Zwycięskie pożegnanie Polaków

2018-06-28 18:00:00(ost. akt: 2018-06-28 18:00:10)
Polscy piłkarze przed meczem z Japonią

Polscy piłkarze przed meczem z Japonią

Autor zdjęcia: fifa.com

Na zakończenie nieudanego Mundialu w Rosji Polacy wygrali z Japonią, dzięki czemu powrócą do kraju w trochę lepszych nastrojach. Ostatecznie z grupy H awansowały Kolumbia i Japonia, która wyprzedziła Senegal o jedną... żółtą kartkę.
* Polska - Japonia 1:0 (0:0)
1:0 - Bednarek (59)
POLSKA: Polska: Fabiański – Bereszyński, Glik, Bednarek – Kurzawa (80 Peszko), Krychowiak, Góralski, Jędrzejczyk – Zieliński (79 Teodorczyk), Lewandowski, Grosicki.
JAPONIA: Kawashima – H. Sakai, Yoshida, Makino, Nagatomo – Yamaguchi, Sibasaki – G. Sakai, Okazaki (47 Osako), Usami (65 Unuj) – Muto

* Kolumbia - Senegal 1:0 (0:0)
1:0 - Mina (74)

Trener Adam Nawałka znowu dokonał kilku zmian w składzie, m.in. w bramce pojawił się Fabiański, który tym samym w końcu doczekał się debiutu na Mundialu. W 2006 roku w Niemczech Fabiański był jedynie rezerwowym i trawy nie powąchał. Poza tym selekcjoner od pierwszej minuty posłał do boju Kurzawę, Jędrzejczyka oraz Glika, który powrócił po kontuzji (podczas meczu z Kolumbią zaliczył jedynie kilkanaście ostatnich minut). W tym momencie z całej polskiej reprezentacji na Mundial w Rosji na boisko nie wybiegli jedynie Białkowski (trzeci bramkarz), Linetty oraz Peszko, który i tak pojechał jedynie dla potrzymania dobrej atmosfery w szatni (co okazało się nawet dla niego zadaniem ponad siły), ale w 80. min też dostał szansę od Nawałki.

Niestety, zgodnie ze smutną tradycją Polacy w ostatnim meczu grupowym grali jedynie o honor, co innego Japończycy, którzy walczyli o awans, do którego potrzebowali minimum remisu. Ale sytuacja w tabeli była taka, że nawet w razie porażki z Polską Azjaci mogli awansować do 1/8 finału - wszystko w tym momencie zależało od wyniku meczu Kolumbii z Senegalem.

Trzeba przyznać, że polscy piłkarze od pierwszej minuty zaczęli z wielkim animuszem, tak jak to było we wcześniejszym pojedynku z Kolumbią. Niestety, znowu skończyło się jedynie na wymachiwaniu szabelką, co nie mogło zbytnio przestraszyć japońskich samurajów, którzy też mieli swoje katany. No i w 12. min Fabiański musiał po raz pierwszy interweniować. Trzy minuty później strzelał G. Sakai, całe szczęście w sam środek polskiej bramki. Po kwadransie gry było widać, że rywale potrafią błyskawicznie przedostać się na przedpole bramki Fabiańskiego, natomiast Polakom szło jak po grudzie, m.in. Lewandowski znowu nie mógł poradzić sobie z siedzącymi mu na plecach obrońcami. Ale w 32. min mogliśmy wygrywać, niestety, po główce Grosickiego udaną interwencją popisał się Kawashima. Był to pierwszy celny strzał Polaków w pierwszej połowie podczas rosyjskiego Mundialu (w meczach z Senegalem i Kolumbią ta sztuka im się nie udała). Pięć minut później Zieliński z Lewandowskim wyprowadzili szybką kontrę, niestety, pierwszy z nich „popisał się” niecelnym podaniem, w efekcie akcja skończyła się jedynie rzutem rożnym. Niestety, w grze biało-czerwonych było sporo niedokładności, w efekcie ich akcje były rwane i często kończyły się zanim tak naprawdę się zaczęły. Widać było, że Japończycy nie grają na sto procent swoich możliwości, bo remis w zupełności ich urządzał, natomiast Polacy starali się, ale umiejętności im nie starczało, by wyjść na prowadzenie. Ostatecznie do przerwy kibice bramek się nie doczekali, co można uznać za sukces biało-czerwonych, bowiem w pierwszych połowach wcześniejszych meczów nie udało się im zachować czystego konta. W tym momencie na pierwszym miejscu grupy H wciąż była Japonia, która wyprzedzała Senegal, bo miała na koncie... jedną żółtą kartkę mniej (oba zespoły zdobyły po 4 punkty i miały taki sam bilans bramkowy).

- Po meczu z Senegalem łudziliśmy się, że będzie lepiej, po porażce z Kolumbią myśleliśmy, że będzie lepiej, a jest gorzej - tak grę Polaków w pierwszej połowie skomentował Sylwester Czereszewski, były reprezentant kraju. - Piłkarze nie poradzili sobie z presją po dwóch porażkach, no i teraz widać, że unikają gry. Dwóch obrońców klepie do siebie, a pozostała ósemka gdzieś tam sobie stoi. Myślałem, że Polacy coś zaryzykują, że Lewandowski coś pociągnie, a tymczasem gra tak, jakby mu nie zależało - zakończył były piłkarz m.in. Stomilu Olsztyn i Legii Warszawa.

Po powrocie na boisko dopiero w 53. min zadrżały serca polskich kibiców, jednak kontrę Grosickiego i Zielińskiego tradycyjnie zakończyło niecelne podanie. Aż nadeszła 59. min, gdy po dośrodkowaniu Kurzawy z rzutu wolnego Bednarek jedynie przyłożył nogę i piłka wpadła do japońskiej bramki! W tym momencie sytuacja rywali zmieniła się diametralnie, bo w tabeli grupy H Azjaci spadli z pierwszego na trzecie miejsce! A w 74. min powinno być 2:0, jednak po dośrodkowaniu Grosickiego Lewandowski strzelił ponad poprzeczką. W tym momencie poprawiła się sytuacja reprezentacji kraju kwitnącej wiśni, bowiem w drugim meczu Kolumbia strzeliła gola Senegalowi, dzięki czemu znowu w tabeli zaszły istotne zmiany: 1. Kolumbia, 2. Japonia, 3. Senegal, 4. Polska. W tej sytuacji oba zespoły skupiły się jedynie na dotrwaniu do końcowego gwizdka, co wzbudzało protesty kibiców. Ostatnie minuty były parodią futbolu, bowiem Japończycy podawali do siebie, nie wykazując najmniejszej ochoty do gry, a Polacy jedynie się im przyglądali.

GRUPA H
1. Kolumbia 6 5:2
2. Japonia 4 4:4
---------------------------------
3. Senegal 4 4:4
4. Polska 3 2:5


Komentarze (27) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ZOMOWIEC #2527542 | 213.76.*.* 28 cze 2018 18:08

    brawo, wygrali z 40-latkami, którzy oglądają kreskówki anime

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. j. #2527545 | 83.9.*.* 28 cze 2018 18:12

    To się nazywa: "Pyrrusowe zwycięstwo"

    odpowiedz na ten komentarz

  3. oj oj #2527546 | 37.248.*.* 28 cze 2018 18:14

    Przepraszam bo nie oglądałem, ale czy to prawda że Japończycy biegali w japonkach i tradycyjnych strojach ō-yoroi ważących 35 kg ?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. czemu lewandowskiego nie zmienili? #2527553 | 74.82.*.* 28 cze 2018 18:20

      najsłabszy na boisku z grosickim razem ,nie im piłka i granie na poziomie

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. truper #2527560 | 185.220.*.* 28 cze 2018 18:26

      no, teraz mogą wracać do polski grać w reklamach dalej :D

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (27)