Niespodziewana porażka Jędrzejczyk! [WIDEO]

2017-11-05 08:44:52(ost. akt: 2017-11-05 11:31:41)
Joanna Jędrzejczyk

Joanna Jędrzejczyk

Autor zdjęcia: YouTube.com

Podczas gali UFC 217 w Nowym Jorku Joanna Jędrzejczyk, najlepsza zawodniczka na świecie bez podziału na kategorie wagowe, została znokautowana przez Rose Namajunas.
Olsztynianka, która do nocy z soboty na niedzielę mogła się pochwalić imponującym bilansem walk (14-1), po raz siódmy broniła mistrzowskiego pasa w dywizji słomkowej.
Jędrzejczyk była zdecydowanym faworytem, bo dorobek Rose Namajunas był zdecydowanie skromniejszy: 6 zwycięstw i 3 porażki (w tym w zeszłym roku z Karoliną Kowalkiewicz, z którą Jędrzejczyk poradziła sobie bez problemu).
Jednak podczas gali w Nowym Jorku Amerykanka zaskoczyła widzów, a przede wszystkim Jędrzejczyk, bo już w pierwszej rundzie dwukrotnie trafiła Polkę potężnym lewym. O ile po pierwszym ciosie Jędrzejczyk jeszcze szybko się pozbierała, o tyle drugi cios ostatecznie załatwił sprawę.
Dla Joanny Jędrzejczyk była to już siódma walka o mistrzowski tytuł w wadze słomkowej Ultimate Fighting Championship. Gdyby wygrała, byłaby pierwszą kobietą, która mogłaby się pochwalić taką passą.
Przypomnijmy, że czytelnicy Gazety Olsztyńskiej i Dziennika Elbląskiego uznali Joannę Jędrzejczyk za naajpopularniejszego sportowca Warmii i Mazur 2016 roku.

A oto cios, który przerwał znakomitą serię Joanny Jędrzejczyk.



Po sensacyjnej przegranej, olsztynianka udzieliła wywiadu m.in. amerykańskiej stacji ESPN, w którym starała się wytłumaczyć to, co się stało.
- Od początku nie mogłam złapać odpowiedniego dystansu i to było dla mnie dużą niespodzianką. Jeśli ktoś nigdy nie walczył w oktagonie czy ringu, to nie zdaje sobie sprawy, jak to jest otrzymać cios. Odcięło mnie... To była szalona noc dla mistrzów (wszyscy trzej mistrzowie na gali UFC 217 przegrali swoje walki - red), ale taki jest sport. Nie zamierzam spuszczać głowy, bo przegrałam. Wrócę silniejsza - zapowiedziała Jędrzejczyk, która na pytanie, czy Namajunas czymś ją zaskoczyła, przyznała: "Tylko tym, że jej cios mnie przewrócił i niczym więcej. Przed każdą walką wyobrażam sobie swoje zwycięstwo, ale w oktagonie może się wydarzyć się wszystko. Tym razem coś takiego przytrafiło się mnie. Co dalej? Nie wiem. Wrócę do Polski, odpocznę, spędzę trochę czasu z bliskimi. A za tydzień lub dwa porozmawiamy o przyszłości".


Komentarze (67) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kibic sportowy #2370147 | 50.242.*.* 8 lis 2017 20:11

    Uwazam ze nasze obydwie panie (Kowalkiewicz ta druga) zostaly ostatnio kreowane na wielkie gwiazdy i celebrytki. To bylo widac na wszystkich portalach Internetowych. To uspilo czujnosc i stad ta przegrana.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Fan z Bajkowej #2370081 | 83.31.*.* 8 lis 2017 19:05

    Jesteśmy z Tobą dzielna Joasiu , stało się , należy wyciągnąć konstruktywne wnioski i do przodu ! Kulej mawiał nie ma odpornych na ciosy są tylko źle trafieni .Wszystko co najlepsze przed Tobą , głowa do góry i do ciężkiej pracy . Dobry oracz patrzy do przodu a nie do tyłu . Masz tyle atutów i walorów , że jeszcze dużo pasów zgarniesz . Powodzenia .

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. jasiek #2368210 | 37.248.*.* 6 lis 2017 12:31

    za dużo swiruje trochę pokory.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  4. kibic z Olsztyna #2368135 | 89.228.*.* 6 lis 2017 10:49

    Nie wiem czy mam rację, czy dobrze zauważyłem na wideo?Joanna upadając po ciosie ręką, otrzymała cios kolanem prawej nogi w głowę, co było kluczowe w tej walce?

    odpowiedz na ten komentarz

  5. mieszkanka Jarot #2368010 | 79.184.*.* 6 lis 2017 08:12

    Życzę Joannie sukcesów i zostania w Stanach, abym nie musiała więcej oglądać jej w zieleniaku. Wystarczy tu zadufana i arogancka mamusia. Ale cóż, słoma z butów zawsze (wcześniej czy później) wylezie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (67)