W Tychach lepiej niż w Łodzi?

W trzech rozegranych spotkaniach Stomil zdobył cztery punkty. Wszystko oczywiście wywalczone na wyjeździe, bo od czerwca na stadionie w Olsztynie trwa modernizacja murawy, a do końca zakończenia inwestycji zostało jeszcze sporo czasu. Nie wiadomo, kiedy Stomil będzie mógł zagrać pierwsze spotkanie w tym sezonie jako gospodarz. Poza tym w poniedziałek Ośrodek Sportu i Rekreacji w Olsztynie wybrał firmę, która dokona remont schodów zewnętrznych oraz malowanie elewacji pomiędzy schodami zewnętrznymi na Stadionie Miejskim. Prace wykonana firma Efektor z Olsztyna, a OSiR zapłaci za to 448 749 złotych. Planowany termin zakończenia prac - 8 września.
Zgodnie z terminarzem mecz z GKS Tychy miał się odbyć w sobotę, ale zespół gospodarzy poprosił o jednodniowe przyśpieszenie, bowiem w następną środę kolejna pierwszoligowa kolejka, więc dzięki zmianie terminu oba zespoły zyskają jeden dzień na regenerację organizmów.

W ostatnim spotkaniu ligowym Stomil wrócił do Olsztyna z zerowym dorobkiem punktowym, ponieważ podopieczni Kamila Kieresia przegrali 0:1 z ŁKS Łódź. - Źle weszliśmy w mecz, słabo zaczęliśmy. ŁKS grał to, co robił już od paru spotkań, a my nie mogliśmy się do tego przystosować - przyznał obrońca olsztyńskiego klubu Remigiusz Szywacz. - Rywale mieli swoje okazje, a my czyhaliśmy na tę jedną jedyną. Niestety, w drugiej w połowie rzut karny pociął nam skrzydła. Próbowaliśmy doprowadzić do wyrównania, ale nie udało się. Teraz czeka nas mecz w Tychach, mam nadzieję, że tam zgarniemy trzy punkty, bo na to zasługujemy.
Dla Szywacza będzie to szczególne spotkanie, bo właśnie z Tych został wypożyczony do Stomilu. - Chciałbym tam pokazać swoją wartość, jednak mimo wszystko trzeba będzie podejść do tego spotkania jak do każdego innego. Przygotować się i walczyć o trzy punkty.

Rywal Stomilu w czterech spotkaniach zdobył tylko o jeden punkt więcej od Stomilu. Jedna wygrana, dwa remisy i jedna porażka dają tyszanom pięć punktów i dziesiąte miejsce w tabeli. Tym nie można jednak się sugerować, bo GKS Tychy jest bardzo groźną drużyną na własnym obiekcie. W tym sezonie u siebie jeszcze nie przegrał, a w poprzednim zanotował tylko trzy porażki. Przekonał się o tym także Stomil, który przegrał wtedy 0:1.

Nowy stadion (oddany do użytku w 2015 roku), miasto oraz klub dobrze zna także trener Kamil Kiereś, bo to właśnie obecny olsztyński trener wprowadził GKS do I ligi. Z kadry zespołu sprzed dwóch lat została tylko garstka piłkarzy, jest m.in. obrońca Daniel Tanżyna, który w tym sezonie strzelił już dwie bramki dla GKS Tychy.

* Inne mecze 5. kolejki, piątek: Chojniczanka Chojnice - Puszcza Niepołomice (20), Odra Opole - GKS 1962 Jastrzębie (Jastrzębie Zdrój) (19), Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Sandecja Nowy Sącz (19), Stal Mielec - Podbeskidzie Bielsko-Biała (20.30); sobota: Chrobry Głogów - Raków Częstochowa (17.45), GKS Katowice - Wigry Suwałki (20), Garbarnia Kraków - ŁKS Łódź (17). Mecz Warta Poznań - Bytovia Bytów został przeniesiony na 5 września.

* Najlepsi snajperzy: 3 gole - Michał Jakóbowski (Bytovia Bytów); 2 gole - Krzysztof Biegański (Warta Poznań), Piotr Głowacki (Stomil Olsztyn), Vladislavs Gutkovskis (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Mateusz Klichowicz (Sandecja Nowy Sącz), Florin Purece (Bruk-Bet Termalica Nieciecza), Daniel Rumin (GKS Katowice), Mariusz Rybicki (Odra Opole), Daniel Tanżyna (GKS Tychy), Wojciech Trochim (Chojniczanka Chojnice), Hubert Wołąkiewicz (Chojniczanka Chojnice), Kamil Zapolnik (GKS Tychy),
EM

PO 4 KOLEJKACH
1. Raków 7 7:4
2. Bytovia 7 6:3
3. Warta* 7 3:1
4. Odra 7 5:4
5. ŁKS Łódź 7 3:2
6. Chojniczanka 6 6:5
7. Puszcza 6 3:4
8. Stal 6 4:3
9. Tychy 5 5:5
10. Sandecja 5 4:4
11. Chrobry 5 2:2
12. Wigry 5 5:5
13. Stomil* 4 3:2
14. Bruk-Bet 4 5:6
15. Podbeskidzie 4 3:5
16. Katowice 4 2:3
17. Jastrzębie 2 3:6
18. Garbarnia 2 1:6
* mecz zaległy