Rajd Kormoran w Mikołajkach

2018-06-22 12:00:00(ost. akt: 2018-06-21 19:32:54)

Autor zdjęcia: Tomasz Filipiak

Podczas weekendu Mikołajki będą gospodarzem 42. Rajdu Kormoran, który jest drugą rundą cyklu Szuter Cup. Zaplanowano dziewięć oesów.
Niewiele wydarzeń sportowych w kraju - tak jak Rajd Kormoran - może pochwalić się ponad 40 latami historii. Kormoran ma ważne miejsce w dziejach polskich rajdów i najdłuższą po Rajdzie Polski historię wśród krajowych imprez sportu samochodowego. To na Kormoranie przed laty zdobywali rajdowe szlify m.in. Marian Bublewicz i Krzysztof Hołowczyc. Popularny „Hołek” i tym razem pojawi się, bo tuż przed zawodnikami przejedzie trasę samochodem funkcyjnym.

Gospodarzem rajdu ponownie są Mikołajki. Sobota przeznaczona jest na odbiór dokumentów i zapoznanie z trasą. Poza tym o godz. 18.30 odbędzie się ceremonia startu na rynku w centrum Mikołajek. Natomiast niedziela to już zmagania na dobrze znanych z lat poprzednich odcinkach specjalnych. Zaplanowano 9 odcinków specjalnych o łącznej długości prawie 60 km. Rajdowcy dwa razy przejadą OS Tałty oraz po trzy razy OS Baranowo i OS Sady, a na koniec zaliczą Super Oes na Torze Mikołajki.

Warto zauważyć, że oesy są bardzo zróżnicowane – OS Tałty jest piaszczysty i kręty, OS Sady ma nową idealnie równą nawierzchnię, a szybki OS Baranowo jest dla odważnych. Oczywiście nie zabraknie widowiskowych zakrętów i hopek.
W niedzielę zawodnicy rozpoczną rywalizację o godz. 10 wyjazdem z parku serwisowego, a zakończą o godz. 17 Super Oesem na Torze Mikołajki. Dla kibiców przygotowane zostały punkty widokowe, z których bezpiecznie można oglądać zmagania rajdowców. Odległości i czas na pokonanie trasy między odcinkami są tak dobrane, by kibice mogli obejrzeć rywalizację w różnych miejscach. Na liście zgłoszeń jest 32 kierowców: dziesięciu pojedzie w klasie gość, ośmiu w open (w tym dwie załogi z Litwy) oraz 14 w grupie RO.

- Uwielbiam ten rajd i takie próby jak superoes na torze w Mikołajkach - przyznał Zbyszek Staniszewski, olsztyński kierowca rajdowy. - Im więcej widzów wokół toru, tym szybciej krew płynie w żyłach.Jestem w dobrej dyspozycji, bo wreszcie mam dwa identyczne samochody. Przejechałem kilkadziesiąt kilometrów za kierownicą treningowej Fiesty, a teraz przesiadam się do rajdówki i nie ma potrzeby adoptowania się do innego samochodu. A to ważne choćby w kwestii pola widzenia i pozycji za kierownicą - kończy Staniszewski, który broni tytułu mistrza Szuter Cup w klasie gość, chociaż obecny cykl rozpoczął od falstartu, bo z powodu awarii nie ukończył Rajdu Podlaskiego.
ARTUR DRYHYNYCZ

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kupa baranów i piratów #2524090 | 64.71.*.* 23 cze 2018 07:54

    potentcjalni zabójcy na drogach

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz