Smok, którego wszędzie pełno

2018-12-15 12:00:00(ost. akt: 2018-12-14 15:17:32)
Zawodniczki Smoka Orneta podczas mistrzostw Polski w narciarstwie biegowym

Zawodniczki Smoka Orneta podczas mistrzostw Polski w narciarstwie biegowym

Autor zdjęcia: Archiwum klubu

Już nie tylko wyścigi handbike'ów, a od niedawna także wyczyny na lekkoatletycznych stadionach zajmują zawodników Integracyjnego Klubu Sportowego Smok. Od roku ekipa z Ornety błyszczy także w biegach narciarskich.
Skoro zimą i tak trzeba w pocie czoła wykuwać formę do sezonu letniego (czyli aktywność fizyczna wciąż jest w cenie), to dlaczego nie połączyć tego z rywalizacją sportową, jeśli nadarza się taka okazja... Jak pomyśleli, tak zrobili, no i już w swoim debiutanckim starcie w mistrzostwach Polski osób niepełnosprawnych w narciarstwie biegowym pokusili się o zdobycie trzech medali. Mowa o sportowcach spod znaku orneckiego Smoka, którzy swoją „niepełnosprawnością” na sportowych arenach mogliby zawstydzić niejednego w pełni sprawnego człowieka... Niedawno dziewięcioosobowa drużyna IKS Smok przywiozła z Doliny Chochołowskiej pod Zakopanem aż 10 krążków kolejnej edycji tych mistrzostw. Nic dziwnego więc, że Bogdan Król — czyli współzałożyciel, prezes, jeden z trenerów i nadal czynny zawodnik Smoka — nie kryje dumy, opowiadając o tym starcie ornecian.

— Wystartowaliśmy w Chochołowie świeżo po dwutygodniowym zgrupowaniu w górach, no i wróciliśmy do domu z 10 medalami mistrzostw Polski (w tym dwoma złotymi i czterema srebrnymi — red.) — informuje Bogdan Król — Bardzo fajnie wypadły zwłaszcza nasze cztery zawodniczki, które w obu konkurencjach zajęły wszystkie miejsca na podium. W sprincie najlepsza była Wioletta Milewska, a za nią znalazły się Sylwia Drozdowska i Katarzyna Zubowicz. Z kolei start na dystansie dwóch kilometrów — która to konkurencja miała liczyć 5 km, ale została skrócona ze względu na siąpiący deszcz — zakończył się zwycięstwem Sylwii przed Katarzyną, a trzecia była Monika Pudlis. U panów natomiast w sprincie drugi w grupie LW 11 był Witold Misztela, a dzień później — też, tak jak u pań, na dystansie 2 km — w jego ślady poszedł Krzysztof Obuchowicz, a trzecie miejsca zajęli Michał Dziuba, no i ja (uśmiech). Te nasze dziesięć medali uważam za bardzo dobry wynik. Zwłaszcza, że gdzie my na Warmii Mazurach, a gdzie narciarstwo biegowe... Ale udało nam się zmobilizować dziewięć osób na to zgrupowanie i wyszedł z tego taki efekt. Nie bez znaczenia jest też to, że dysponujemy dosyć dobrym sprzętem w porównaniu z konkurencją, co już na starcie dawało nam pewną przewagę — przyznaje Bogdan Król.

Jak wygląda narciarstwo biegowe osób niepełnosprawnych? Ano podobnie do wyścigów na wózkach napędzanych siłą rąk (handbike'ów), tyle że zamiast kół są płozy, całość przypomina nieco sanki, a zawodnicy odpychają się od śniegu kijkami. — Jak rozmawiałem z innymi trenerami, to wszyscy twierdzą, że to jest ciekawy sport uzupełniający treningi na handbike'ach. I tu, i tu trzeba mieć mocne ręce — wyjaśnia Bogdan Król. — Tylko w lekkiej atletyce jest trochę inaczej, bo bardziej wchodzi w grę np. technika rzutów, choć tam też siła jest bardzo potrzebna. Poza tym to narciarstwo biegowe jest taką miłą odskocznią od „klasycznych” przygotowań do sezonu. A to wycieczka na Gubałówkę, skąd są piękne widoki na Tatry, a to wypad do Zakopanego, a to możliwość bezpłatnego korzystania z Term Chochołowskich, z czego mogli korzystać uczestnicy mistrzostw — to wszystko daje człowiekowi dodatkowy bodziec do uprawiania sportu. Bo oprócz ciężkich treningów są też takie rozrywki... Skąd mieliśmy pieniądze na zgrupowanie przed zawodami? Organizatorką tego zgrupowania była Zosia Faron z Obidowej, gdzie też jest klub narciarski. A my dzięki dobrej współpracy z Polskim Związkiem Sportu Niepełnosprawnych z Warszawy i za dobre wyniki dostaliśmy dziesięć miejsc gratis na tym obozie. Nie kosztowało nas to wiele...

Klub z Ornety zamyka więc rok 2018 w pięknym stylu i... z kolejnym stosem medali. — Jestem bardzo zadowolony, bo tych medali Smoka z roku na rok przybywa. Zawodnicy są ci sami, ale startują na kilku frontach. Tak jak Kasia Zubowicz, która w tym roku zdobyła dwa medale na mistrzostwach Polski w kolarstwie ręcznym, bodajże złoto w kuli, srebro w oszczepie oraz brąz w dysku podczas lekkoatletycznych mistrzostw kraju, no i teraz dwa w narciarstwie. Czyli tylko w jej przypadku nazbierało się tych krążków aż siedem. To chyba nasza najbardziej rozwojowa zawodniczka, która zastąpiła w „kolekcjonowaniu” sukcesów Monikę Pudlis — podkreśla prezes Król. — O ile Kasia już startowała w biało-czerwonych barwach, to teraz w orbicie zainteresowań trenera kadry w biegach znalazła się Wioletta Milewska. W handbike'ach jej się nie podobało, z lekką atletyką jeszcze nie wiadomo jak będzie, ale za to przypasowały jej narty. Bywa i tak... Niektórzy zawodnicy całkowicie przeszli z handbike'ów do lekkiej atletyki, tak jak Przemek Kowalski, który jest w kadrze i był siódmy na mistrzostwach Europy, no a niektórym chce się startować na wszystkich frontach. Ważne, że o Smoku Orneta co jakiś czas robi się w Polsce głośno... — kończy Bogdan Król.
Starty IKS Smok są możliwe dzięki pomocy takich podmiotów, jak: Ministerstwo Sportu i Turystyki, Polski Komitet Paraolimpijski, Orneta - oficjalne konto, Fundacja Energa, Warmia i Mazury, Etanco Polska, Fundacja ORLEN - „Dar Serca” oraz Michelin Polska.

* Mistrzostwa Polski w paranarciarstwie biegowym. Kobiety, sprint 1 km: 1. Wioletta Milewska, 2. Sylwia Drozdowska, 3. Katarzyna Zubowicz, 4. Monika Pudlis; bieg na 2 km: 1. Sylwia Drozdowska, 2. Katarzyna Zubowicz, 3. Monika Pudlis. Mężczyźni, sprint 1 km, grupa LW 11: 2. Witold Misztela; bieg 2 km, gr. LW10: 2. Krzysztof Obuchowicz; gr. LW 11,5: 3. Bogdan Król; gr. LW 12: 3. Michał Dziuba. pes