Indykpol AZS kontra Katowice

2018-12-28 11:00:00(ost. akt: 2018-12-28 10:56:35)
Michał Mieszko Gogol i Paweł Pietraszko na treningu

Michał Mieszko Gogol i Paweł Pietraszko na treningu

Autor zdjęcia: Emil Marecki

W dzisiejszym meczu 14. kolejki Indykpol AZS w hali Urania podejmie GKS Katowice. Jeśli olsztynianie myślą o miejscu w czołowej szóstce, to nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów. Początek pojedynku o godz. 20.30.
Olsztyńscy siatkarze mieli bardzo krótkie święta - z powodu dzisiejszego meczu Indykpol AZS do treningów powrócił już 26 grudnia. Dlatego Robbert Andringa nie zdecydował się na wyjazd do rodzinnej Holandii, więc na święta został zaproszony przez dwóch kolegów z drużyny. Pozostali obcokrajowcy wyjechali, ale czasu na świętowanie dużo nie mieli.

Dla Michała Mieszko Gogola dzisiejszy mecz z Katowicami będzie debiutem w roli pierwszego szkoleniowca olsztyńskiego zespołu. Co prawda szefowie klubu nie żądają bezwzględnego awansu do czołowej szóstki, zdając sobie sprawę z obecnej sytuacji zespołu w tabeli PlusLigi, jednak wszyscy kibice z Warmii i Mazur wciąż na to liczą. Sytuacja jest zła, ale nie beznadziejna - do szóstej w tabeli Skry Indykpol AZS traci cztery punkty, nie jest to strata nie do odrobienia, ale nie można już sobie pozwolić na kolejną utratę punktów. Łatwo jednak nie będzie, bo w 11. kolejce najbliższy przeciwnik olsztynian 3:0 ograł wspomnianą Skrę. Co prawda potem podopieczni Piotra Gruszki punktów już nie zdobyli (1:3 z ZAKSĄ i 0:3 z Jastrzębskim Węglem), ale w Olsztynie na pewno nie będą stali na straconej pozycji.

Jak wszyscy doskonale pamiętają, tuż przed świętami byliśmy świadkami trenerskiego domina - Gogol zastąpił Santilliego, a Santilli - de Giorgiego, który rozwiązał umowę z Jastrzębskim Węglem, by powrócić do pracy we Włoszech. Ostatnio na portalu siatka.org skomentował tę sytuację Grzegorz Ryś, przed laty trener olsztyńskiego zespołu. - Wywiązanie się z umowy powinno być podstawą funkcjonowania nie tylko w sporcie. Sprawa trenera de Giorgiego jest zaskakująca dla wielu osób, niestety, pokazuje pewien proces, który trawi polską ligę. Otóż ten człowiek firmował swoim nazwiskiem projekt Jastrzębskiego Węgla i podpisał stosowną umowę na kilka sezonów. Zaufał mu zarząd, zawodnicy i kibice. I kiedy niespodziewanie pojawiła się możliwość powrotu do Włoch w trakcie sezonu, rzucił, dosłownie, zespół, nie zastanawiając się zupełnie, co po sobie pozostawia. A opinię po sobie pozostawił raczej negatywną. Okazał się człowiekiem bez honoru, na pierwszym miejscu postawił własne korzyści, mając za nic zobowiązania wobec klubu. Właściwie zareagowali zawodnicy z Jastrzębia i stanowczo wypowiedzieli się, że z tym panem nie życzą sobie wspólnie wyjść na ostatni mecz z Onico. I właśnie ci zawodnicy w jakże trudnej sytuacji pokazali klasę i udowodnili, że są zespołem. Gdyby de Giorgi rozwiązał umowę po zakończeniu sezonu, pewnie mało kto zwróciłby na to uwagę. Nie jest sztuką być trenerem, ale sztuką jest być człowiekiem, który prowadzi zespół i jest z zawodnikami również w najtrudniejszych momentach, kiedy przegrywa się mecze, walczy się z kontuzjami lub przeżywa inne kłopoty. Wtedy buduje się wzajemne zaufanie i na tej bazie osiąga sukcesy. Ze starego prawa rzymskiego pochodzi powiedzenie: pacta sunt servanda, czyli umów należy dotrzymywać. Niestety, dla de Giorgiego ważniejsza okazała się kasa i prestiż ligi włoskiej. Nie chcę tu uogólniać ale z pełną powagą stwierdzam, że niektórzy – zaznaczam – niektórzy trenerzy zagraniczni traktują polską ligę jako przechowalnię i odskocznię do dalszej kariery. I nie jest to tylko moja opinia. Jakoś nikt nie wspomniał o Raulu Lozano, który kilka sezonów wstecz w trakcie rozgrywek zostawił Czarnych Radom i wyjechał do Iranu, gdyż „pojawiła się możliwość awansu i występu na Igrzyskach Olimpijskich”. Dla mnie również było to niezrozumiałe. Jakoś wtedy głosów krytycznych nie było zbyt wielu. Jeśli niektórzy trenerzy zagraniczni tak traktują naszą ligę, to dokąd my zmierzamy - zakończył retorycznym pytaniem Grzegorz Ryś.

* Inne mecze 14. kolejki: Skra Bełchatów - Chemik Bydgoszcz (28.12), Jastrzębski Węgiel - Cerrad Czarni Radom (29.12), Asseco Resovia Rzeszów - Warta Zawiercie (2.02), ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - MKS Będzin 3:0 (16, 18, 22), Cuprum Lubin - Onico Warszawa 1:3 (-19, 25, -23, -16), pauzuje Trefl Gdańsk.
ARTUR DRYHYNYCZ

TABELA PLUSLIGI
1. ZAKSA* 38 39:8
2. Onico* 29 31:19
3. Jastrzębski 25 29:18
4. Czarni 24 26:13
5. Zawiercie 21 28:23
6. Skra 18 23:23
--------------------------------
7. Trefl 15 21:26
8. Chemik 15 20:25
9. Indykpol AZS 14 22:26
10. Resovia 14 21:28
11. Katowice 12 18:27
12. Cuprum* 9 14:33
13. Będzin* 6 13:36
* mecz więcej


Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. oln #2651224 | 31.0.*.* 29 gru 2018 11:22

    Bardzo słaby mecz w naszym wykonaniu.Z taką grą nie ma co liczyć na wygrane w meczach z Radomiem a tym bardziej z Kemerowem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. Kibic #2651209 | 5.173.*.* 29 gru 2018 11:12

    Tu "prezesa" trzeba pogonić!!! Kto robi takie beznadziejne transfery? Wszyscy się wzmocnili tylko nie AZS! Zaraz będą na ostatnim miejscu w tabeli. Dziwię się, że ktoś jeszcze płaci za bilety na takie mierne widowiska. Tego się oglądać nie da. Kibice zostali oszukani. Ja takiego AZS-u NIE CHCĘ!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. roberto #2651062 | 176.221.*.* 29 gru 2018 02:05

    niech gogol wraca tam skad wrocil, zdjac janka z boiska to niech sie chlop w lep udrzy i zabiera swojego wike i wraca do szczecina

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Saint Nicholas #2651033 | 88.156.*.* 29 gru 2018 00:00

    "Olsztyńscy siatkarze mieli bardzo krótkie święta "-nieprawda,bo dostali dzisiaj pod choinkę rózgę od GKS-u

    odpowiedz na ten komentarz