12 asów serwisowych nie pomogło... [GALERIA]

2019-01-13 19:00:00(ost. akt: 2019-01-13 21:16:33)
Michał Mieszko Gogol

Michał Mieszko Gogol

Autor zdjęcia: Michał Nowak/Echo Dnia

Skazywani na pożarcie w Radomiu olsztynianie powalczyli z faworyzowanymi Czarnymi, odbierając im punkt. Niestety, skończyło się na 10. w tym sezonie ligowej porażce Indykpolu AZS, który po raz czwarty przegrał tie-breaka.
* Cerrad Czarni Radom – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (-16, 20, 14, -18, 7)
CZARNI
: Vincić (5), Żaliński (15), Pajenk (9), Żygałow (4), Fornal (16), Huber (7), Ruciak (libero) oraz Kwasowski (2), Filip (18), Giger, Rybicki
INDYKPOL AZS: Woicki (1), Andringa (10), Pietraszko (13), Hadrava (15), Urbanowicz (13), Warda (5), Żurek (libero) oraz Kapelus (5), Gil (1), Kańczok (3), Zniszczoł (4), Zabłocki (libero)
MVP: Michał Filip (Czarni)

Z jednej strony na pewno trzeba docenić punkt wywieziony przez olsztyńskich siatkarzy z Radomia. Tym bardziej że w małej specyficznej hali MOSiR-u przy Narutowicza, gdzie kibice Czarnych prawie „wiszą” nad boiskiem, a piłka po niektórych zagraniach zatrzymuje się na suficie, raczej nigdy nie jest łatwo o punkty. No ale z drugiej strony: jak się ponosi dziesiątą porażkę w rozgrywkach, w tym już piątą z rzędu, to tak po prawdzie cieszyć się nie ma z czego. Szukając jednak jakichś pozytywów: 12 asów serwisowych przy 12 błędach w zagrywce to bilans naprawdę znakomity. Teraz trzeba jeszcze „tylko” dołożyć do tego lepszą, pozbawioną wahnięć grę w innych elementach i będzie dobrze...

— W pierwszym secie wywarliśmy na rywalu presję zagrywką, ale też zagraliśmy bardzo dobrze w systemie blok-obrona. Podbiliśmy bardzo dużo piłek. Tak naprawdę, bodaj przy stanie 13:9 pomyślałem sobie, że powinno być tak ze 13:5, bo mieliśmy tyle szans w kontratakach — mówił po meczu Michał Mieszko Gogol, trener Indykpolu AZS. — Ale wróciła ta nasza niecierpliwość: chcieliśmy bardzo szybko wykańczać akcje, co spowodowało, że byliśmy niedokładni, nie kończyliśmy tych kontr i to Czarni wykorzystywali szanse na punkty. Myślę, że to słowo „niecierpliwość” najlepiej charakteryzuje w tej chwili naszą drużynę. Ale trzeba też pamiętać, że my cały czas walczymy o to, żeby odbudować swoją mentalną pewność siebie i to z tej niepewności bierze się właśnie niecierpliwość. To, co się stało w trzecim secie (który zaczął się od wyniku... 10:1 dla Czarnych! — red.), jest dla mnie bardzo dziwną rzeczą: przekonałem się, jak drużyna w pewnym momencie może kompletnie stanąć i zacząć popełniać bardzo proste błędy. Czwarty set? No taka jest siatkówka: tu szybko można przejść z hurraoptymizmu do pesymizmu. Nie można nawet na moment się rozluźnić, o czym Radom przekonał się w tej czwartej partii. Niestety, w tie-breaku ugięliśmy się pod ciężarem zagrywki Czarnych. Przy serwisach Michała Filipa czy Wojtka Żalińskiego naprawdę ciężko nam było utrzymać piłkę w grze, a nawet jak to się udało, to musieliśmy się mierzyć z potrójnym blokiem rywali. Mi zabrakło cierpliwości w naszej grze, bo chcieliśmy szybciej kończyć ten mecz niż powinniśmy. I to zadecydowało o tym, że przegraliśmy. Graliśmy na ciężkim terenie i z mocnym rywalem, ale i tak szkoda szansy. Porażka zawsze jest porażką...

— Na pewno jestem zadowolony z tego, jak zagrywaliśmy, bo jakość naszej zagrywki zdecydowanie się poprawiła. Regularność się poprawiła, ale też i „fizyka” tych zagrywek, bo potrafimy w końcu mocno zagrywać. Mam natomiast trochę pretensji o asekurację, bo można było dużo więcej piłek podbić i ponowić kontrę. I być może dlatego nasi zawodnicy zaczęli w pewnym momencie mocno ryzykować na trójbloku. Bo wiedzieli, że ta asekuracja funkcjonowała w kratkę. Jest to temat do analizy... Ogólnie powiem tak: widać jakiś postęp w naszej grze, ale uważam, że możemy grać lepiej. I do tego będziemy dążyli — zakończył Michał Gogol.

Równo za tydzień olsztynianie zagrają w Sosnowcu z ostatnim w tabeli MKS Będzin (g. 20.30, transmisja m.in. w Polsacie Sport), ale wcześniej – już w ten czwartek o g. 18 w Uranii – czeka ich rewanżowy mecz 1/8 finału Pucharu CEV z rosyjskim Kuzbassem Kemerowo. W pierwszym spotkaniu Indykpol AZS przegrał 2:3, więc teraz do awansu wystarczy mu trzypunktowe zwycięstwo (3:0 lub 3:1).

* Inne mecze 15. kolejki: GKS Katowice – Trefl Gdańsk 3:1 (20, -27, 19, 18), MKS Będzin – PGE Skra Bełchatów 0:3 (-22, -14, -20), ONICO Warszawa – Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (18, 21, 14), pauzowała ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Mecz Chemik Bydgoszcz – Cuprum Lubin zakończył się już po oddaniu gazety do druku, a dzisiaj Jastrzębski Węgiel zagra z Wartą Zawiercie (g. 17.30, Polsat Sport). pes

TABELA PLUSLIGI
1. ZAKSA 13-0* 38 39:8
2. ONICO 11-3 32 34:19
3. Jastrzębie 10-3 28 32:18
4. Czarni 9-5 26 29:18
5. Skra 8-6 24 29:23
6. Warta 8-4 21 28:23
-----------------------------------------
7. Katowice 6-8 18 24:29
8. Trefl 5-8 15 22:29
9. Chemik 5-8 15 20:28
10. Indykpol AZS 4-10 15 25:32
11. Resovia 4-9 14 21:31
12. Cuprum 3-10 9 14:33
13. Będzin 1-13 6 13:39
* liczba zwycięstw i porażek


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kebiz #2662264 | 88.156.*.* 14 sty 2019 09:03

    Nadal nie rokuję pozycji wyższej niż 10, ale ... pozytywem jest równomierniejszy rozkład graczy punktujących, bowiem gra oparta tylko o Hadrawę nie może przynosić sukcesów.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Z #2662042 | 213.73.*.* 13 sty 2019 21:04

    Woicki beznadziejnie niedokładnie!!! Środkowi piłka pod pachą, Hadrava ataki zza ucha, jedynie druga linia z pipe'a na przyzwoitym poziomie. AZS przyjęcie ponad 50% i skuteczność ataku 40% a Radom przyjęcie

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)