Mamed Chalidow przegrywa i... mówi dość!

2018-12-01 23:25:18(ost. akt: 2018-12-02 01:02:27)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

W walce wieczoru podczas gali KSW 46 w Gliwicach Tomasz Narkun (15-2, 3 KO, 12 SUB) ponownie pokonał Mameda Chalidowa (34-5-2, 13 KO, 17 SUB). Zawodnikowi z Olsztyna nie udało się więc zrewanżować rywalowi za przegraną sprzed dziewięciu miesięcy...
Przypomnijmy: w marcu tego roku obaj wojownicy już raz zmierzyli się w walce ponad limitami wagowymi i wtedy "półciężki" Tomasz Narkun niespodziewanie pokonał "średniego" Mameda Chalidowa. Niespodziewanie, bo po dwóch rundach olsztynianin kontrolował sytuację, m.in. dwa razy posyłając rywala na deski. Ale Narkun wreszcie doczekał się swojej szansy: w trzeciej rundzie wykorzystał błąd Chalidowa w parterze i poddał go duszeniem trójkątnym.

Pierwsza przegrana od 2010 roku oraz pierwsza w historii z rywalem z krajowego podwórka podziałała na zawodnika z Olsztyna ożywczo. Chalidow sam mówił, że dzięki tej porażce zyskał więcej motywacji. A to przełożyło się m.in. na podwojenie objętości treningów, czyli na dwa treningi dziennie, a nie jeden, jak to było dotychczas. Jak się okazało w sobotę, to nie wystarczyło na 10 lat młodszego przeciwnika...

Chalidow tym razem miał nieco inny plan na tę walkę niż w marcu i nie dążył do skończenia jej za wszelką cenę. Co prawda, raz miał Narkuna na deskach, ale ten ostatni przeważał, „naruszając” olsztynianina niskimi kopnięciami.
Sporo kontrowersji było w drugiej rundzie, bo Chalidow w ferworze walki wpakował rywalowi... palec w oko i sędziowie musieli przerwać pojedynek na dłuższą chwilę. Narkun zrewanżował się chamskim uderzeniem łokciem w szczękę już po gongu kończącym rundę.

Najbardziej emocjonująca była ostatnia runda, w której Narkun nadal miał przewagę, był bliski poddania rywala w parterze i... sytuacja się odwróciła o 180 stopni! Chalidow wrócił na górę w parterze i przejął inicjatywę, ale to nie wystarczyło, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Przynajmniej w oczach sędziów, którzy punktowali 29:28, 29:28 i 30:27 na korzyść Narkuna, uznając go zwycięzcą także drugiego starcia z Chalidowem. A 38-letni wojownik Berkutu Arrachion Olsztyn zaraz po walce przyznał, że to był już jego ostatni pojedynek w karierze...

Komentarze (21) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Nie rozumiem komentarzy poniżej #2635475 | 95.90.*.* 2 gru 2018 08:14

    Mamed zawsze był lojalnym mieszkańcem Olsztyna. Przez wiele lat świetnie reprezentował nasze miasto. Ma 38 lat i w większości sportów jest to wiek zaawansowany, który nie pozwala startować z sukcesami. Zupełnie niedawno doświadczył tego Pudzianowski - normalna kolej rzeczy. Dziękuję Ci Mamed za wszystkie przegrane i wygrane walki. Byłeś i jesteś wielki. Powodzenia w życiu zawodowym i rodzinnym. Bywaj.

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. j #2635447 | 37.248.*.* 2 gru 2018 03:06

      to teraz można zająć sie ochroną i wymuszeniami

      Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. hahhh #2635632 | 37.47.*.* 2 gru 2018 12:05

        teraz będą sie haraczami zajmować z bratem i ziomkami z innych miast

        Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

      2. Quber #2636033 | 5.173.*.* 3 gru 2018 00:31

        Adios nie będę tęsknił, zapamiętam go jako człowieka, który nie chciał rywalizować z najlepszymi w UFC, bojąc się że jego gwiazdka szybko zgaśnie. Druga rzecz to jego podnieta, kiedy uniósł rękę do góry i nucil hymn AlKaidy, który leciał podczas wyjścia jego "brata" Aziza.

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

      3. zorz #2635496 | 109.241.*.* 2 gru 2018 08:54

        Zawsze był dobry, przez tyle lat! Ale wiek robi swoje i każdy sportowiec musi zakończyć kiedyś karierę. Normalka. Dziękujemy, Mamed!

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (21)