Smok Orneta znów z naręczem medali

2018-08-28 10:33:12(ost. akt: 2018-08-28 10:36:59)
Sportowcy IKS Smok Orneta błysnęli klasą tym razem podczas mistrzostw Polski w parakolarstwie szosowym

Sportowcy IKS Smok Orneta błysnęli klasą tym razem podczas mistrzostw Polski w parakolarstwie szosowym

Autor zdjęcia: Archiwum klubu

Kolejny duży sukces w imprezie rangi mistrzowskiej odnieśli zawodnicy i zawodniczki Integracyjnego Klubu Sportowego Smok Orneta. Tym razem zdobyli oni 14 medali mistrzostw Polski w kolarstwie osób niepełnosprawnych!
Rozegrane w beskidzkich Rzykach, Nidku i Wieprzu już X Mistrzostwa Polski w Kolarstwie Szosowym Niepełnosprawnych EDF TOUR 2018 potwierdziły to, o czym z grubsza wiadomo nie od dziś: że IKS Smok Orneta w polskim parakolarstwie potęgą jest i basta!
Zanim o kolejnym imponującym występie ornecian — jak zwykle, „dowodzonych” przez prezesa, trenera i zawodnika w jednej osobie: niezawodnego Bogdana Króla — parę zdań warto poświęcić samej imprezie, która w tym roku obchodzi jubileusz 10-lecia. Mistrzostwa Polski w parakolarstwie, które już niemal na stałe zadomowiły się w gminie Andrychów, z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością. Nic dziwnego: zawody organizowane przez Beskidzkie Zrzeszenie Sportowo-Rehabilitacyjne Start to jedyna tego typu impreza w Polsce, a niepełnosprawni sportowcy co roku pokazują wszystkim, że swoim wytrenowaniem mogliby zawstydzić także i pełnosprawnych kolegów.

Tegoroczna rywalizacja o medale MP na szosie, już tradycyjnie, rozłożona była na dwa dni oraz dwie konkurencje: wyścig ze startu wspólnego na terenie Wieprza i Nidku oraz jazdę indywidualną na czas w Rzykach. Ekipa Smoka Orneta zaczęła mistrzostwa od zdobycia siedmiu medali (po dwa złote i srebrne oraz trzy brązowe), żeby w czasówce „dla odmiany” dorzucić do tego worka z krążkami kolejne siedem miejsc na podium (2-3-2)! Ale oddajmy głos szefowi orneckiego klubu.

— Mam dobre wiadomości z mistrzostw Polski w kolarstwie ręcznym — zaczyna skromnie Bogdan Król. — Zdobyliśmy 14 medali, czyli wyszło nam to lepiej niż w zeszłym roku. I tak, Kasia Zubowicz została mistrzynią kraju zarówno w wyścigu ze startu wspólnego, jak i w jeździe na czas, a tak samo poszło też Mateuszowi Witkowskiemu, który zdobył dwa złote medale. Poza tym Monika Pudlis i Michał Rutkowski wywalczyli po dwa srebra, Witek Misztela — srebro i brąz, nowa w naszym klubie Natalka Grynkiewicz — dwa brązowe medale, no i jeszcze Grzegorz Hofman, który też wrócił z mistrzostw z dwoma brązami. A mogło być nawet lepiej, bo na przykład Czarek (Cezary Król, syn Bogdana Króla, też zawodnik IKS Smok — red.) mógł zdobyć medal w wyścigu ze startu wspólnego, ale był czwarty. Złapał „gumę” na pierwszym okrążeniu i już nie było szans dogonić czołówki. Zresztą, aż siedmiu zawodników złapało „kapcia” w kołach, takie były dziury w nawierzchni... A w „czasówce” też był czwarty. Pogoda była taka, że nie każdemu pasują takie warunki: lało jak z cebra. I tak jestem jednak bardzo zadowolony. Potwierdziło się, że przewyższamy w tej dyscyplinie inne kluby w Polsce — kończy Bogdan Król.

Koniecznie trzeba dodać, że swoje triumfy święcili także zawodnicy Olsztyńskiego Klubu Sportowego Warmia i Mazury Olsztyn: Anna Harkowska i Sławomir Turonek, którzy zostali podwójnymi mistrzami Polski w swoich grupach niepełnosprawności!