Dekorglass już odkrył swoje karty
2017-07-11 10:00:00(ost. akt: 2017-07-11 09:51:36)
We wrześniu ruszą rozgrywki w żeńskiej ekstraklasie i męskiej Superlidze tenisa stołowego. Trwa transferowa gorączka, która zakończy się 22 lipca o północy. W tej chwili najklarowniejsza sytuacja jest w działdowskim Dekorglassie.
W Działdowie pingpongowa jesień zapowiada się bardzo ciekawie. Dekorglass od końca września do połowy grudnia we własnej hali rozegra aż 17 meczów Superligi i Ligi Mistrzów. Działdowianie w poprzednim sezonie nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań, bo kibice liczyli na złoto, tymczasem po słabym występie w pierwszej rundzie play-off i porażce z Bogorią Grodzisk Mazowiecki musieli zadowolić się brązowym medalem. Dlatego w przerwie między rozgrywkami trochę się pozmieniało w składzie.
Po trzech latach działacze Dekorglassu „podziękowali” za współpracę Patrykowi Chojnowskiemu, który przeszedł do beniaminka Superligi Spójni Warszawa. Na jego miejsce ze... Spójni przyszedł Paweł Fertikowski. Ponadto w Działdowie zostali ósmy na świecie Wong Chun Ting (Hongkong), Jiri Vrablik (Czechy), Xu Wenliang (Polska). Nowymi zawodnikami będą ponadto defensor ze słowackim paszportem Wang Yang (poprzednio Unia-AZS AWFiS Gdańsk) i zajmujący 15. miejsce na świecie Japończyk Kenta Matsudaira.
— W nadchodzącym sezonie czeka nas dużo gry w Superlidze i Lidze Mistrzów, dlatego kadra musi być szeroka — mówi Piotr Kołaciński, trener Dekorglassu. — Paweł Fertikowski ma za sobą występy w Grodzisku Mazowieckim, wrócił do gry po kontuzji, przez ostatni sezon odbudował formę w pierwszoligowej Spójni. Wang jest już dobrze znany polskim fanom. Nową twarzą jest Kenta Matsudaira. To praworęczny tenisista stołowy grający widowiskowo i bardzo ofensywnie. A dodatkową zaletą jest to, że często trenuje w Dusseldorfie i generalnie będzie miał blisko do Działdowa.
Klub z Działdowa postanowił wypłynąć na szersze wody i w nadchodzącym sezonie zadebiutuje w rozgrywkach pingpongowej Champions League. Niedawno w Paryżu odbyło się losowanie grup Ligi Mistrzów. Działdowianie znaleźli się w grupie D, w której zmierzą się m.in. z Borussią Dusseldorf, duńskim Roskilde BTK i francuskim GV Hennebont.
Klub z Działdowa postanowił wypłynąć na szersze wody i w nadchodzącym sezonie zadebiutuje w rozgrywkach pingpongowej Champions League. Niedawno w Paryżu odbyło się losowanie grup Ligi Mistrzów. Działdowianie znaleźli się w grupie D, w której zmierzą się m.in. z Borussią Dusseldorf, duńskim Roskilde BTK i francuskim GV Hennebont.
— Jesień w Działdowie będzie bardzo ciekawa, a już w październiku kibice zobaczą w akcji Timo Bolla — dodaje szkoleniowiec Dekorglassu. — Przypomnę tylko, że Borussia to finalista ostatniej edycji Ligi Mistrzów. Natomiast zespoły z Danii i Francji to również stali bywalcy w tych rozgrywkach. Po poprzednim sezonie mamy wiele do udowodnienia i będziemy chcieli zagrać o jak najwyższe cele.
Do 22. sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej tenisistów stołowych szykuje się natomiast zespół Morlin Ostróda. Jednak w odróżnieniu od rywala zza miedzy Tomasz Krzeszewski, trener i prezes w jednej osobie, nie zdradza nic jeśli chodzi o skład. Z nieoficjalnych przecieków dowiedzieliśmy się, że w klubie nad Drwęcą swój drugi sezon rozegra Bartosz Such. Ostródzki zespół opuścili Belg Robin Devos i Rosjanin Michaił Paikow. Ten drugi został zawodnikiem Unii-AZS AWFiS Gdańsk. A kogo w nowym sezonie zobaczymy w ekipie Morlin?
— Bogaci mogą sobie pozwolić na kogo chcą i chwalić się tym — mówi szkoleniowiec Morlin. — My dopasujemy skład do potrzeb i naszych możliwości finansowych. Okienko transferowe otwarte jest do 22 lipca i na razie nie mam nic do powiedzenia jeśli chodzi o konkretne nazwiska. Robimy wszystko, żeby skład był silniejszy od tego z poprzednich rozgrywek. Dlatego na razie trzeba uzbroić się w cierpliwość i jeszcze kilka dni poczekać.
Rozgrywki Superligi mężczyzn rozpoczną się 26 września.
Podobnie jak w Ostródzie nie wiadomo jeszcze w jakim składzie do rozgrywek ekstraklasy kobiet przystąpi Polmlek Lidzbark Warmiński. Na razie trener Zbyszek Pietkiewicz wespół z córką Moniką skupieni są na odpowiednim przygotowaniu polskich juniorek i kadetek do występu w mistrzostwach Europy, który za kilka dni rozpoczną się w Portugalii. — Możemy pochwalić się, że będziemy mieli najmłodszą zawodniczkę w ekstraklasie, jest to wicemistrzynie Polski żaczek, 10-letnia Natalia Bogdanowicz — mówi trener Pietkiewicz, z którym połączyliśmy na zgrupowaniu kadry w Drzonkowie. — Ponadto trzykrotna medalistka młodzieżowych mistrzostw Polski Karolina Lalak oraz Monika Pietkiewicz. Jest czas do 22 lipca. Jeśli pojawią się zawodniczki z zagranicy, będą to Europejki. Ale na razie skupiamy się na mistrzostwach Europy.
W Portugalii szykuje się wielkie rodzinne spotkanie Pietkiewiczów. Wspomniani już Zbyszek i Monika będą opiekowali się kadrą Polski juniorek i kadetek, zaś trenerem reprezentacji Norwegii na mistrzostwach Europy będzie Maciej Pietkiewicz, syn Zbyszka.
mart
mart
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez