Czereszewski: To my jesteśmy liderem grupy

2017-10-03 18:00:00(ost. akt: 2017-10-03 18:22:14)

Autor zdjęcia: Emil Marecki

— Zebrała się fajna grupa chłopaków, która przyjeżdża na kadrę, bo dla niej występy w reprezentacji kraju to zaszczyt oraz honor — przed czwartkowym meczem z Armenią mówi Sylwester Czereszewski, 24-krotny reprezentant Polski.
— Jeśli w czwartek Polska wygra na wyjeździe z Armenią, a Czarnogóra zremisuje z Danią, to kolejkę przed zakończeniem eliminacji nikt nam już nie zabierze pierwszego miejsca w grupie i awansu do przeszłorocznych finałów mistrzostw świata. Czy to jest jednak realny scenariusz?
— Remis w tym drugim meczu jest całkiem możliwy, jednak pamiętajmy, że Czarnogórę taki wynik nie urządza, bo na zakończenie eliminacji przyjedzie do Polski. Jeśli więc Czarnogóra myśli o zajęciu pierwszego miejsca w grupie, to w czwartek musi wygrać z Duńczykami. A nam w Armenii będzie bardzo ciężko, ale mimo wszystko zwycięstwo ekipy trenera Adama Nawałki jest jak najbardziej realne.
— Nawet mimo kłopotów kadrowych, które dopadły ostatnio polską reprezentację? Wypadł z niej przecież Milik, na lewej obronie nie zagra Jędrzejczyk, a Rybus, który miał go zastąpić, też jest kontuzjowany. W tej sytuacji być może szansę dostanie Bereszyński.
— Nie jest to zły pomysł, Bereszyński gra przecież w Sampdorii. I to całkiem nieźle, bo ostatnio zebrał dobre opinie po wygranym 2:0 meczu z Milanem.
— A jest jakaś alternatywa dla Pazdana, który nie ma ostatnio dobrej passy?
— W przegranym 0:3 niedzielnym wyjazdowym meczu z Lechem rzeczywiście miał udział przy stracie dwóch bramek, ale taki jest los obrońcy. Nie sądzę jednak, by ta zła passa jakoś się teraz za nim ciągnęła. Tym bardziej że to nie jest tak, iż to tylko Pazdan gra źle, bo to cała Legia spisuje się fatalnie. Przecież w tej chwili bramkarz Malarz to 60 procent wartości tej drużyny, która niedawno cieszyła się ze zdobycia mistrzostwa Polski. Dlatego Pazdan musi zagrać, bo mimo wszystko jest to jeden z lepszych zawodników naszej kadry. Na pewno Polacy muszą zacisnąć zęby i skoncentrować się od pierwszej do ostatniej minuty. Muszą szybko strzelić bramkę, a najlepiej dwie, by gospodarzom wybić z głowy marzenia o korzystnym wyniku.
— Oby tylko nie powtórzył się wyjazdowy mecz z Kazachstanem, gdzie prowadziliśmy 2:0, by ostatecznie szczęśliwie zremisować 2:2...
— Wszystko jest możliwe, ale to my jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie. Nie sądzę zatem, że chłopaki zmarnują taką szansę.
— By wygrać, trzeba strzelać gole. Jak więc zagramy: na szpicy z osamotnionym Lewandowskim?
— Musi być jakiś zawodnik podwieszony pod „Lewego”, który będzie go wspierał w polu karnym rywali, a nie będzie się zatrzymywał 30 metrów od bramki gospodarzy. Jestem pewien, że Polacy wypracują sytuacje bramkowe, bo przecież w kadrze są też inni piłkarze, którzy potrafią strzelać gole. Poza tym jest to naprawdę fajna grupa chłopaków, są to profesjonaliści, którzy przyjeżdżają na kadrę, bo dla nich występy w reprezentacji to zaszczyt i honor.
• 9. kolejka grupy E (czwartek): Armenia — Polska (g. 18), Czarnogóra — Dania (20.45), Rumunia — Kazachstan (20.45).
ad

Grupa E
1. Polska 19 18:11
2. Czarnogóra 16 18:7
3. Dania 16 18:7
4. Rumunia 9 8:8
5. Armenia 6 8:19
6. Kazachstan 2 4:22



Źródło: Gazeta Olsztyńska