Kolorowy Bieg Niepodległości

2018-11-13 10:00:00(ost. akt: 2018-11-13 09:37:59)
Rozgrzewka przed startem

Rozgrzewka przed startem

Autor zdjęcia: Lech Janka

W niedzielę na terenie Centrum Rekreacyjno-Sportowego Ukiel w Olsztynie, z udziałem blisko pół tysiąca uczestników, odbył się dziesięciokilometrowy Bieg Niepodległości. Najszybsi okazali się Marek Brojek i Joanna Deputat.
W sportowo-patriotycznych zmaganiach uczestniczyły osoby w różnym wieku i o bardzo zróżnicowanym przygotowaniu. Biegaczy powitała Halina Zaborowska, wiceprezydent Olsztyna: — Ten bieg został włączony do elitarnego grona ogólnokrajowej akcji Narodowy Bieg Stulecia od Bałtyku aż do Tatr. Wasze bieganie to bardzo dobry pomysł na uświęcenie setnej rocznicy odzyskania niepodległości. Wszystkim uczestnikom życzę dotarcia do upragnionej mety — dodała.

Honoru wciągnięcia biało-czerwonej flagi na masz dostąpił Bogdan Tokalski, najstarszy uczestnik biegu. Tuż po odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego, o symbolicznej godzinie 11.11 nastąpił start biegaczek i biegaczy, wśród których były osoby powszechnie znane w środowisku sportowym. Jedną z nich był trener siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn Włoch Roberto Santilli. - Jak Roberto usłyszał, że taki bieg się szykuje, od razu zdecydował, że chce w nim wziąć udział - wyjaśnił Marcin Zarębski, menedżer do spraw komunikacji w Indykpolu AZS. - W ten sposób trener, który z ziemi włoskiej trafił do Polski, wspólnie z nami postanowił uczcić setną rocznicę odzyskania niepodległości. Jego czas to 1:02.41, czyli całkiem nieźle, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę fakt, że zwykle biega krótsze dystanse - zakończył Marcin Zarębski, który sam z czasem 40.35 zajął w generalce 26. miejsce.

Biegano w biało-czerwonych strojach, w szalikach z białym orłem, w opaskach na ręku w barwach narodowych lub z polska flagą w ręku. Szczególne zainteresowanie wzbudził mężczyzna, który biegł razem z przepięknym białym psem ozdobionym biało-czerwoną kokardą na szyi.
Nie tylko mieszkańcy Warmii i Mazur wzięli udział w biegu - było też sporo osób spoza naszego regionu. Specjalnie na to wydarzenie przyjechał ze stolicy Usama Alifi (44 lata) wraz ze swoimi synami 17-letnim Aleksandrem i 15-letmi Robertem. — Ze względów rodzinnych, ale nie tylko, mamy wielki sentyment do Olsztyna — tłumaczył. — Bieg miał swoją specyfikę, bo połączył wysiłek z przyrodą. Odbywał się bowiem po przepięknej trasie z widokiem na cudowne jezioro. To był nasz pierwszy start w Olsztynie, a moim celem było ukończenie biegu, co mi się udało (śmiech) — poinformował Usama Alifi. Robert i Olek dobiegli do mety podobnie jak ich tata, ale… sporo wcześniej. — Sport nie jest mi obcy, bo wcześniej zajmowałem się piłką nożną, a teraz tenisem — wyjaśnił Robert. — W wyścigu na 10 km brałem udział po raz pierwszy i okazało się, że z niezłym skutkiem, bo zająłem 13. miejsce miejsce w swojej kategorii wiekowej — stwierdził uczeń warszawskiego Gimnazjum nr 41.

Jego starszemu bratu poszło jeszcze lepiej, gdyż w kategorii wiekowej 16-18 lat uczeń drugiej klasy Liceum im. Stanisława Wyspiańskiego był trzeci. — Bardzo się cieszę z tego rezultatu — przyznał. — Zajmowałem się wcześniej skokiem wzwyż, a teraz trochę biegami średniodystansowymi, no i pewnie stąd ten dobry wynik — zauważył.

Pierwszy przekroczył linię mety Marek Brojek z Żabiego Rogu koło Morąga, a wśród pań najszybsza była Joanna Deputat. — Wprawdzie było trochę zimno, ale to mi nie przeszkadzało, bo trasa bardzo mi odpowiadała — mówił Brojek. — Czas, który osiągnąłem, okazał się moją życiówką. Cieszę się, bo jestem amatorem i nie należę do żadnego klubu — dodał 23-letni student wydziału weterynarii UWM.

Natomiast Joanna Deputat mieszka i pracuje w Elblągu. — Bardzo lubię biegi w Olsztynie, dlatego często tu startuję — podkreśliła. — Tu są przepiękne trasy i fajnie zorganizowane zawody. Zarabiam na życie pracując w administracji, czyli głównie siedząc. Bieganie jest więc dla mnie odskocznią poprawiającą kondycję i samopoczucie — stwierdziła pani Joanna.

Wśród startujących nie mogło zabraknąć Stanisława Brzozowskiego, wielokrotnego uczestnika zawodów biegowych i triathlonowych oraz naszego redakcyjnego kolegi. — Tym biegiem zakończyłem sezon. I był to koniec bardzo udany, bo poprawiłem życiowy rekord i zająłem pierwsze miejsce w swojej kategorii wiekowej — wyjaśnił Stanisław Brzozowski.

Nie zabrakło również reprezentacji Fundacji Przyszłość dla Dzieci. — Angażujemy się w sport, ponieważ jest nośny medialnie, a nasze pomaganie chorym i niepełnosprawnym dzieciom z Warmii i Mazur jest bardzo ważne. Każdy z zawodników miał szansę pobiec w tym szczytnym celu. Tym razem pod naszymi hasłami pobiegły 102 osoby, które podarowały pieniądze na potrzeby naszej Fundacji. No i wszystkie dotarły do mety — podkreśliła Agnieszka Terebiłów.
Lech Janka
l.janka@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. biegacz #2622584 | 213.184.*.* 13 lis 2018 12:00

    Czemu w Olsztynie nie da się zorganizować biegu w innymi miejscu niż na Ukielu? Wszystkie biegi poza City Trail są praktycznie na tej samej trasie. O tym jak złym jest to pomysłem świadczy frekwencja na półmaratonie i ilość osób sklasyfikowanych w cyklu Olsztyn Biega. A właściwie Olsztyn (Nie)biega :(

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. STFU #2622783 | 88.156.*.* 13 lis 2018 16:59

      Ech no, niby fajnie było aczkolwiek miło by było usłyszeć trochę krytyki w artykule. Twierdzenie, że trasa była malownicza, bo nad jeziorem jest absolutnie z dupy - tak, start i meta były nad jeziorem, ale jakies 80% trasy wiodło po wylotówce z miasta, daleko od jeziora. Trochę to dziwne, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwage, że Bieg Europejski, który start/mete miał w tym samym miejscu był wytyczony nie dość, że dużo bliżej samego jeziora, to jeszcze nie było trzeba w ogóle blokować dróg (ew. kawałek przed samą plażą, nie kojarze teraz dokładnie). Druga sprawa - tak nam się organizatorzy rozkręcili z obchodami, że przed rozpoczęciem... odpalili race. Tak, następnie zaczynaliśmy bieg wdychając śmierdzący dym. Na mecie gdzieś się zapodziała osoba rozdająca biegaczom koce termiczne - sam nie dostałem. Jest pare rzeczy do poprawy.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)