W Turznicy śmigus dyngus był dwa dni wcześniej, Płomień znowu zlany [zdjęcia]

2018-04-01 00:20:47(ost. akt: 2018-04-01 00:42:28)
W Turznicy kibice obejrzeli aż osiem goli, jednak tylko jednego strzelił Płomień

W Turznicy kibice obejrzeli aż osiem goli, jednak tylko jednego strzelił Płomień

Autor zdjęcia: Marcin Tchórz

Piłkarze Kaczkana Huraganu II Morąg dobrze zabawili się na boisku w Turznicy. W przedświąteczną Wielką Sobotę morążanie wylali kubeł zimnej wody na głowy piłkarzy Płomienia. Gospodarze ponieśli klęskę aż 1:7. To druga wiosenne porażka Płomienia.
Tydzień po wysokiej porażce (0:6) w Iłowie z Polonią ekipie Płomienia przydarzyła się kolejna wpadka. Przez 43 minuty meczu w Turznicy nic nie zapowiadało klęski. Choć po początkowym naporze gospodarzy morążanie z upływem czasu poukładali grę i coraz częściej gościli pod bramką Bartka Żygadło. Goście często wrzucali piłkę w szesnastkę Płomienia. Za trzecim razem bramkarz z Turznicy źle obliczył lot dośrodkowania, minął się z futbolówką i morążanie objęli prowadzenie. Było to w 43. min, a za kilka chwil arbiter zakończył pierwszą część spotkania.

I może lepiej było nie wychodzić z szatni. Po przerwie nastąpiło 13 minut, które wstrząsnęły Turznicą. W tym czasie bramkarz gospodarzy czterokrotnie skapitulował. Niestety nie był to koniec przedświątecznego lania. Defensywa i bramkarz Płomienia jeszcze dwa razy pozwolili morążanom skierować piłkę do bramki. Na otarcie łez honorowego gola dla zespołu z Turznicy strzelił Maciej Zglenicki.

Płomień Turznica - Kaczkan Huragan II Morąg 1:7 (0:1)
Bramki: Zglenicki (Płomień) - Adrian Podgórski 3, Piotr Kuper, Konrad Kierstan, Karol Joniuk, Tomasz Segin (Kaczkan Huragan II)