Dziesiątka jest celem Znicza

2018-12-18 12:00:00(ost. akt: 2018-12-17 16:57:07)
Ryszard Borkowski, Trener 2018 Roku

Ryszard Borkowski, Trener 2018 Roku

Autor zdjęcia: Emil Marecki

- Nie spodziewałem się tego tytułu, ale jak już go dostałem, to traktuję tę nagrodę jako spore wyróżnienie - powiedział Ryszard Borkowski, szkoleniowiec Znicza Biała Piska, który w plebiscycie WMZPN został uznany za Trenera Roku
- Ryszard Borkowski Trenerem Roku. Zaskoczenie?
- Bardzo miła niespodzianka, dla mnie już sama nominacja była sporym wyróżnieniem, bo w tym konkursie było kilku innych dobrych fachowców: Żukowski, Kotas, Figurski oraz Nadolny. Każdy z nas wykonał swoją robotę, ciężko pracował i jakieś piętno zostawił na swojej drużynie. Dlatego nie spodziewałem się tego tytułu, ale jak już go dostałem, to traktuję tę nagrodę jako spore wyróżnienie.
- Powiedział pan, że wykonaliście swoją robotę, co w waszym wypadku oznacza wygranie IV ligi ze sporą przewagą punktową oraz niezłe występy w III lidze, w której po rundzie jesiennej zajmujecie ósmą pozycję w tabeli.
- Nie mamy się czego wstydzić i sobie ujmować, a innym dodawać. W IV lidze zgubiliśmy tylko dziewięć punktów, a nad drugą w tabeli Unią Susz mieliśmy aż 29 punktów przewagi.
- Jednak gdy rozmawialiśmy wiosną, to niechętnie mówił pan wtedy o awansie...
- Teraz mogę powiedzieć, że ten awans mieliśmy praktycznie w kieszeni. Trudno było roztrwonić taką przewagę. Zimą chciałem mieć już zalążek drużyny na III ligę. Wiedzieliśmy, że czas będzie pracował dla nas. Teraz chcemy zrobić podobnie i wzmocnić drużynę zimą. Nie będzie jednak żadnej rewolucji, ale od połowy listopada cały czas myślimy z prezesem Jackiem Jankowskim co zrobić, żeby było lepiej. Zima to taki okres, kiedy można drużynę skonsolidować, wzmocnić i naładować akumulatory.
Cieszę się, że w III lidze nie jesteśmy chłopcami do bicia, dopiero na koniec rundy przydarzyła się nam wpadka z Legionowią, z którą przegraliśmy 1:5. Przy wyniku 1:2 próbowaliśmy gonić wynik, po czym rywale jak wytrawni bokserzy nas skontrowali. My cały czas się tej III ligi uczymy, ale na tyle już jesteśmy doświadczeni, że wiemy, iż wystarczy zrobić jeden błąd i przegrać mecz, co na poziomie IV ligi wyglądało zupełnie inaczej. Chcemy się na dobre zadomowić w III lidze, ale wiem, że nie będzie to takie proste. Cieszymy się zatem, ale szybko trzeba zapomnieć o sukcesach, bo idzie nowy rok i jest wiele ciężkiej pracy przed nami w okresie przygotowawczym. Zimą mamy silnych sparingpartnerów, zaczynając od Stomilu przez Olimpię Elbląg do Wigier Suwałki. Chcemy dobrze wystartować w rundzie rewanżowej, która będzie bardzo trudna. Marzę o zakończeniu sezonu w pierwszej dziesiątce - będę wtedy najszczęśliwszym trenerem.
- Ile zawodników może przyjść do Znicza?
- Planujemy ściągnąć jednego lub dwóch zawodników, by wzmocnić rywalizację w zespole. O konkretach jednak nic nie powiem, bo jest jeszcze na to za wcześnie. Okres przygotowawczy zaczynamy 9 stycznia i na pierwszym treningu nowi piłkarze już powinni się pojawić. Nie będzie to nikt z Polski, będziemy się posiłkować zawodnikami z naszego regionu.
- Piłkarsko to wam jednak bliżej do Białegostoku niż do Olsztyna...
- Zgadza się, bo z Białegostoku mamy aż ośmiu zawodników. Cóż, rynek piłkarski u nas jest bardzo ubogi. Mamy daleko do Olsztyna, do Łomży też, podobnie do Białegostoku. Ostatecznie obraliśmy ten ostatni kierunek i to była dobra decyzja. Bronią nas wyniki, bo jest potencjał w tym zespole. A wyciśniemy jeszcze więcej.
- Po takim dobrym roku pewnie są też zapytania o zawodników Znicza. Czy ktoś może odejść do lepszego klubu?
- Jest zainteresowanie, kilku zawodników ma propozycje z klubów z wyższych lig, ale nic więcej na ten temat nie powiem. Zimą jednak jest ciężej pozyskać zawodnika, bo są umowy, są jakieś deklaracje. Czas pokaże, kto dojdzie, a kto odejdzie ze Znicza. Z moim informacji wynika, że większość piłkarzy chce u nas zostać.
- Dobra organizacja klubu to chyba wasz największy argument, który przekonuje zawodników do pozostania w Białej Piskiej?
- Pozwolę sobie zacytować Patryka Gondka, który grał w wielu klubach (m.in. Wigry Suwałki, MKS Kluczbork, Stomil Olsztyn - red.), ale ostatnio w jednym z wywiadów powiedział, że tak profesjonalne prowadzenie klubu rzadko się zdarza nawet w I lidze. Bez dobrej organizacji nie ma dobrego zespołu, to wszystko musi się zazębiać. U nas tak właśnie jest, mamy dobrą atmosferę i teraz tylko musimy to pielęgnować.

* Nominowani do tytułu Trener Roku:
Ryszard Borkowski (Znicz Biała Piska), Czesław Żukowski (Kaczkan Huragan Morąg), Wojciech Figurski (Jeziorak Iława) Jarosław Kotas (Sokół Ostróda), Łukasz Nadolny (Concordia Elbląg).
EMIL MARECKI