Męski basket na ostrym zakręcie

2018-08-22 11:00:00(ost. akt: 2018-08-21 16:33:37)

Autor zdjęcia: Artur Szczepański

Do rozpoczęcia drugoligowych rozgrywek zostało już niewiele czasu, ale wiele wskazuje na to, że nie zobaczymy w niej męskiej drużyny ze stolicy Warmii i Mazur, która w poprzednim, debiutanckim, sezonie występowała jako Stomil.
Sezon 2017/18 zapowiadał się dla olsztyńskiej męskiej koszykówki bardzo ciekawie, bowiem działająca od roku pod szyldem Stomilu ekipa koszykarzy została dołączona do rozgrywek II ligi. Początki były jednak bardzo trudne, ponieważ olsztynianie, w składzie odbiegającym od powszechnie spodziewanego oraz pod wodzą nowego trenera Krzysztofa Wilangowskiego, przegrywali mecz za meczem. Obudzili się dopiero mniej więcej na półmetku rozgrywek i ostatecznie rzutem na taśmę uratowali się przed degradacją. Tamten sezon miał dla olsztyńskiej koszykówki zalety i wady. Zaletą było wręcz skokowe podniesienie umiejętności młodych zawodników (szczególnie skrzydłowego Mateusza Kulisa), natomiast wadą były niesnaski i konflikty wynikające z braku w zespole tuzów olsztyńskiego basketu — Tomasza Panewskiego, Wojciecha Glabasa i Łukasza Muszyńskiego, a ponadto prawie zupełny brak zainteresowania zarządu Stomilu działalnością nowej sekcji.

Od zakończeniu ubiegłego sezonu długo nie było żadnych oficjalnych informacji o przyszłości koszykarzy Stomilu. Nowym prezesem klubu został niedawno Maciej Radkiewicz, ale na początku swojej pracy zajął się prawie wyłącznie pierwszoligowymi piłkarzami. Zagadnięty o sekcję koszykówki, na łamach „Gazety Olsztyńskiej” powiedział: „Pomysł z tą sekcją był ciekawym rozwiązaniem. Wiadomo, że wtedy klub jest szerzej postrzegany i powstaje nowe biało-niebieskie środowisko. Tylko że to, niestety, wszystko kosztuje. Mówię uczciwie, że jest z tym problem. Chciałbym pomóc koszykarzom, ale na ten moment nie mogę powiedzieć, że budżet na tę sekcje jest dopięty. Mam świadomość, że goni nas termin, jednak muszę funkcjonować odpowiedzialnie, nie mogę rzucać zapewnień, które później nie zostaną pokryte. Jest szansa na uratowanie tego projektu, ale na ten moment oceniam te szanse na 50 procent.”
Niestety, okazało się, że 50 procent nie wystarczyło i wczoraj prezes Radkiewicz już oficjalnie przyznał, że dla koszykarzy pieniędzy w Stomilu nie będzie.

— Nowy prezes, jak tylko rozpoczął pracę, zaprosił nas na spotkanie i miałem wrażenie, że był zdziwiony, że jest w jego klubie koszykówka — mówi Artur Malinowski, były szef sekcji (zrezygnował dwa miesiące przed zakończeniem rozgrywek). — Pytał nas o sytuację sekcji, o możliwości przystąpienia do gry. Powiedziałem, że sprawa jest prawie nie do załatwienia, bo od czasu ostatniego meczu ligowego, czyli od 23 marca, nikt z zarządu Stomilu nie rozmawiał z koszykarzami. Aby doszło do gry, to wcześniej powinien być znany budżet sekcji na nowy sezon, który warunkowałby grę poszczególnych zawodników, ale takiego budżetu nie było — podkreśla Malinowski.

Z kolei Radosław Seroka, który pełnił funkcję kierownika drużyny, uważa, że obecnie, gdy nie ma nawet zarysu budżetu, reaktywowanie sekcji jest prawie niemożliwe. — Teraz to już jest pięć po dwunastej, czyli za późno, by ekipa Stomilu przystąpiła do gry — przyznaje. — Problemem jest też wypłacenie zawodnikom zaległych należności. Nie ma co ukrywać, że w tej sprawie priorytetem są piłkarze. Dziwne dla mnie jest jednak to, że mimo wszystko Stomil wniósł opłaty i otrzymał z PZKosz licencję na grę w nowym sezonie.

W tej sytuacji wiele wskazuje na to, że w III lidze zagra... AZS UWM Olsztyn. - Zespół będzie oparty głównie na studentach uczelni, ale nie jest wykluczone, że wystąpią w niej koszykarze Trójeczki, którzy w minionym sezonie reprezentowali drugoligowy Stomil. Dla mnie rozpoczęcie rozgrywek przez Stomil wydaje się niemożliwe — twierdzi Seroka.
Chociaż III liga oznacza mniejsze koszty, to jednak pieniądze będą problemem drużyny AZS UWM. Wprawdzie podobno wystarczy jedynie 20 tysięcy złotych (w II lidze Stomil miał w budżecie 250 tysięcy), ale na razie i tak ta stosunkowo nieduża kwota jest niepewna. W tej chwili koszykarscy działacze i szkoleniowcy akademickiego klubu, na czele z Tomaszem Małkiem, prowadzą rozmowy z potencjalnymi sponsorami i zachęcają wszelkie inne firmy do pomocy.

— Czas nieubłaganie płynie, a to pociąga za sobą rosnące ubytki wśród olsztyńskich koszykarzy — podkreśla Artur Malinowski. — Na pewno w zespole nie zagra już Mateusz Kulis, który wybiera się na gdański AWFiS i do zespołu Politechniki. Z kolei Wiktor Specyalski jest w Stanach i szybko nie wróci, a Ante Markoć będzie prawdopodobnie grał w chorwackiej ekstraklasie. Wojciech Glabas wstępnie zadeklarował udział w rozgrywkach, a Łukasz Muszyński prawdopodobnie zagra. Poza tym w II lidze AZS UWM prowadzi trener Tomasz Małek — dodaje Artur Malinowski.
Lech Janka


Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mama #2562051 | 178.36.*.* 23 sie 2018 23:14

    Kompromitacja olsztynskich tzw dzialaczy sportowych.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz