Są dobrej myśli przed Człuchowem

2018-07-10 13:37:27(ost. akt: 2018-07-10 13:39:50)
Dariusz Rapacz, Michał Kuczyński i Cezary Lewko dziękują sobie za piękną walkę w Lipnie

Dariusz Rapacz, Michał Kuczyński i Cezary Lewko dziękują sobie za piękną walkę w Lipnie

Autor zdjęcia: Maciej Wierzbicki/Biuro Prasowe Orlen MXMP

Udany start Cezarego Lewki (Motoklub Olsztyn) podczas 4. rundy motocrossowych mistrzostw Polski w Lipnie przyniósł mu awans na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej klasy MX 125. Olsztynianin będzie jej bronił podczas najbliższego weekendu. W klasie MX 85 trzeci jest Paskal Myhan z Moto Klubu Lidzbark Warmiński.
Na uczestników czwartej rundy motocrossowych mistrzostw kraju czekał w Lipnie wymagający, piaszczysty tor. Z olsztyńskiego punktu widzenia, najbardziej interesowała nas klasa MX 125, w której z numerem 222 „śmiga” Cezary Lewko. Przypomnijmy, że na początku maja podczas inauguracji sezonu w Lidzbarku Warmińskim zawodnik Motoklubu Olsztyn zajął drugie miejsce, dwa tygodnie później w Obornikach został sklasyfikowany na szóstej pozycji, podobnie jak podczas rundy numer trzy w Gdańsku, chociaż tam przeprowadzono tylko jeden wyścig.

Rundę w Lipnie olsztynianin ukończył na trzeciej pozycji. Co prawda, tyle samo punktów w dwóch wyścigach uzbierał jeszcze Michał Kuczyński (Gdański AutoMotoKlub), ale jak zwykle decydująca była wyższa lokata z drugiego wyścigu, a w nim Lewko przyjechał na metę jako trzeci, właśnie przed gdańszczaninem. Z kolei w pierwszym starcie zawodnik z Olsztyna uplasował się na czwartej pozycji. Punkty zdobyte w Lipnie dały Lewce awans w klasyfikacji generalnej MP z trzeciego na drugie miejsce. Prowadzi Dariusz Rapacz (MTR Osielec), który na razie zgromadził 290 punktów, a tylko dwa punkty za Lewko (272 pkt) jest Białorusin Daniel Wołowicz (270), który z kolei o pięć „oczek” wyprzedza wspomnianego Kuczyńskiego. „Runda odbyła się na bardzo wymagającym i technicznym torze w Lipnie. Świetnie przygotowany i wygłaskany, szybko zmieniał się w ciężki poligon z piaszczystymi muldami. Pierwszy wyścig, po wygranym starcie, ukończony na czwartej pozycji. Drugi, po bardzo wyrównanej walce, gdzie z rywalem zmienialiśmy się miejscami kilkukrotnie, ukończony na trzeciej pozycji. W klasyfikacji zawodów trzecie i awans w "generalce" na drugie miejsce. W czołówce bardzo ciasno, do końca rozgrywek trzy rundy, sześć wyścigów. (...) Trzymajcie kciuki!” — napisał na jednym z portali społecznościowych Cezary Lewko.

— Ze startu jesteśmy zadowoleni. Treningi też poszły po naszej myśli, sprawdziliśmy ustawienia motocykla. W pierwszym wyścigu Czarek zanotował perfekcyjny start. Szybko wyszedł z maszyny, w czym pomogły mu pewnie nowe opony, jedne z lepszych i, co zauważamy, inni też już zaczynają na nich jeździć. Dobry start wystarczył, aby dojechać na czwartej pozycji, ale na torze toczyła się ogromna walka o prowadzenie. Przed drugim wyścigiem wymieniliśmy sprzęgło. Tym razem Czarek był trzeci, praktycznie przez cały wyścig tocząc bój z Darkiem Rapaczem. Zależy nam na tym, aby odbierać mu punkty. Tracimy teraz do niego 18 punktów, ale przed nami jeszcze trzy rundy — mówi Marcin Szanter, trener Motoklubu Olsztyn.

W Lipnie oba wyścigi w klasie MX 125 wygrał Białorusin Artsiom Sazanowiec, który wcześniej był najszybszy także podczas jedynego rozegranego wyścigu w Gdańsku. Teraz jednak dokonał rzeczy niesamowitej. Na starcie pierwszego wyścigu zaliczył w Lipnie upadek, tracąc przez to ok. 20 sekund, rzucił się jednak w szaleńczą pogoń za rywalami, mijał wolniejszych zawodników i powoli, ale systematycznie zbliżał się do czołówki. A jak już się zbliżył, to wtedy jakby odpalił rakietę: niemal jednocześnie minął Kuczyńskiego i Wołowicza, a potem uporał się z Lewko. Na koniec został mu jeszcze lider mistrzostw Rapacz, który również nie dał rady powstrzymać rozpędzonego Białorusina. Sazanowiec zwyciężył we wspaniałym stylu, mając na mecie nawet trzy sekundy przewagi!

Zawodnik z Białorusi był najszybszy również w drugim wyścigu. Tym razem świetnie zaczął Kuczyński, który przewodził stawce przez kilka okrążeń. Najbardziej naciskał na niego Wołowicz, ale wkrótce obaj rywale zaliczyli jednak upadki. Wtedy na prowadzenie wysunął się drugi z Białorusinów, a Rapacz i „nasz” Lewko zaciekle walczyli o drugie miejsce. Zwycięsko wyszedł z tej walki pierwszy z nich, umacniając się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej mistrzostw Polski.

Podczas czwartej rundy, jak zwykle, z uwagą przyglądaliśmy się jeszcze startowi Paskala Myhana (MX 85). Reprezentant lidzbarskiego Moto Klubu tym razem zajął w swojej klasie czwarte miejsce; pierwszy wyścig ukończył na trzeciej pozycji, w drugim przyjechał jako piąty zawodnik. W obu najlepszy był lider klasyfikacji generalnej Maksymilian Chwalik (WKM Więcbork). Myhan zajmuje w punktacji rocznej świetną trzecią pozycję i do wicelidera Olafa Włodarczyka (WKM Więcbork) traci tylko osiem punktów. Z kolei nad czwartym Kamilem Maślanką (MTR Osielec) ma 14 „oczek” przewagi.

Kolejna runda mistrzostw Polski już w najbliższy weekend w Człuchowie, a Cezary Lewko pojedzie na nią pokrzepiony ostatnią zwycięską rundą mistrzostw okręgu w Ornecie. — W Człuchowie byliśmy na zgrupowaniu Akademii Orlenu, więc poznaliśmy tamtejszy tor oraz nową, nieco zmienioną pętlę. Bardzo dobrze się po niej jedzie, a Czarek dobrze się tam czuje. Przetestowaliśmy motocykl, popracowaliśmy nad ustawieniami zawieszenia i liczymy, że wszystko pójdzie po naszej myśli — mówi Marcin Szanter.
Po Człuchowie, do końca cyklu mistrzostw Polski zawodników będą jeszcze czekać rundy w Więcborku (18-19 sierpnia) oraz we Wschowej (1-2 września).