyk triumfował po raz trzeci (po 2011 i 2015), a jego francuski pilot — po raz drugi (po 2015). Z kolei po siódmym miejscu w 2017 i piątym w 2018, Kuba Przygoński i Tom Colsoul wywalczyli na mecie czwartą pozycję. Załoga Orlen Teamu cztery razy ukończyła etap na trzecim miejscu, raz na czwartym i dwa razy na piątym.
Na koniec warto się pochylić nad rozstrzygnięciami w innych klasyfikacjach. Wśród motocyklistów swój sukces z 2016 roku powtórzył Australijczyk Toby Price, który przejechał Dakar ze... złamaną kością nadgarstka. Biało-czerwoni mogli się cieszyć z najlepszego wyniku polskiego motocyklisty od 2014 roku (szóste miejsce Przygońskiego) — jako 16. finiszował w Limie Adam Tomiczek. Swój najlepszy wynik w quadowej „generalce” uzyskał z kolei Kamil Wiśniewski, który wywalczył szóste miejsce (był 10. w 2017 oraz 13. w 2018). Tu klasą dla siebie byli Argentyńczycy na czele z Nicolasem Cavigliasso. No i ciężarówki, gdzie tradycyjnie dominowali Rosjanie na Kamazach, a trzeci triumf z rzędu zaliczyli Eduard Nikołajew, Jewgienij Jakowlew i Władimir Rybakow. Na trzecim stopniu podium stanęła holendersko-hiszpańsko-polska załoga Gerard de Rooy/Moises Torrallardona/Darek Rodewald. Ten ostatni, mechanik z Lublińca, już piąty raz stanął na dakarowym podium.

* Klasyfikacja końcowa 41. Rajdu Dakar, samochody: 1. Nasser Al-Attiyah/Mathieu Baumel (Katar/Francja; Toyota Hilux) 3:53.22; 2. Nani Roma/Alex Haro (Hiszpania; Mini) +46.42; 3. Sebastien Loeb/Daniel Elena (Francja/Monako; Peugeot) +1:54.18; 4. Jakub Przygoński/Tom Colsoul (Polska/Belgia; Mini) +2:28.31; 5. Cyril Despres/Jean-Paul Cottret (Francja; Mini Buggy) +2:48.43; 6. Martin Prokop/Jan Tomanek (Czechy; Ford Raptor) +3:19.02; 7. Yazeed Al-Rajhi/Timo Gottschalk (Arabia Saudyjska/Niemcy) +4:30.56; 8. Boris Garafulic/Filipe Palmeiro (Chile/Portugalia; obaj Mini) +7:57.58; 9. Giniel de Villiers/Dirk von Zitzewitz (RPA/Niemcy; Toyota Hilux) +7:59.16; 10. Ronan Chabot/Gilles Pillot (Francja; Toyota) +8:09.58; 11. Benediktas Vanagas/Sebastian Rozwadowski (Toyota Hilux) +8:10.03.

Motocykle: 1. Toby Price (Australia) 33:57.16; 2. Matthias Walkner (Austria) +9.13; 3. Sam Sunderland (W. Brytania; wszyscy KTM) +13.34; 4. Pablo Quintanilla (Chile) +20.46; 5. Andrew Short (USA; obaj Husqvarna) +44.10; 6. Xavier de Soultrait (Francja; Yamaha) +54.00, (...) 16. Adam Tomiczek (KTM) +5:16.50.

Quady: 1. Nicolas Cavigliasso 43:01.54; 2. Jeremias Gonzalez +1:55.37; 3. Gustavo Gallego (wszyscy Argentyna) +2:11.48; 4. Alexandre Giroud (Francja) +4:02.41; 5. Manuel Andujar (Argentyna, wszyscy Yamaha) +6:38.10; 6. Kamil Wiśniewski (Can-Am) +8:33.09.

Ciężarówki: 1. Eduard Nikołajew/Jewgienij Jakowlew/Władimir Rybakow 41:01.35; 2. Dmitrij Sotnikow/Ilnur Mustafin/Dmitrij Nikitin (obie Rosja, Kamaz) +25.36; 3. Gerard de Rooy/Moises Torrallardona/Darek Rodewald (Holandia/Hiszpania/Polska; Iveco) +1:34.44.

UTV: 1. Francisco Lopez/Alvaro Leon (Chile) 42:19.05; 2. Gerard Farres/Daniel Oliveras (Hiszpania) +1:02.35; 3. Reinaldo Varela/Gustavo Gugelmin (Brazylia, wszyscy Can-Am) +1:05.19.
pes