KKS został w blokach, ale później trochę powalczył

2018-10-08 11:12:20(ost. akt: 2018-10-08 11:18:15)
Olsztyńskie koszykarki, zgodnie z oczekiwaniami, nie sprostały u siebie faworyzowanemu Liderowi Pruszków

Olsztyńskie koszykarki, zgodnie z oczekiwaniami, nie sprostały u siebie faworyzowanemu Liderowi Pruszków

Autor zdjęcia: Emil Marecki

W drugiej kolejce I ligi koszykarek KKS przegrał w Olsztynie z bardzo mocnym Liderem Pruszków. — I tak jestem zadowolony, bo po fatalnej pierwszej kwarcie, dziewczyny podjęły walkę z głównym kandydatem do awansu — mówi trener olsztynianek Tomasz Sztąberski.
* KKS Olsztyn — Panattoni Europe Lider Pruszków 79:102 (13:33, 25:17, 22:24, 19:28)
KKS
: Markiewicz 24, Wichłacz 10, Mońko 8, Woźniak 8, N. Żukowska 8 oraz Kalinowska 17, Bałdyga 2, Zdrada 2, K. Żukowska, Sztąberska

Rzeczywiście, tak nieudanego początku meczu w wykonaniu koszykarek KKS kibice w Olsztynie chyba jeszcze nie widzieli. Wprawdzie w pierwszej minucie na trafienie Pruszkowa szybko odpowiedziała rozgrywająca olsztynianek Jolanta Wichłacz i było 2:2, jednak kolejnych dziesięć punktów zdobył Lider. A to i tak był tylko początek koszmaru, bo w 9. min pruszkowianki prowadziły aż... 30:6! Olsztynianki raziły strzelecka nieudolnością, gubiły piłkę i nie miały sposobu na sforsowanie świetnej obrony przeciwniczek, ostatecznie kończąc pierwszą kwartę z 20-punktową stratą.
Kiedy wydawało się, że sromotna klęska jest nieunikniona, koszykarki KKS zabrały się do odrabiania strat. Lepiej broniły i coraz częściej trafiały (Markiewicz, Woźniak, Mońko, N. Żukowska, Kalinowska), tak że w 19. min, po „dwójce” Kalinowskiej, przegrywały już tylko różnicą 9 pkt (36:45).
Co prawda, początek trzeciej kwarty należał do Lidera (61:40 w 24. min), ale później - po trafieniu z półdystansu Markiewicz i dorzuceniu punktu z rzutu wolnego - przewaga zespołu z Pruszkowa zmalała do 8 pkt (61:53). Niestety, to było już wszystko, na co stać było tego dnia ekipę gospodyń, bo rywalki znów z minuty na minutę zaczęły budować swoją przewagę. W zespole Lidera wystąpiła była zawodniczka KKS Alicja Minczewska (obecnie Wawrzyniak), która zdobyła 13 pkt, a więcej od niej miały tylko dwie koleżanki z drużyny.

— Przed meczem mówiłyśmy, że jeżeli przegramy, ale po równej walce, to nie będziemy miały sobie nic do zarzucenia — skomentowała kapitan KKS Joanna Markiewicz. — Co tu dużo mówić, nasze rywalki są bardziej doświadczone i miały zdecydowanie lepsze warunki fizyczne, więc nie było zaskoczeniem, że ich nie pokonaliśmy. Ale różnica 23 oczek jest zbyt dużą przewagą, abym miała być z tego meczu zadowolona. One z miejsca uzyskały dużą przewagę, a my się gubiłyśmy, graliśmy słabo w obronie i popełniałyśmy proste błędy. No i do tego brak skuteczności... — przyznała Joanna Markiewicz.
W następnej kolejce KKS zagra na wyjeździe z Mon-Polem Płock (sobota, g. 13.30).

* Inne mecze 2. kolejki: Mon-Pol Płock — AZS Uniwersytet Gdański, AZS Uniwersytet Warszawski — SMS PZKosz II Łomianki, Arka II Gdynia — SMS PZKosz Łomianki 59:54, Golden Tulip Politechnika Gdańska II — Polonia Warszawa 50:76.

Więcej o meczu - w poniedziałkowej "Gazecie Sportowej".

PO 2 KOLEJKACH
1. AZS UG 4 161:105
2. Lider 4 178:143
3. AZS UW 4 144:122
4. SMS 3 124:102
5. Polonia 3 149:129
6. Pol. Gd. II 3 151:153
7. Arka II* 2 59:54
8. Mon-Pol 2 129:164
9. SMS II 2 92:135
10. KKS 2 156:203
11. Basket* 1 40:73
* mecz mniej