Igor Biedrzycki: Podniosłem rękawicę i walczę

2018-02-17 13:09:53(ost. akt: 2018-02-17 13:16:14)
Igor Biedrzycki

Igor Biedrzycki

Autor zdjęcia: Emil Marecki

Na razie jesteśmy na miejscu spadkowym, ale to nie pierwsza taka sytuacja. Udźwigniemy to i spokojnie zapewnimy sobie utrzymanie — mówi Igor Biedrzycki, który wrócił do pierwszoligowego Stomilu z wypożyczenia do Kaczkana Huraganu Morąg.
— Jako jedynemu z grupy piłkarzy wypożyczonych w rundzie jesiennej do innych klubów udało ci się przekonać do siebie trenera Kamila Kieresia. Ciężko było przejść pozytywnie testy u nowego szkoleniowca Stomilu?
— Przed startem przygotowań dostałem sygnał z klubu, że trener Kiereś chce się przyjrzeć wszystkim chłopakom z wypożyczeń. Dostałem okazję pokazać się nowemu trenerowi, no i na każdym treningu oraz w grach kontrolnych dawałem z siebie „maksa”. Widocznie spodobałem się na tyle, że trener postanowił mi zaufać i stwierdził, że widzi mnie w zespole. W każdym razie: do końca czerwca 2018 roku wiąże mnie umowa ze Stomilem.

— Wymarzony pierwszy skład będzie jednak ciężko osiągnąć...
— Zdaję sobie sprawę, że w kadrze zespołu jest sporo piłkarzy. Praktycznie mamy po dwóch zawodników na każdą pozycję i — co za tym idzie — jest spora rywalizacja w drużynie. No, ale każdy od początku przygotowań ma czystą kartę i walczy o swoje na boisku. Bardzo mi zależało, żeby wrócić do Stomilu, a do ligi zostało jeszcze trochę czasu, więc zobaczymy (uśmiech). Korzystam z każdego dnia tutaj spędzonego, a czy będę grał w pierwszej jedenastce czy trafię na rezerwę, o tym zadecyduje trener. Ja w każdej chwili jestem gotowy podjąć rękawicę, żeby walczyć na boisku.

— Ile ci dało wypożyczenie do Kaczkana Huraganu Morąg?
— Dużo. Byłem cały czas w rytmie meczowym, a to właśnie na minutach spędzonych na boisku zależało mi najbardziej. Bo żaden trening nie zastąpi gry w meczu, gdzie jest walka, zaangażowanie, emocje. Spędziłem w Morągu cenny czas, a jako drużyna też zrobiliśmy dobry wynik (czwarte miejsce po rundzie jesiennej w III lidze, najwyższe z zespołów z Warmii i Mazur — red.). Każdy na tym zyskał.

— Od początku przygotowań podkreślacie, że wyniki w sparingach nie są najważniejsze, no ale w minioną sobotę przegraliście 0:2 z Widzewem Łódź. Czy przeskok ze sztucznej nawierzchni na naturalną był dużym utrudnieniem?
— Przez dłuższy czas trenowaliśmy na sztucznej nawierzchni, a na takich boiskach gra jest płynniejsza, piłka tak nie skacze. Teraz weszliśmy na naturalną i mieliśmy krótki okres na adaptację, tym bardziej że w tym roku jeszcze nie trenowaliśmy na trawie. Na boisku w Uniejowie było grząsko, więc na pewno ten mecz bardziej wszedł nam w nogi.

— Przed wami jeszcze dwa spotkania sparingowe przed ligą, a najbliższe w sobotę z Chojniczanką Chojnice (w pomorskiej Stężycy — red.). Jesteście już myślami przy pierwszym meczu o punkty?
— Nie, bo najważniejsze jest to najbliższe spotkanie. Chodzi o to, żeby podczas tych sparingów przygotować się jak najlepiej do meczów ligowych. Każdy z osobna walczy o swoje miejsce, ale jako drużyna też musimy budować pewność siebie. Jasne, w ostatnim tygodniu pewnie pojawi się jakiś dreszczyk emocji i tęsknota za ligową rywalizacją.

— Czeka was ciężka wiosna. Walka o utrzymanie w I lidze może trwać aż do ostatniej kolejki...
— Na tę chwilę jesteśmy na miejscu spadkowym, ale każdy w Olsztynie jest zaprawiony w bojach, bo nie pierwszy raz znajdujemy się w takiej sytuacji. Wszyscy są tego świadomi, ale nikogo ten fakt nie paraliżuje. Udźwigniemy to i spokojnie zapewnimy sobie utrzymanie...

Cała rozmowa z Igorem Biedrzyckim — w sobotnio-niedzielnym wydaniu „Gazety Olsztyńskiej”.

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Fish #2443541 | 195.20.*.* 18 lut 2018 12:31

    Powodzenia Biedrza! a fotka rzeczywiście "świetna"

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Mieszkaniec #2443415 | 88.156.*.* 18 lut 2018 10:30

    Kolejny wielki sukces sportowy stomilu-walka o utrzymanie. To już lepiej sobie radzą huligani z tego klubu. To moze im dać kasę na odżywki i ochraniacze na żeby a nie wydawać miejskie pieniądze na kopaczy bez wyników.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Szwoch #2443010 | 94.254.*.* 17 lut 2018 19:48

    Nasz Stomil nigdy nie spadnie!

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. XxXxX #2442856 | 77.111.*.* 17 lut 2018 15:42

    Jak podejmował rękawicę to głowę zgubił ( co widać na zdjęciu). Ogólnie w dalszym ciągu głaskanie piłkarzyków przez "dziennikarzy".

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

  5. S #2442748 | 88.156.*.* 17 lut 2018 14:03

    Bez wzmocnien spadniecie

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz