Staniszewski: Ciągle się rozwijam

2017-12-15 10:00:00(ost. akt: 2017-12-15 09:14:30)

Autor zdjęcia: Tomasz Filipiak

- Ten sezon pokazał, że swój samochód garażowany pod własnym dachem robi różnicę - mówi Zbyszek Staniszewski przed niedzielnym Grand Prix Olsztyna.
- Jesteś kierowcą rajdowym i jednocześnie prowadzisz swoją firmę. Czy jedno drugiemu nie przeszkadza?
- Wręcz przeciwnie: jedno napędza drugie. Jestem przedsiębiorcą z doświadczeniem, prowadzę dużą firmę budowlaną, efekt pracy dwóch pokoleń mojej rodziny. Faktycznie, czasu zajmuje mi to dużo, ale nie samą pracą człowiek żyje. Popołudniami i w weekendy realizuję swoje pasje. Największą są oczywiście rajdy samochodowe. Dzięki nim mam odskocznię, odpoczywam psychicznie, łapię dystans do biznesu. Rajdy wymagają dużych nakładów finansowych, co mobilizuje mnie to do jeszcze efektywniejszego prowadzenia firmy. To takie naczynia połączone. Jest takie powiedzenie, że jeżeli auto jest szybsze od kierowcy, to oznacza jego koniec. Ja na szczęście cały czas czuję się szybki i chcę się rozwijać. A to że do rajdówki najczęściej wsiadam po godzinie 17, nie oznacza, że w ciągu dnia nie myślę o sporcie. Mam własną siłownię, dużo się ruszam. Biegi, kijki nordic walking, latem łódź motorowa, skuter wodny, narty wodne... W ciepłe miesiące do pracy jeżdżę rowerem, a po firmie poruszam się hulajnogą. Zawsze jest dobra pora na aktywność fizyczną.
- Niedawno głośnym echem odbiła się wiadomość o wystawieniu na sprzedaż twojego treningowego Peugeota S2000.
- Chcemy w teamie zmian na lepsze i ja chciałbym do treningu używać identycznego Forda Fiesty R5 jak ten, który jest moją rajdową bronią. Ten sezon pokazał, że posiadanie własnego samochodu i garażowanie go pod własnym dachem robi różnicę. Zaprzyjaźniliśmy się z rajdówką bardzo mocno. Natomiast, gdy wypożyczałem auto, wtedy część testów i początek rajdu poświęcałem na przypomnienie sobie specyfiki auta. Teraz już nie tracę czasu. Między rajdami wizualizuję sobie wiele możliwych sytuacji, jestem spokojny o trudne momenty. Mogę skupić się na rywalizacji od pierwszego kilometra.
- Jaki to był sezon? Kolejny rok z rzędu skupiłeś się tylko na rajdach szutrowych...
- Jest jakiś niedosyt spowodowany małą liczbą rajdów, ale nie z naszej winy cykl Szuter Cup został skrócony do trzech eliminacji. Ja robiłem swoje i realizowałem się w stu procentach. Wraz z Sebastianem Rozwadowskim obroniliśmy tytuł w klasyfikacji gości, w najbardziej zaciętym rajdzie ograliśmy byłego mistrza Polski i Europy Wojtka Chuchałę. Na pewno nie zmarnowaliśmy ostatniego roku.
- Przed fanami motorsportu impreza kończąca sezon - Grand Prix Olsztyna. Jakim samochodem wystartujesz w niedzielę?
- Peugeotem S2000, w którym obniżyliśmy zawieszenie do dosłownie 4 cm prześwitu, więc prezentuje się niczym gokart. Nowe asfaltowe opony już dojechały. Nie mogę się doczekać rywalizacji, bo lubię takie krótkie, kompaktowe próby. Wszystkie odbędą się na stadionie z wykorzystaniem nie tylko owalu wokół boiska, ale również okolicznych parkingów i placów. Zapraszam kibiców w niedzielę na stadion przy Piłsudskiego. Pokażemy się wraz z Sebastianem Rozwadowskim z jak najlepszej strony. Bo inaczej nie potrafimy (śmiech).

GP OLSZTYNA
11. Samochodowy Grand Prix WBS Bank 2017 o puchar prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza odbędzie się 17 grudnia w godz. 8-16 na stadionie OSiR przy ul. Piłsudskiego 69 A (start pierwszej próby o g. 10.30). Zawodników czekają trzy różne próby sportowe, a czołowa dziesiątka powalczy o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Dla kibiców otwarty będzie park serwisowy, więc każdy będzie mógł porozmawiać ze swoim mistrzem. Obok strefy serwisowej swoje auto zaprezentują mistrzowie Polski w rajdach terenowych Marcin Łukaszewski i Magdalena Duhanik. Poza tym Marek Suder i Jakub Matyjewicz po raz pierwszy w Olsztynie wystartują Fordem Sierra Cosworth RS, dokładną repliką auta Mariana Bublewicza.



Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. allanio #2398819 | 83.9.*.* 15 gru 2017 21:17

    ta aktywność sportowa pana Zbyszka to głównie poprzez manetkę gazu się przejawia. A hulajnoga może elektryczna?

    odpowiedz na ten komentarz

  2. alekss #2398805 | 83.9.*.* 15 gru 2017 21:01

    skoro jest rozwój to czas na Europę panie Staniszewski. Lokalne podwórko to pan sprzętem nieosiągalnym dla innych wygrywasz

    odpowiedz na ten komentarz