Trening z mistrzami sportu

2018-12-20 12:00:00(ost. akt: 2018-12-20 12:04:30)
Krzysztof Ignaczak w Uranii

Krzysztof Ignaczak w Uranii

Autor zdjęcia: Emil Marecki

ego jeszcze w stolicy Warmii i Mazur nie było! Rodzice wraz ze swymi pociechami wspólnie trenowali pod okiem trzech wielkich gwiazd polskiego sportu: Krzysztofa Ignaczaka, Artura Siódmiaka i Cezarego Trybańskiego!
Przypomnijmy, że Krzysztof Ignaczak to reprezentant Polski w siatkówce, mistrz świata, mistrz Europy, srebrny medalista Pucharu Świata, wielokrotny medalista mistrzostw Polski. Natomiast piłkarz ręczny Artur Siódmiak to znakomity obrotowy, reprezentant Polski (133 mecze i 102 zdobyte bramki), uczestnik igrzysk olimpijskich (Pekin 2008), wicemistrz świata z 2007 r. i brązowy medalista mistrzostw świata z 2009. Z kolei Cezary Trybański był pierwszym Polakiem w NBA, czyli najlepszej koszykarskiej lidze świata, w której reprezentował barwy Memphis Grizzlies, Phoenix Suns, New York Knicks, Chicago Bulls i Toronto Raptors.

Te niezwykle atrakcyjne zajęcia sportowe były efektem realizacji projektu pod nazwą: Szyjemy Sport Na Miarę-Sportowa Rodzina. Dzięki temu dzieci w wieku 9-13 lat wraz opiekunami mają okazję potrenować z gwiazdami koszykówki, siatkówki i piłki ręcznej. Impreza w olsztyńskiej Uranii była szóstą z kolei. Poza dwiema w Warszawie i jedną w Gdańsku trzy pozostałe odbyły się w naszym regionie: pierwsza w Nidzicy, druga w Giżycku, a wszystkie bezpłatnie. Współorganizatorami olsztyńskiej był Urząd Miasta wraz z OSiR, a partnerami Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Radio Eska.
W Uranii 60 rodzin ćwiczyło w trzech kompleksowo wyposażonych strefach, jednak zanim przystąpiono do specjalistycznych zajęć, to najpierw odbyła się zbiorowa rozgrzewka, którą ze znawstwem przeprowadził uprawiający taekwondo w olsztyńskim Starcie dziesięciokrotny mistrz Polski Michał Wielgosz.
Wśród ćwiczących piłkę ręczną rodziców wyjątkową sprawnością odznaczał dobrze znany z olsztyńskich koszykarskich parkietów Mieczysław Konecko: — Oczywiście najbliższy jest mi basket, ale próbujemy z synem zapoznać się bliżej z ręczną i z siatką. Syn ma 12 lat i poszedł sportowo w moje ślady, trenując kosza u Rafała Kacprzaka w Junior Basket Club. To dla nas wielka frajda ćwiczyć w tak bardzo atrakcyjny sposób i pod okiem tych wspaniałych fachowców. Wydaje mi się, że jest to doskonały sposób na zachęcenie dzieci i młodzieży do uprawiania sportu — podkreślił Konecko.

Uczestnikami tego niezwykłego treningu byli nie tylko mieszkańcy Olsztyna. Na przykład z Gdańska przyjechał do Uranii Sławomir Tymiński z synkiem Jakubem. — To nasz trzeci udział w takich zajęciach — poinformował gdańszczanin. — Wcześniej ćwiczyliśmy w Nidzicy, potem u siebie w Gdańsku, a teraz jesteśmy w Olsztynie. Dlaczego aż tyle razy? Bo to są perfekcyjnie prowadzone zajęcia — odpowiedział pan Sławomir. — Z tych trzech sportów najbardziej lubię siatkówkę — przyznał Jakub, gdański 11-latek. — Dlatego uczę się w siatkarskiej klasie sportowej — dodał.
W zajęciach prowadzonych przez Cezarego Trybańskiego szczególną uwagę zwracała niewielkiego wzrostu dziewczynka, która w sposób bardzo prawidłowy rzucała wielką jak dla niej koszykarską piłkę w stronę Joanny Trybańskiej, żony byłego gracza NBA. — Jestem Ania Bisikiewicz, mam dziewięć lat i taką piłką rzucałem już w szkole (SP 18 — red.) — przedstawiła się rezolutna nadzieja polskiego basketu, bo - jak sama przyznała - właśnie w koszykówkę najbardziej chciałaby dobrze grać.

W koszykarskich zajęciach brał też udział Jacek Koszałka, adiunkt Wydziału Nauk o Środowisku UWM. — Czymś takim zajmowałem się pewnie jakieś 30 lat temu — powiedział z uśmiechem. — To dla mnie ważne, że robimy to razem z moim synem 13-letnim Maćkiem. Aby się wspólnie tutaj zjawić, wykorzystałem przerwę między zajęciami na uczelni. Maciek tak naprawdę trenuje piłkę nożną, a te dyscypliny które, są tutaj, ma na lekcjach wuefu. Nasz wspólny pobyt w Uranii może być dla niego zachętą do uprawiania innych sportowych specjalności. Kto wie, czy nie zamieni futbol na przykład na siatkówkę lub ręczną — zamyślił się pan Jacek.
Zadowolenia z przebiegu olsztyńskiej edycji Szyjemy Sport Na Miarę-Sportowa Rodzina nie krył Krzysztof Ignaczak. — Po tych zajęciach jeszcze mocniej wierzymy, że nasza misja promocji sportu nie skończyła się na parkiecie, ale trwa nadal — mówił. — W Uranii, która jest mi bardzo dobrze znana z siatkarskich występów, pokazaliśmy dzieciom, jak fantastyczną zabawą może być sport. Doceniamy udział rodziców, którzy są najważniejsi dla podtrzymywania w dzieciach tej naszej idei — dodał Ignaczak.

— Połączenie rodzica i dziecka w takich zajęciach jest bardzo trafionym pomysłem — zauważył z kolei Artur Siódmiak — Bardzo miło było obserwować, jak ojcowie i synowie rzucali piłki na bramkę, jedni trafiali, inni nie, ale to nie było takie ważne, najważniejsze, że robili to razem. Mam nadzieję, że te nasze wspólne ćwiczenia zachęcą innych rodziców do spędzania na sportowo czasu z dziećmi, na przykład do biegania, pływania czy jazdy na rowerze. Każdy sposób, który zbliża do zdrowego trybu życia, jest równie ważny. Autorytetami w tej idei nie muszą jednak być wyłącznie wybitni sportowcy, ale przede wszystkim rodzice — zaakcentował na koniec wicemistrz świata.

Gościem specjalnym tego niezwykłego wydarzenia był Paweł Papke, który zjawił się w Uranii z pucharem, jaki polscy siatkarze zdobyli na mistrzostwach świata w 2014 i 2018 roku. Każdy z ćwiczących mógł go dotknąć, a nawet przez chwilę potrzymać, oraz zrobić sobie z tym trofeum okolicznościowe zdjęcie. Prezentując go uczestnikom ćwiczeń, Paweł Papke, niedawny prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, a dzisiaj poseł, powiedział: — Każdy z was ma szansę na to, by w przyszłości stać się reprezentantem Polski. Tego wam wszystkim serdecznie życzę — zakończył Paweł Papke.
LECH JANKA