Jest OK: Bukowiecki ze srebrem!

2018-07-22 22:10:17(ost. akt: 2018-07-22 22:16:25)
Konrad Bukowiecki z dumą prezentuje srebrny medal wywalczony podczas mistrzostw Polski w Lublinie

Konrad Bukowiecki z dumą prezentuje srebrny medal wywalczony podczas mistrzostw Polski w Lublinie

Autor zdjęcia: www.facebook.pl

Z olsztyńskiego punktu widzenia, wydarzeniem lekkoatletycznych mistrzostw Polski w Lublinie był niedzielny konkurs kulomiotów, gdzie świetnie spisał się Konrad Bukowiecki. Miotacz AZS UWM był drugi (21,04 m), tylko za Michałem Haratykiem.
Zaczęło się niespecjalnie, bo rozpoczynający cały konkurs Bukowiecki pchnął tylko 19,53 m, a — po wyjściu z koła — z niezadowoleniem kręcił głową. Oczywiście, to „tylko” odnosi się do możliwości zawodnika Ireneusza Bukowieckiego, który — mimo niezaleczonej dolegliwości dłoni, wyraźnie rzutującej na jego próby — niespełna dwa tygodnie wcześniej uzyskał w czeskim Usti nad Łabą aż 21,09 m, co jest jego najlepszym rezultatem w sezonie letnim. Teraz było skromne 19,53, które i tak dawało jednak szczytnianinowi drugie miejsce po inauguracyjnej kolejce konkursu w Lublinie. Drugie, bo daleko z przodu był ten, który w tym roku zachwyca formą, raz po raz pchając w okolice 22. metra. Michał Haratyk ze Sprintu Bielsko-Biała, bo to o nim mowa, postarał się już w tym sezonie o absolutny rekord Polski (22,08), pozostawiając Bukowieckiemu „tylko” rekord w hali (22,00), a w niedzielę na dzień dobry machnął prawie dwa metry dalej niż kulomiot olsztyńskiego AZS UWM (21,49). Już w tym momencie stało się jasne, że to tylko kwestia czasu, kiedy padnie nowy rekord mistrzostw Polski (do wczoraj wynosił 21,53).

W drugiej kolejce Bukowieckiemu kompletnie nie wyszła próba, więc z wściekłością specjalnie wyszedł on z koła, żeby sędziowie nie mierzyli tego pchnięcia, a że spaloną próbę miał też Haratyk, więc w czołówce nic nie drgnęło. No, może poza tym, że na cztery centymetry do młodzieżowego mistrza świata zbliżył się Jakub Szyszkowski ze Śląska Wrocław (19,49). Za to trzecia kolejka zaczęła się z wysokiego „c”, bo Konrad Bukowiecki wreszcie posłał kulę tam, gdzie wszyscy na to liczyli, czyli poza granicę 21 metrów (21,04). Ale odpowiedź kapitalnie usposobionego Haratyka przyszła natychmiast: 21,85 m i nowy rekord mistrzostw kraju! I tak już zostało, zarówno jeśli chodzi o kolejność na podium, jak i najlepsze wyniki, choć broniący tytułu Haratyk uzyskał jeszcze 21,43 i 21,82, podczas gdy Bukowieckiemu zmierzono też 20,63 i 20,78.
Po raz pierwszy w historii mistrzostw Polski zdarzyło się więc, że aż dwóch zawodników ukończyło konkurs pchnięcia kulą z wynikami powyżej 21 metrów. A że był to poziom nieosiągalny dla reszty stawki, świadczy to, że „brązowy” Jakub Szyszkowski w swojej najlepszej (i jedynej przekraczającej granicę 20 metrów) próbie uzyskał 20,18. Ósmy w finale był Sebastian Łukszo z Gwardii Szczytno, który miał tylko dwie mierzone próby: na 17,37 i 17,40 m.

Wracając do początku lubelskich mistrzostw, już pierwszego dnia sporo radości sprawił nam Kacper Kozłowski z AZS UWM, który jak zwykle awansował do finałowego biegu na 400 metrów. Niemal 32-letni już zawodnik zajął w swojej serii drugie miejsce (premiowane bezpośrednim awansem), uzyskując dość przeciętny czas 47,33, ale umówmy się: w eliminacjach nie o czasy chodzi, tylko właśnie o kwalifikację. Przed Kozłowskim znalazł się tylko jego były już klubowy kolega z AZS UWM, Karol Zalewski, który od niedawna reprezentuje AZS AWF Katowice, a w tym sezonie nastawia się głównie na dystans jednego okrążenia. Z powodzeniem, bo w tym roku reszelanin wyśrubował swój rekord życiowy do poziomu nieosiągalnego na tę chwilę dla reszty polskich czterystumetrowców (45,15).
W finale Zalewski pokazał klasę, nie dając rywalom szans (45,53), a na niezłym szóstym miejscu — m.in. przed Jakubem Krzewiną! — dobiegł do mety Kozłowski. Olsztynianin, który uzyskał swój najlepszy w tym roku rezultat (46,60 sek.), był po pierwszych dwustu metrów nawet w czołowej trójce, ale w drugiej części dystansu wyraźnie go „postawiło”. Mimo wszystko, występ sprintera AZS UWM (pozostającego poza centralnym szkoleniem), który niepostrzeżenie stał się najstarszym zawodnikiem z krajowej czołówki, na pewno trzeba uznać za udany. Dodajmy, że za plecami Zalewskiego finiszowali Łukasz Krawczuk ze Śląska (46,04) i Dariusz Kowaluk z AZS-AWF Warszawa (46,06 życ.), a zaraz za podium sensacyjnie znalazł się Rafał Omelko (46,30).

Zadowolona z siebie może być Alicja Potasznik. 18-letnia juniorka AZS UWM, która jeszcze do niedawna reprezentowała GUKS Asy Dywity, była trzecia w swojej serii biegu na 200 metrów, ale czas 24,26 — będący jej nowym rekordem życiowym — dał jej awans do finału. W niedzielę Potasznik znów pobiegła na granicy „życiówki” (24,32), co dało jej siódme miejsce w Polsce. Niespodziewaną triumfatorką została jej koleżanka z reprezentacyjnej sztafety juniorek, 19-letnia Martyna Kotwiła z Radomia, która z czasem 22,99 poprawiła... 54-letni rekord Polski juniorek należący do niedzieli do niedawno zmarłej Ireny Szewińskiej (a ustanowiony jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Kirszenstein). Kotwiła wyprzedziła faworyzowaną Annę Kiełbasińską (23,10). A wracając do Potasznik, to „życiówkę” ustanowiła ona także na 100 m (11,93), gdzie uzyskała 12. czas kwalifikacji, nie przebijając się jednak do finału (na „setkę” odpadł też Dominik Smosarski z Gwardii Szczytno, 10,85).

Ponadto dziewiąta w rzucie dyskiem była Izabela Mendyk z Vęgorii Węgorzewo (44,30, życ.), a w rzucie oszczepem Wojciech Ćwik (AZS UWM) uzyskał najlepszy tegoroczny wynik (73,85), co wystarczyło mu do zajęcia 10. miejsca. Dopiero 16. był tu Kacper Oleszczuk z Polonii Pasłęk (64,58).

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. zyta #2542346 | 83.14.*.* 24 lip 2018 08:55

    Sportowiec to człowiek uczciwy, sprawiedliwy, prawy. Tak sobie to wyobrażam. Jedno małe słowo, które tak ciężko przechodzi przez usta.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Koksik #2542068 | 77.111.*.* 23 lip 2018 18:29

    Pewnie odżywek zapomniał

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Kebiz #2541664 | 88.156.*.* 23 lip 2018 08:34

      No właśnie, czy przeprosił zasłużoną koleżankę ? Sukces sportowy raczej wątpliwy - jeden rzut w pobliżu 22 metrów i to wszystko !

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. przeprosił #2541657 | 109.241.*.* 23 lip 2018 08:28

      Włodarczyk?

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz