Fasady zmieniają się na mundial

Niedawno rozpoczęła się druga tura sprzedaży biletów na mistrzostwa świata w Rosji. Przypomnijmy: mecze mundialu będzie można obejrzeć również w oddalonym od Olsztyna raptem o 100 kilometrów Kaliningradzie. Swoje spotkania o punkty rozegrają tam drużyny Anglii, Belgii, Chorwacji, Hiszpanii i Nigerii, jednak ten, kto chciałby kupić bilet na mecz Hiszpania — Maroko lub Anglia — Belgia, obejdzie się smakiem. Powód jest prosty: wejściówki na te spotkania rozeszły się dosłownie w mgnieniu oka. A bilety na zmagania pozostałych zespołów mogą zakupić jedynie osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich...

Jednak to, że za niewiele ponad miesiąc do Kaliningradu zawita największa futbolowa impreza, nie jest w mieście tematem numer jeden do rozmów. Rosjanie tradycyjnie od piłki nożnej bardziej wolą hokej, dlatego wśród zwykłych kaliningradczyków mundial wcale nie jest powodem do przesadnej ekscytacji. — Mundial nie za bardzo mnie i moich znajomych interesuje, jednak bardzo mnie cieszy to, że wybudowali nowy stadion i wokół niego powstanie nowa dzielnica. Cieszy też to, że wyremontowali i dalej remontują sporo dróg, mostów, domów, no i lotnisko w Chrabrowie — mówi Sergiej Błagow, wykładowca akademicki z Kaliningradu.

Rzeczywiście, wygląd miasta sporo zyskał na tym, że do Kaliningradu przyjadą piłkarze i kibice z całego świata. Gdy już było wiadomo, że to w Kaliningradzie będzie jedna z mundialowych aren, władze obwodu podjęły decyzję o remoncie elewacji domów w centrum miasta, a także tych, które znajdują się przy trasach wiodących do największych atrakcji miasta. Postanowiono, że elewacje „chruszczowek” (domów budowanych w latach 50-tych, obecnie znajdujących się w opłakanym stanie — red.) przybiorą formę przedwojennych, niemieckich kamieniczek. Do remontu wytypowano około stu domów. Później ,z powodu pustek w obwodowej kasie, ich liczba radykalnie się zmniejszyła, więc ostatecznie wyremontowano domy tylko przy najważniejszej arterii miasta — Prospekcie Lenina. Prace właśnie dobiegają końca, a remont pojedynczej elewacji pochłonął, w przeliczeniu, około miliona złotych. Najciekawszy jest fakt, że te domy w środku niewiele się zmieniły. Za to ich remont był prawdziwym wyzwaniem dla mieszkańców.

— Mieszkam na ostatnim piętrze. Podczas remontu kilka razy zalało nasze mieszkania. Wokół domu nie można było zaparkować auta, żeby nie tarasować drogi dla sprzętu budowlanego — opowiada Elena Konczykowa, mieszkanka jednego z wyremontowanych domów. Co zmieniło się na lepsze? — Powiększyli nam balkon z prześlicznym ogrodzeniem, jednak teraz nie mogę go zabudować, jak to było wcześniej. Gdzie ja będę ziemniaki i przetwory na zimę trzymała? — martwi się kobieta.

Po tych remontach w kaliningradzkim internecie zawrzało. Internauci narzekali, że remont kosztował krocie, a warunki ludzie niewiele się zmieniły. Jednak wielu kaliningradczyków pozytywnie odnosi się do tych remontów. Mówią, że miasto bardzo wypiękniało i nabiera historycznego charakteru. Mają nadzieję, że po mundialu upiększanie miasta będzie kontynuowane, bo jest jeszcze mnóstwo miejsc w Kaliningradzie, które wyglądają tak, jakby wojna niedawno się skończyła. Dosłownie. Oprócz tego, że wiele fasad domów nie było remontowanych od czasów przedwojennych, to na wielu z nich do dziś widać ślady frontowych kul!
Władze obwodu, w osobach gubernatora Antona Alichanowa i jego współpracowników, obiecują kontynuować remonty kaliningradzkich domów. Podkreślają jednak, że baczniej będą przyglądać się kosztom...
TOMASZ MIROŃSKI