Indykpol AZS z awansem do 1/8 finału Pucharu CEV!

2018-12-05 18:21:08(ost. akt: 2018-12-06 01:53:02)
Jeden ze skutecznych ataków Miłosza Zniszczoła w PAOK Sports Arena

Jeden ze skutecznych ataków Miłosza Zniszczoła w PAOK Sports Arena

Autor zdjęcia: www.cev.lu

Po zwycięskim 3:1 w Uranii, olsztyńscy siatkarze musieli wygrać w Salonikach dwa sety, aby zapewnić sobie awans do kolejnej rundy Pucharu CEV. No i dopięli swego, kwalifikując się do czołowej szesnastki tych rozgrywek.
* PAOK Saloniki — Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (22, -17, -16, 21, 12)
Sędziowali
: Andjelko Popović (Serbia), Irina Suchowa (Estonia); widzów: 1000
Pierwszy mecz 1:3, awans Indykpolu AZS.
PAOK: Filippov (1 pkt), Szafranowicz (1), Takouridis (11), Marquez (3), Gorczaniuk (7), Okolić (17), Efraimidis (libero) oraz Terzis (2), Tzourits (5), Jimenez (3), Gatsis (4), Kapetanidis (4), Konstantinidis (libero), Boutos (4)
INDYKPOL AZS: Woicki (3), Kapelus (17), Warda (14), Hadrava (16), Andringa (3), Zniszczoł (2), Żurek (libero) oraz Gil, Kańczok (3), Pietraszko (1), Urbanowicz (5), Lux (8), Zabłocki (libero), Poręba (6)

Środowy rewanż 1/16 finału Pucharu CEV zaczął się dobrze dla gości z Olsztyna, którzy szybko wypracowali sobie czteropunktową przewagę (6:2, 8:4). Niestety, równie szybko ją stracili, bo paru chwilach prowadzili już tylko 9:8, a za moment nawet przegrywali 11:12!
PAOK złapał wiatr w żagle i po bloku Aleksandra Okolicia na Miłoszu Zniszczole odskoczył na 17:15. Do gry błędów z obu stron dostroili się, niestety, sędziowie, którzy przy udanej kontrze Jana Hadravy na 19:18 dopatrzyli się chwilę wcześniej niesionej piłki u jednego z olsztynian. A za moment Hadrava zaatakował w aut i zrobiło się 20:18 dla Greków.
Na niewiele zdała się przerwa na żądanie Roberto Santilliego, bo po czasie najpierw Mitar Tzourits (wszedł do gry za Ivana Marqueza) zablokował Hadravę, po czym z nieskończonej akcji Serhija Kapelusa skorzystał, zdobywając punkt z kontry, Aleksander Szafranowicz. Było więc 22:18 i - jak się okazało - to wystarczyło gospodarzom, żeby wygrać seta otwarcia (25:22).

Reakcja olsztynian była imponująca, bo drugą partię zaczęli oni od prowadzenia... 9:1! Najpierw przyjmujący PAOK-u nie mogli sobie poradzić z szybującymi zagrywkami Zniszczoła, przy których Indykpol AZS odskoczył na 5:0, po czym kolejny dołek zaliczyli przy podobnych serwach Pawła Woickiego (z 6:1 na 9:1). Taki początek ustawił dalszy przebieg seta, a rozluźnieni goście wreszcie zaczęli też punktować bezpośrednio zagrywką (Hadrava na 13:4, Woicki na 17:8). Rywale najbliżej „podeszli” AZS przy wyniku 15:21, ale całą „zabawę” zakończył skuteczną kontrą Hadrava (25:17 dla AZS).

Po niespełna godzinie gry było więc 1:1 w setach, co oznaczało, że margines błędu skurczył się PAOK-owi do zera. A Indykpol AZS postanowił pójść za ciosem i załatwić sprawę awansu od ręki. Zaczęło się więc od prowadzenia 5:1, a aż trzy z tych punktów zdobyli olsztyńscy blokujący. Rumuński trener wicemistrza Grecji Sergiu Stancu wziął czas, a później na boisku zaczęły się dziać cuda. Przy 2:5 na zagrywkę powędrował Javier Jimenez, po czym PAOK zdobył w tym ustawieniu aż pięć punktów z rzędu (7:5)!
Na szczęście dla olsztynian, wyrównany bój zakończył się z chwilą, kiedy przy 12:12 za serwowanie wziął się Paweł Pietraszko (w trakcie meczu na stałe zastąpił Zniszczoła). Aż cztery razy (w tym trzykrotnie Tzourits) Grecy nie byli w stanie skończyć akcji, z remisu zrobiło się 12:16 i gospodarzom opadły skrzydła. Pierwszego setbola dał Indykpolowi AZS as Sebastiana Wardy w końcową linię (parę chwil wcześniej to samo zrobił Woicki), a punkt na 25:16 zdobył sprytnym plasem w środek pola (po podbitym ataku Okolicia) Robbert Andringa. O godz. 19.29 polskiego czasu awans Indykpolu AZS do 1/8 finału Pucharu CEV stał się więc faktem!

I na tym praktycznie zakończyły się emocje w PAOK Sports Arena, bo najważniejsze rozstrzygnięcie zapadło, a mecz i tak trzeba było dograć. Przed czwartym setem trener Santilli z czystym sumieniem mógł więc ściągnąć z boiska prawie wszystkich podstawowych graczy, wpuszczając za nich zmienników. Do gry weszli więc wpuszczani wcześniej tylko na podwójne zmiany Radosław Gil i Mateusz Kańczok, a także Marcel Lux i Jakub Urbanowicz na przyjęcie zagrywki, Jakub Zabłocki na libero oraz debiutujący w oficjalnym meczu Indykpolu AZS 19-letni środkowy Mateusz Poręba (który początek sezonu stracił przez kontuzję). Zmiennicy robili, co mogli, żeby dokończyć zwycięsko to mocno „letnie” już spotkanie, ale ostatecznie nieco lepszy (czyt. robiący mniej błędów) okazał się PAOK.

Było to jednak pyrrusowe zwycięstwo, bo dalej w pucharach gra Indykpol AZS! A kolejnym rywalem olsztynian będzie niemal na 100 procent rosyjski Kuzbass Kemerowo, który w czwartek gra u siebie rewanż z ekipą Jedinstvo Bemax Bijelo Polje, a w Czarnogórze wygrał gładko 3:0. To znaczy, że ekipę Roberto Santilliego jeszcze przed świętami czeka daleka podróż na Syberię...

— Powiedziałem do drugiej pani sędziny po meczu, że tak naprawdę i wilk syty, i owca cała. Bo nie wiem, jak by to się skończyło, gdybyśmy to spotkanie wygrali. Moglibyśmy mieć problem z wyjechaniem z hali... — mówił już po wszystkim kapitan olsztynian Paweł Woicki. — No, ale udało się tak zrobić, żeby wszyscy wyszli z tego meczu zadowoleni (uśmiech). Myślę, że tę rywalizację wygraliśmy w Olsztynie, gdzie kapitalnie wyciągnęliśmy trudne spotkanie. Patrząc na to, jak ta rywalizacja wyglądała, kluczowy mecz rozegraliśmy właśnie przed tygodniem.

W najbliższą niedzielę o g. 17.30 Indykpol AZS podejmie w meczu 10. kolejki PlusLigi Cuprum Lubin.

Inne mecze 1/16 finału Pucharu CEV:
* Vojvodina Nowy Sad — Hypo Tirol Unterhaching (GER) 1:3 (-28, -22, 19, -23), pierwszy mecz 2:3;
* Mladost Brcko (BiH) — Orion Doetinchem (NED) 3:1 (-20, 21, 25, 18), pierwszy mecz 3:1;
* Abiant Groeningen (NED) — Lindaren Volley Amriswil (SUI) 1:3 (-20, -15, 13, -21), pierwszy mecz 1:3;
* Szachcior Soligorsk (BLR) — Olympiakos Pireus 2:3 (18, -27, -24, 20, -8), pierwszy mecz 0:3;
* Stambuł BBSK — GFC Ajaccio (FRA) 0:3 (-21, -21, -20), "złoty" set 15:12; pierwszy mecz 3:0;
* Viking Bergen (NOR) — Forde VBK (NOR) 3:1 (-24, 21, 24, 25), pierwszy mecz 3:2;
* Neftochimik Burgas — Par-Ky Menen (BEL) 3:2 (23, -22, -23, 28, 8), "złoty" set 16:14; pierwszy mecz 2:3;
* Mladost Zagrzeb — Galatasaray Stambuł 0:3 (-17, -21, -20), pierwszy mecz 0:3;
* Lindemans Aalst (BEL) — Arcada Galati (ROU) 3:1 (21, 26, -22, 21), pierwszy mecz 3:2;
* CV Teruel (ESP) — Tourcoing Lille (FRA) 0:3 (-18, -20, -19), "złoty" set 15:13; pierwszy mecz 3:0;
* Levoranta Sastamala (FIN) — Union Raiffeisen Waldviertel (GER) 3:0 (15, 18, 17), pierwszy mecz 3:0.

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. JA WIEM! #2638055 | 213.73.*.* 6 gru 2018 10:49

    W pucharach 1000 osób na trybunach? Siatkówka przy piłce nożnej to sport niszowy. Co nie zmienia faktu, że w Olsztynie powinny być obie te dyscypliny bardzo silne. Przestańcie pluć na siebie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. spoko #2637936 | 80.50.*.* 6 gru 2018 07:02

    i to jest piłka ale siatkowa a nie nożna ??????????brawo azs !!!!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. andreej #2637913 | 176.221.*.* 6 gru 2018 01:14

    AZS AZS AZS prosze bardzo wydac te pieniadze smierdzacego stomilu olsztyn dla azsiakow!

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  4. hokeista #2637881 | 176.221.*.* 5 gru 2018 22:30

    hejjj opa jedziemy

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz