Urania miała urodziny jak się patrzy!

2018-10-11 09:28:46(ost. akt: 2018-10-11 09:38:24)
Urania obchodziła piękny jubileusz, atrakcji nie brakowało i tylko szkoda, że trybuny 40-letniej "jubilatki" świeciły pustkami...

Urania obchodziła piękny jubileusz, atrakcji nie brakowało i tylko szkoda, że trybuny 40-letniej "jubilatki" świeciły pustkami...

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Olsztyńska hala widowiskowo-sportowa Urania niedawno osiągnęła wiek w pełni dojrzały. Na jubileusz 40-lecia OSiR Olsztyn przygotował niezwykłą uroczystość nazwaną „Wspomnień czar’’ i za sprawą znamienitych gości... ożyły wspomnienia.
A wszystko rozpoczęło się od wykonania przez znany zespół „Czerwony Tulipan” jego nieprzemijającego przeboju „Olsztyn kocham”. Później przyszedł czas na oficjalne otwarcie tego „urodzinowego” wieczoru, za co wziął się prezydent miasta. Piotr Grzymowicz najpierw wymienił te najważniejsze ze sportowych wydarzeń, które miały miejsce w 40-letnim „życiu” Uranii, począwszy od tenisowego meczu Pucharu Davisa pomiędzy Polską i Finlandią, z udziałem m.in. Wojciecha Fibaka, a skończywszy na siatkarskich Memoriałach Huberta Wagnera.
— Urania ma na swoim koncie wiele niezapomnianych kart historii i to nie tylko kart sportowych. Życzę państwu wspaniałego wieczoru i wielu wrażeń — zakończył prezydent Olsztyna. Jak się miało okazać, te życzenia się spełniły, bo pozytywnych wrażeń nie brakowało tego wieczora...

Później zaprezentowano na telebimie fragmenty projektu modernizacji tego obiektu wraz z jego wizualizacją. — Do konkursu na projekt nowej Uranii zgłosiło się 67 pracowni projektowych, a wygrała nasza: Urban Architekt z Olsztyna — przypomniała Dorota Urban, przedstawicielka zwycięskiego zespołu. — Nasze opracowanie przewiduje powstanie nowoczesnego krytego obiektu sportowego mogącego pomieścić cztery tysiące widzów. Hala będzie miała m.in. parking podziemny i arenę treningową z widownią na 500 osób — dodała.

Zanim doszło do sportowych popisów, specjalnymi odznakami oraz upominkami uhonorowano gospodarzy Uranii, czyli pracowników OSiR: dyrektora Jerzego Litwińskiego, kierownika Uranii Wiesława Tomaszewskiego oraz Andrzeja Więckowskiego, który pracuje w tym obiekcie nieprzerwanie od jego powstania!
Wyróżnienia otrzymali też uczestnicy pierwszego w 40-letniej historii Uranii meczu. Byli to piłkarze ręczni Warmii, którzy 10 września 1978 r. rozegrali w Uranii towarzyskie spotkanie z ekipą gdańskiego Wybrzeża: Waldemar Sebastyański, Kazimierz Kulkowski, Jan Poźniak, Kazimierz Zienkiewicz, Andrzej Górzny i Mirosław Jaskółd.
Nieprzypadkowo więc część sportowa uroczystości rozpoczęła się od pokazowego meczu piłkarzy ręcznych I-ligowej Warmii Energi Olsztyn z występującą w Superlidze Energą Wybrzeże Gdańsk. Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że goście wygrali 30:23. Co ciekawe, Warmię prowadził Daniel Żółtak, a Wybrzeże — Marcin Lijewski, byli reprezentanci Polski, którzy nie raz zdobywali w Uranii bramki.

Chyba największym wydarzeniem były jednak popisy byłych siatkarzy olsztyńskiego AZS. I tu warto jeszcze raz przypomnieć, że tak na dobrą sprawę to dzięki drużynie z Kortowa, powstała ta hala. Urania miała być bowiem przeznaczona głównie dla siatkarzy AZS, którzy wówczas należeli do najlepszych w kraju, a ich ligowe spotkania przestały się „mieścić” najpierw w sali przy Głowackiego, a potem także w hali w Kortowie.
Uczestnicy tego niezwykłego meczu zostali podzieleni na dwie drużyny „Białą” i „Czarną”. Siatkarscy weterani mieli do rozegrania dwa sety, każdy do 15 punktów: pierwszego wygrali „Czarni”, drugiego (a jakże!) — „Biali”. Byli zawodnicy AZS zaprezentowali bardzo przyzwoitą siatkówkę, a ich akcje nagradzane były owacją widzów. Widać było, że — pomimo upływu lat — pewnych rzeczy się nie zapomina i już.

Na parkiecie Uranii wystąpili: Marek Carzyński, Piotr Czułowski, Maciej Dobrowolski, Andrzej Grzyb, Łukasz Kadziewicz, Przemysław Karwowski, Tomasz Kluchciński, Cezary Kosko, Tomasz Kowalczyk, Paweł Kuciński, Stanisław Lubiejewski, Ireneusz Nalazek, Cezary Nowotko, Bogdan Pachniewicz, Jarosław Szalpuk, Maciej Tietianiec, Leszek Urbanowicz i Paweł Zagumny. Byli prowadzeni przez trenerów Marka Kotulskiego, Andrzeja Grygołowicza, Józefa Kopaczela i Grzegorza Rysia. Jak przystało na takie urodziny, jubileuszowa uroczystość zakończyła się wspólną degustacją wielkiego urodzinowego tortu...

POWIEDZIELI
Łukasz Kadziewicz

— Ja czuję się tu jak w domu. To przecież tu oglądałem po raz pierwszy ligowe mecze AZS-u z Mariuszami Szyszko i Sordylem. Potem sam grałem przez wiele sezonów w tej drużynie. Jestem więc w domu. Nikt mnie nie musiał tutaj ściągać na siłę, wystarczył jeden telefon i od razy powiedziałem, że będę. Po prostu nie wypadało mi tutaj nie być. Zawsze mówiłem i stale to powtarzam, że Olsztyn jest moim sportowym domem.

Jarosław Szalpuk
— Zaproszono mnie na ten jubileusz pewnie dlatego, że ostatni tytuł mistrzowski AZS zdobył także z moim udziałem (uśmiech). Teraz mieszkam w Warszawie, ale bardzo lubię przyjeżdżać do Olsztyna, a przy takiej okazji jak 40-lecie Uranii, nie mogło mnie tu zabraknąć. To wspaniałe uczucie znów zagrać na tym parkiecie i to w takim właśnie towarzystwie.

Grzegorz Ryś
Dostałem zaproszenie, więc przyjechałem i przyznaję, że zrobiłem to z największa przyjemnością. Jest mi z tego powodu bardzo miło, cieszę się, że znów tu jestem. To była znakomita okazja spotkać się z tyloma znajomymi, tyloma zawodnikami z dawnych lat. Mam do tej hali wielki sentyment, bo prowadziłem tu przecież przez trzy sezony AZS. Urania ma swój unikalny klimat i charakter, choć niekiedy zimą ręce przymarzały nam do piłek (śmiech). To w Uranii zdobywałem z drużyną AZS medale mistrzostw Polski. Tu była zawsze fantastyczna publiczność.