Żona wygrała w Suwałkach, a mąż biegał... 212 metrów pod ziemią

2018-03-20 13:46:50(ost. akt: 2018-03-20 13:52:21)
Beata Pokrzywińska-Osior

Beata Pokrzywińska-Osior

Autor zdjęcia: archiwum rodzinne

Zima jeszcze na dobre nie odeszła, a Beata Pokrzywińska-Osior i jej mąż Bartłomiej, rozbiegane małżeństwo z Wydmin, już pokazują, że do sezonu są przygotowani znakomicie.
Suwałki Miss Run to coroczne święto biegających kobiet. W tym roku impreza odbyła się 18 marca tradycyjnie nad suwalskim zalewem Arkadia. Na stacie pojawiło się ponad 100 pań. Oprócz biegu głównego na dystansie 3,5 kilometra, rozegrano również bardzo widowiskowy bieg na... szpilkach.

W biegu głównym Beata Pokrzywińska-Osior od początku narzuciła mocne tempo i wysunęła się na prowadzenie, którego nie oddała już do samego końca. Na mecie wszystkie uczestniczki otrzymały kwiaty i pamiątkowe medale. Ceremonia dekoracji była nietypowa, bowiem zwyciężczyni włożono na głowę piękny wianek oraz obdarowano bukietem tulipanów i lokalnych upominków.

Tydzień wcześniej Bartłomiej Osior, mąż świeżo upieczonej Miss, razem z kolegami z zespołu Hummel Team stoczył zacięty - i co najważniejsze - zwycięski bój w 12-godzinnym... podziemnym biegu sztafetowym w kopalni soli w Bochni. Na starcie stanęło 65 zespołów z całego kraju. Impreza odbywała się 212 metrów pod ziemią. Czteroosobowe zespoły rywalizowały na pętli o długości 2440 m, zmieniając się co okrążenie. W ciągu 12 godzin Hummel Team przebiegł w sumie 198km i 327m, pokonując drugi zespół Salt Runners Bochnia o blisko 4 kilometry.