Piątek strzela w czwartek, ale to za mało...

2018-10-11 21:21:29(ost. akt: 2018-10-11 22:43:55)
Jakub Błaszczykowski został w czwartek samodzielnym rekordzistą pod względem liczby występów w kadrze narodowej, a 103. spotkanie w reprezentacji zakończył z 21. strzelonym golem

Jakub Błaszczykowski został w czwartek samodzielnym rekordzistą pod względem liczby występów w kadrze narodowej, a 103. spotkanie w reprezentacji zakończył z 21. strzelonym golem

Autor zdjęcia: archiwum "GO"

Polscy piłkarze przegrali pierwsze spotkanie pod wodzą Jerzego Brzęczka. Portugalczycy byli o klasę lepsi, zasłużenie wygrali w Chorzowie i umocnili się na prowadzeniu w grupie Ligi Narodów. Setny mecz w reprezentacji zaliczył w czwartek Robert Lewandowski, a rekordowy 103. - Jakub Błaszczykowski.
* Polska - Portugalia 2:3 (1:2)
1:0
- Piątek (18), 1:1 - Andre Silva (32), 1:2 - Glik (43 samob.), 1:3 - Bernardo Silva (53), 2:3 - Błaszczykowski (77); żółte kartki: Klich, Krychowiak (Polska), Andre Silva, Pepe (Portugalia)

POLSKA: Fabiański – Bereszyński (46 Kędziora), Glik, Bednarek, Jędrzejczyk – Zieliński, Krychowiak, Klich (64 Błaszczykowski), Kurzawa (64 Grosicki) – LewandowskI, Piątek
PORTUGALIA: Rui Patricio – Joao Cancelo, Pepe, Ruben Dias, Mario Rui – Ruben Neves, Wiliam Carvalho, Pizzi (75 Renato Sanches) – Rafa Silva (85 Danilo), Andre Silva, Bernardo Silva (90+1 Bruno Fernandes)

Drugi mecz Polaków w Lidze Narodów, a pierwszy na własnym terenie, zaczął się po myśli gospodarzy, którzy od początku starali się zagrozić bramce Rui Patricio, a że ofensywnie usposobieni byli też Portugalczycy, więc było dość ciekawie.
„Strzelba” wypaliła dopiero w 18. minucie. A właściwie „El Pistolero”, czyli Rewolwerowiec, jak niektórzy zaczęli nazywać Krzysztofa Piątka po jego wyczynach we włoskiej Genoi (aż 9 goli w siedmiu kolejkach Serie A). Rafał Kurzawa pięknie zawinął z rzutu rożnego, piłka przeleciała nad przepychającymi się na 5. metrze ze „swoimi” obrońcami Robertem Lewandowskim (100. mecz w kadrze) i Kamilem Glikiem, a na długim słupku wyrósł jak spod ziemi Piątek. I ładną główką zapisał na swoje konto pierwszego gola w drugim występie w reprezentacji oraz 14. trafienie w 10. meczu w tym sezonie!

Niestety, później było już gorzej, a Biało-czerwoni dosłownie gaśli z minuty na minutę. W efekcie jeszcze przed przerwą zdążyli stracić dwa gole po szkolnych błędach w grze obronnej. Najpierw Joao Cancelo i Pizzi rozklepali polską obronę jak na podwórku, a Andre Silva z bliska tylko dostawił nogę do podania wzdłuż bramki Łukasza Fabiańskiego. A tuż przed przerwą podanie na wolne pole dostał Rafa Silva, minął Fabiańskiego, ale już nie zdążył strzelić na pustą bramkę, bo Portugalczyka wyręczył wślizgiem goniący go Glik.

A zaraz po przerwie było już 1:3, bo Bernardo Silva zrobił sobie rajd wzdłuż linii pola karnego i na koniec strzelił na tyle precyzyjnie, że Fabiański nie sięgnął piłki.
Portugalczycy kontrolowali sytuację, ale w 77. min stracili gola. Bramkową akcję przeprowadzili rezerwowi skrzydłowi, którzy niecały kwadrans wcześniej weszli do gry: Kamil Grosicki w swoim stylu szarpnął prawą flanką i dośrodkował, a zamykający akcję Jakub Błaszczykowski pięknie uderzył z pierwszej piłki. Inna sprawa, że Grosickiemu piłka chyba jednak uciekła za boczną linię, czego nie zauważył sędzia.
Błaszczykowski uświetnił swój rekordowy, 103. występ w reprezentacji golem, ale ze zwycięstwa na koniec cieszyła się Portugalia. Zasłużenie.

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. nic sie nie zmieniło #2601445 | 74.82.*.* 14 paź 2018 05:32

    te same twarze zawodnicy jak w polityce do wyborów i porażka

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz