To była profesjonalna impreza

2018-08-07 11:00:00(ost. akt: 2018-08-07 11:18:22)
Broni Łukasz Zakreta

Broni Łukasz Zakreta

Autor zdjęcia: Marek Kojro

Turniej finałowy mistrzostw Polski w plażowej piłce ręcznej, który podczas weekendu rozegrano w Starych Jabłonkach, okazał się sukcesem sportowym oraz organizacyjnym. Była to udana próba generalna przed przyszłorocznymi mistrzostwami Europy.
Stare Jabłonki są z piaskiem za pan brat, dlatego sportowe imprezy tam organizowane zawsze cieszą się dużą (lub nawet olbrzymią) popularnością. Ale nie ma się temu co dziwić, bowiem organizatorzy zawsze dbają o to, by kibice nawet przed moment się nie nudzili. Czyli jak akurat nie ma żadnego meczu, to jest jakiś koncert lub konkurs, a przy okazji zawsze też można zjeść coś smacznego. Przez lata Stare Jabłonki były stolicą polskiej siatkówki plażowej, ale od pewnego czasu postawiły na plażowego szczypiorniaka. Niedawno odbyły się tam klubowe mistrzostwa Europy, no i trzeba przyznać, że impreza wywarła olbrzymie wrażenia na działaczach International Handball Federation (Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej). Podczas ostatniego weekendu na boiskach Hotelu Anders zagrały najlepsze polskie kluby, a w 2019 roku odbędą się tam mistrzostwa Europy, w których wystąpią reprezentacje krajowe. Jeśli wszystko potoczy się tak jak wcześniej z siatkówką plażową, to chyba nikt się nie zdziwi, jak w Starych Jabłonkach już niedługo zostaną zorganizowane mistrzostwa świata.
A oto, co o mistrzostwach Polski sądzą kibice: - Organizacja jak zwykle bez zarzutu - nie ma wątpliwości Michał Klonowski, który z Olsztyna tradycyjnie przyjechał na rowerze. - Szkoda tylko, że w niedzielę pogoda nie do końca dopisała, przez co rowerzystów przyjechało niewielu, bo obawiali się deszczu. No i rzeczywiście trochę popadało. Na pewno znakomitym pomysłem, a i zapewne dla wielu kibiców też dużą niespodzianką, było ściągnięcie Wilfredo Leona, znakomitego siatkarza (od przyszłego roku będzie już mógł grać w reprezentacji Polski - red.). Pojedynek Leon kontra bramkarz był naprawdę bardzo atrakcyjny. Myślę, że gdyby piłkarze ręczni Warmii Energi Olsztyn dobrze grali i awansowali do Superligi, to wtedy u nas wzrosłaby też popularność plażowego szczypiorniaka - kończy Michał Klonowski.
Podobnego zdania jest Marek Kojro z Olsztyna: - Profesjonalna impreza, widać ręce fachowców, którzy to organizowali - mówi pan Marek. - Wszystko było poukładane, zero improwizacji, ale jednocześnie nie było tam żadnego zadęcia, a wręcz przeciwnie - była wspaniała atmosfera. W Starych Jabłonkach zawsze jest radośnie i wesoło. Zespoły, które zagrały, różniły się poziomem, ale te, które awansowały do półfinałów, zaprezentowały naprawdę bardzo dobrą piłkę ręczną. A już to, co na boisku wyczyniała Iwona Niedźwiedź (reprezentantka Polski w i halowej, i w plażowej piłce ręcznej - red.) oraz w bramce Łukasz Zakreta (JUKO Piotrków trybunalski, kiedyś Warmia Olsztyn - red.) naprawdę zasługiwało na szacunek. Uważam, że może to być znakomita promocja naszego regionu, dlatego lokalne władze powinny to dostrzec i mocniej zaangażować się finansowo w organizację kolejnych mistrzostw organizowanych w Starych Jabłonkach - dodaje Marek Kojro.
ARTUR DRYHYNYCZ