Po Belgradzie jest mały niedosyt

2018-06-13 19:00:00(ost. akt: 2018-06-13 19:56:50)
Mateusz Kamiński niedługo wystartuje w Baku

Mateusz Kamiński niedługo wystartuje w Baku

Autor zdjęcia: Archiwum

W Belgradzie zakończyły się mistrzostwa Europy seniorów w kajakarstwie. Dorota Kozakiewicz (Koszałek Opałek Węgorzewo) oraz Mateusz Kamiński (OKSW Olsztyn) popłynęli w wyścigach finałowych.
Mateusz Kamiński, reprezentant Polski na igrzyska w Rio de Janeiro, rywalizował w trzech konkurencjach. W wyścigach C-2 (z Vincentem Słomińskim ze Stomilu Poznań) zajął piąte miejsce na 1000 i szóste na 500 m. Natomiast w kanadyjkowej jedynce na 5 km był piąty. Dorota Kozakiewicz przebiła się do finału C-1 500 m, w którym zajęła ósme miejsce.
Para olsztyńsko-poznańska bez problemów przeszła eliminacje. Trzecie pozycje na obu dystansach dały jej bezpośredni awans do rozgrywki finałowej. Natomiast kanadyjkarka z Węgorzewa w drodze do finału była czwarta w eliminacjach i pierwsza w półfinale.

Nie ma co ukrywać, że lokaty Kamińskiego i Słomińskiego w wyścigach finałowych, a szczególnie na 500 m, są nieco gorsze niż się powszechnie spodziewano. Zresztą przed ME sam Kamiński był pełen nadziei na medalowe miejsca. Apetyt na medale wynikał m.in. ze zwycięstwa tej pary na 500 m w pierwszych tegorocznych zawodach PŚ w Szegedzie.
Generalnie jednak belgradzkie regaty były udane dla reprezentacji Polski. Polacy wypływali bowiem siedem medali, w tym dwa złote i jeden srebrny. Na najwyższym stopniu podium stanęła Marta Walczykiewicz w K-1 200 oraz Justyna Iskrzycka/Paulina Paszek w K-2 1000. Przypomnijmy, że dla Walczykiewicz było to drugie złoto w ME, a w 2016 r. na igrzyskach w Rio wywalczyła srebrny medal. Wicemistrzynią Europy w C-1 200 została Dorota Borowska, natomiast brązowe medale zdobyli: Anna Puławska (wychowanka Bazy Mrągowo) w K-1 500, Dominika Włodarczyk (wychowanka Bazy)/Katarzyna Kołodziejczyk w K-2 200; Wiktor Głazunow, Arsen Śliwiński, Michał Łubniewski, Marcin Grzybowski w C-4 500 oraz Arsen Śliwiński/Michał Łubniewski w C-2 200.

— Mnie lokaty pary Kamiński/Słomiński nie rozczarowały — przyznaje Andrzej Kamiński, trener klubowy Mateusza. — Piąte i szóste miejsca w finale, w tak bardzo silnej obsadzie, nie są jakimś wielkim niepowodzeniem. One wręcz potwierdzają, że nasi kanadyjkarze należą do ścisłej europejskiej czołówki. Na olimpijskim dystansie 1000 m mogli nawet zdobyć medal, bo do wyprzedzających ich Hiszpanów i Rosjan mieli minimalne straty. Nie można się sugerować wynikami regat o Puchar Świata, bo w nich nie było wielu bardzo mocnych kanadyjkowych duetów. Teraz przed nami najważniejsza tegoroczna impreza kajakowa, czyli zaplanowane na koniec sierpnia mistrzostwa świata w Portugalii — podkreślił olsztyński szkoleniowiec.
Lech Janka