Wielkie skakanie czas zacząć!

2018-12-29 11:00:00(ost. akt: 2018-12-28 14:07:49)

Autor zdjęcia: Alicja Kosman\PZN

Czyżby Kamil Stoch po raz trzeci z rzędu? A może po raz pierwszy w swojej karierze Piotr Żyła? Czy mimo wszystko rewelacyjny w tym sezonie Japończyk Ryoyu Kobayashi? Przed nami 67. edycja Turnieju Czterech Skoczni.
Właśnie spośród wymienionej wyżej trójki upatruje się faworyta niemiecko-austriackich konkursów. Wszyscy regularnie w tym sezonie stają na podium zawodów Pucharu Świata. Japończyk notuje najlepszy sezon w swojej krótkiej karierze (debiutował w styczniu 2016 r. w Zakopanem) i tylko raz nie załapał się do czołowej trójki konkursów indywidualnych. Na podium zabrakło go w połowie grudnia podczas pierwszych zawodów w szwajcarskim Engelbergu. Zajął wtedy 7. miejsce. W pozostałych czterokrotnie zwyciężał, a dwa razy był trzeci, co daje mu prowadzenie w PŚ, gdzie wyprzedza dwóch Polaków. Siłą rzeczy jednak starszy z braci Kobayashi (skoczkiem jest również Junshiro) nie zapisał bogatej karty w Turnieju Czterech Skoczni. Dotąd występował w tym cyklu dwa razy — w sezonie 2016/17 zajął 43. miejsce, a rok później był 22.

Znakomity sezon notuje również Piotr Żyła. Wicelider PŚ już pięciokrotnie stawał na podium. Trzy razy był drugi, dwa razy kończył konkursy na trzeciej pozycji. Do pełni szczęścia brakuje mu już tylko zwycięstwa, które byłoby drugim w karierze. Szansę na to będzie miał podczas konkursów Turnieju Czterech Skoczni, w którym startował osiem razy. Najlepiej spisał się dwa lata temu, gdy w klasyfikacji końcowej zajął drugie miejsce, ustępując tylko Kamilowi Stochowi. Żyła zaczął wtedy od 7. miejsca w Oberstdorfie, potem był 6. w Garmisch-Partenkirchen, ponownie 7. w Innsbrucku, a kropkę nad i postawił w Bischofshofen, gdzie zajął 3. miejsce. W ogóle była to pamiętna dla polskich skoczków edycja TCS, bo tuż za podium znalazł się Maciej Kot, a cykl zakończył się wygraną Stocha.

W ten właśnie sposób przeszliśmy do trzeciego z faworytów zaczynających się dzisiaj zawodów. Przed rokiem wszyscy z zapartym tchem śledzili wyczyny Polaka i zadawali sobie pytanie: wygra wszystkie konkursy, czy też nie da rady. Dał, stając się drugim w historii po Svenie Hannawaldzie zawodnikiem, który zwyciężył we wszystkich zawodach jednej edycji. Znakomita postawa Stocha w ubiegłorocznym TCS pozwoliła mu wysunąć się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej PŚ, którego nie oddał już do końca sezonu. Warto też pamiętać, że polski skoczek ma za sobą... pięć zwycięstw z rzędu w zawodach TCS, bo pierwsze miejsce zajął również w zawodach w Bischofshofen, wieńczących rywalizację w 2017 roku. A jeśli Stoch zwycięży w 67. edycji, stanie się drugim w historii, który zaliczy trzecią wygraną z rzędu. Do tej pory udało się to jedynie Norwegowi Bjoernowi Wirkoli (sezony 1966/67, 1967/68, 1968/69).

Kto jeszcze włączy się do walki w końcowe zwycięstwo? Mamy nadzieję, że podczas konkursów „odpali” któryś z innych polskich reprezentantów. Trener kadry Stefan Horngacher powołał siedmiu zawodników. Obok wspomnianych Żyły i Stocha, będą to: Dawid Kubacki, Stefan Hula, Maciej Kot, Jakub Wolny oraz Aleksander Zniszczoł. A może powtórzy się historia z sezonu 2013/14, kiedy końcowy triumf stał się udziałem niezbyt znanego Thomasa Dietharda? Później jednak Austriak nie prezentował już tak znakomitej formy i w kwietniu tego roku ogłosił zakończenie kariery. O tym na razie nie myśli za to 46-letni Noriaki Kasai. Dla niego będzie to już... 28. start w Turnieju Czterech Skoczni. Dwa razy w klasyfikacjach końcowych zajmował drugie miejsca. Działo się to w sezonach 1992/93 oraz 1998/99.
Kwalifikacje do konkursów TCS będzie można oglądać na antenie Eurosportu. Konkursy indywidualne ponadto pokaże TVP 1 i TVP Sport.

67. TCS
* Oberstdorf, 29 grudnia: g. 14.30 — oficjalny trening, g. 16 — kwalifikacje; 30 grudnia: g. 15 — seria próbna, g. 16.30 — konkurs indywidualny
* Garmisch-Partenkirchen, 31 grudnia: g. 11.45 — oficjalny trening, g. 14 — kwalifikacje; 1 stycznia: g. 12.30 — seria próbna, g. 14.30 — konkurs indywidualny
* Innsbruck, 3 stycznia: g. 11.45 — oficjalny trening, g. 14 — kwalifikacje; 4 stycznia: g. 12.30 — seria próbna, g. 14 — konkurs indywidualny
* Bischofshofen, 5 stycznia: g. 15 — oficjalny trening, g. 17 — kwalifikacje; 6 stycznia: g. 15.30 — seria próbna, g. 17 — konkurs indywidualny

PUCHAR ŚWIATA
1. R. Kobayashi 556 pkt. 2. Żyła 445, 3. Stoch 365, 4. Karl Geiger (Niemcy) 327, 5. Johann Andre Forfang (Norwegia) 321, 6. Stephan Leyhe (Niemcy) 255, 7. Jewgienij Klimow (Rosja) 238, 8. Robert Johansson (Norwegia) 202, 9. Andreas Wellinger (Niemcy) 198, 10. Timi Zajc (Słowenia) 179 (...) 12. Dawid Kubacki 154 (...) 23. Jakub Wolny 61 (...) 32. Stefan Hula 25 (...) 49. Maciej Kot 7.

ZWYCIĘZCY W XXI W.
2000/01: Adam Małysz, 2001/02: Sven Hannawald (Niemcy), 2002/03: Janne Ahonen (Finlandia), 2003/04: Sigurd Pettersen (Norwegia), 2004/05: Ahonen, 2005/06: Ahonen i Jakub Janda (Czechy), 2006/07: Anders Jacobsen (Norwegia), 2007/08: Ahonen, 2008/09: Wolfgang Loitzl (Austria), 2009/10: Andreas Kofler (Austria), 2010/11: Thomas Morgenstern (Austria), 2011/12: Gregor Schlierenzauer (Austria), 2012/13: Schlierenzauer, 2013/14: Thomas Diethart (Austria), 2014/15: Stefan Kraft (Austria), 2015/16: Peter Prevc (Słowenia), 2016/17: Kamil Stoch, 2017/18: Stoch.
kwk