Kolarskie święto w Biskupcu

2017-07-05 10:00:00(ost. akt: 2017-07-05 09:52:06)

Autor zdjęcia: Lech Janka

W Biskupcu odbyło się międzynarodowe kryterium uliczne, które było jednocześnie memoriałem nieodżałowanego trenera miejscowej Warmii Jerzego Kowalskiego. W wyścigu elity zdecydowanie najszybszy okazał Szymon Rekita (Warmia).
W Biskupcu ścigało się (w kilku kategoriach wiekowych) blisko sto zawodniczek i zawodników. Najliczniejszą grupą stanowili oczywiście reprezentanci Warmii i Mazur. Było jednak sporo kolarzy z klubów mazowieckich oraz, jak prawie zawsze, Rosjanie ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego Przygotowań Olimpijskich w Kaliningradzie.
Ścigano się po trasie okrężnej liczącej 1900 m przebiegającej tradycyjnie ulicami: Mickiewicza (start i meta), Przemysłową, Ostrym Kołem, Słowackiego i Kryniczną. Zwycięzcami zostali ci, którzy zdobyli największą liczbę punktów wg. zasady: 5, 3, 2 i 1 pkt za czołowe miejsca w co trzecim okrążeniu oraz 2 i 1 w pozostałych.
Wielką klasę kolejny raz zademonstrował dwukrotny mistrz Polski orlików w jeździe na czas Szymon Rekita, który obecnie jest kolarzem luksemburskiej grupy Leopard Pro Cycling. Już na pierwszej rundzie rywalizacji open Rekita odjechał rywalom, prowadząc samotnie przez sześć okrążeń. Potrafił dołączył do niego jedynie jego młodszy (junior) klubowy kolega Dawid Burczak. Obaj nie dali już nikomu do końca wyścigu szans na lepsze niż trzecie miejsce. Wygrał Rekita (58 pkt) przed Barczakiem (36) i Nikitą Bodnarczukiem (15) z Kaliningradu. — Nie mogłem nie wziąć udział w tym wyścigu, podobnie jak w poprzednich pięciu, bo to przecież trenerowi Kowalskiego, prawie wszystko, co w tym sporcie dokonałem, zawdzięczam — powiedział Szymon Rekita. — Pewnie bym już nie jeździł, bo miałem w życiu kilka takich sytuacji, że gdyby nie trener, to rzuciłbym kolarstwo w kąt — przyznał.
Po raz pierwszy w tych zawodach brali udział niepełnosprawni kolarze ręczni ze Smoka Orneta, na czele z wszędobylskim Bogdanem Królem: — Dzień wcześniej startowaliśmy w Brodnicy też na 10 km, nie jest to jakiś wielki dystans, więc daliśmy spokojnie radę. Miesiąc temu startowaliśmy w wyścigu Dookoła Jeziora Luterskiego — przypomniał prezes i zawodnik Smoka.
Nie mogło oczywiście zabraknąć Narcyza Klika, głównego organizatora kryterium i wieloletniego sekretarza biskupieckiego klubu, który kolejny raz spisał się doskonale m.in. jako spiker imprezy. — Bardzo się cieszę, że mimo trzydniowej niepogody zgłosiła się do naszego wyścigu tak duża liczba uczestników — stwierdził. — Jednak nie spadła na kolarzy ani jedna kropla deszczu, ale to już zasługa pana Jurka w... niebie. Kolejny raz nie zawiedli nasi przyjaciele z Kaliningradu, przyjeżdżając jak zwykle w bardzo mocnym składzie. Szczególne podziękowania należą się biskupieckim policjantom i strażakom, którzy wzorowo zabezpieczali trasę, wywiązując się ze swoich obowiązków najsolidniej jak tylko mogli. Starterem honorowym był brat Jurka Kowalskiego, Krzysztof. Była też najbliższa rodzina trenera: żona, syn, córka i synowa — dodał Klik.
Zawodom przyglądał się Adam Brzozowski, chodzącą encyklopedia kolarstwa warmińsko-mazurskiego. — Tak się składa, że 50 lat temu reprezentacja województwa olsztyńskiego, m.in. z moim udziałem, zdobyła brązowe medale w drużynowych mistrzostwach Polski na 100 km. Natomiast równo 70 lat temu został przeprowadzony w Olsztynie pierwszy wyścig uliczny — dodał pan Adam.
Trener Warmii Dariusz Jaskulski był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. — Mieliśmy 18 zawodników i zawodniczek, bez juniorek i juniorów młodszych, bo w tym samym czasie był Puchar Polski w Strzelcach. Wszyscy spisali się bardzo dobrze. Memoriał traktujemy prestiżowo, prezentując się przed swoją publicznością. Wszyscy, którzy zajmują się w naszym mieście tym sportem, wyszli spod ręki Jerzego Kowalskiego. To wszystko, co robimy, jest kontynuacją jego dzieła — podkreślił szkoleniowiec Warmii.
Wśród startujących był dwukrotny olimpijczyk, wielokrotny mistrz kraju i medalista mistrzostw Europy i świata w... kajakarstwie Tomasz Mendelski: — Brałem udział w wyścigu masters i był to mój debiut w takiej rywalizacji. Jestem dumny, że udało mi się go ukończyć. W żakach startował mój syn i również dojechał do mety. To on wciągnął mnie do kolarstwa — zaznaczył z uśmiechem trener młodzieżowej kadry polskich kajakarzy.
Obecny na zawodach prezes WMZKol oraz wiceprezes PZKol w jednej osobie Adam Wadecki chwalił organizatorów biskupieckiego kryterium. — To dla nas bardzo ważna impreza —zaznaczył. — Zorganizowanie każdej kolarskiej wymaga bardzo dużego nakładu pracy. Dlatego wielkie uznanie należy się jej organizatorom na czele z Narcyzem Klikiem. Dziękuję jemu, biskupieckiemu samorządowi i sponsorom. Ten wyścig ma wieloletnią tradycję i należy go kontynuować — podkreślił prezes Wadecki.

Inne wyniki
Żaczki — 1. Oliwia Daszkiewicz (Przyjaźń Bartoszyce), 2. Marcelina Świderska (OPTY Mazowsze), 3. Marcelina Drygalska (WMKS Olsztyn); żacy — 1. Maciej Ciżowski (Przyjaźń), 2. Adam Bronakowski (WMKS), 3. Pawel Kiprow (Kaliningrad), młodziczki — 1. Wiktoria Szczepańska, 2. Nikola Szczepańska (obie Zakłady Mięsne Warmia Biskupiec), 3. Waleria Ziemlianowa (Kaliningrad); młodzicy — 1. Dominik Wyrzykowski (WMKS), 2. Witalij Briazgin, 3. Artemii Esik (obaj Kaliningrad); masters — 1. Marcin Lazarczyk, 2. Michał Szepietowski, 3. Artur Nestorowicz (wszyscy Kętrzyn Bik Team); kolarstwo ręczne (wózki) — 1. Bogdan Król, 2. Grzegorz Ojrzyński, 3. Józef Mika, 4. Monika Pudlis (wszyscy Smok Orneta). Zespołowo: 1. WMKS Olsztyn 27 pkt, 2. Warmia Zakłady Mięsne Biskupiec 26, 3. Kaliningrad 16.
LECH JANKA