Memoriał Andrzeja Biedrzyckiego: Bardzo nam Go brakuje...

2017-06-13 12:47:18(ost. akt: 2017-06-13 12:52:28)
Adam Zejer czarował swoimi zagraniami jak za starych, dobrych czasów

Adam Zejer czarował swoimi zagraniami jak za starych, dobrych czasów

Autor zdjęcia: Paweł Piekutowski

Piłkarze Oldboys Team Olsztyn wygrali I Memoriał Andrzeja Biedrzyckiego. - Brakowało nam tu Andrzeja na boisku, a w życiu też nam Go bardzo brakuje i tak już zostanie na zawsze... - mówił kolega i przyjaciel rodziny Marian Mierzejewski.
Jarosław Leśniak i Sławomir Samoraj z Oldboys Team Olsztyn, a także Waldemar Żakowski i Marian Mierzejewski - ci ludzie w niecałe dwa miesiące po przedwczesnej śmierci Andrzeja Biedrzyckiego zorganizowali w Olsztynie turniej piłkarski oldbojów, podczas którego uczczono pamięć legendarnego piłkarza i trenera Stomilu Olsztyn. Były arcypoważne emocje piłkarskie, były licytacje pamiątek piłkarskich, w tym m.in. koszulek Roberta Lewandowskiego (jedna poszła za tysiąc złotych) i Adriana Mierzejewskiego, oraz było dużo wzruszających chwil. Takich jak ta, kiedy już po imprezie, pod flagą z podobizną Andrzeja, kibice Stomilu i wszyscy uczestnicy turnieju skandowali Jego nazwisko.

- Oczywiście, Andrzeja brakowało nam dziś na boisku, ale w życiu też nam Go bardzo brakuje i będzie nam brakowało zawsze - mówił Marian Mierzejewski, kolega z czasów wspólnej gry w Stomilu, a potem przyjaciel rodziny. - Poziom tego turnieju był, w mojej ocenie, znakomity. Nie brałem czynnego udziału w grze, więc mogłem spokojnie i z podziwem przyglądać się formie chłopaków. A już to, co wyprawiał Adam Zejer, to naprawdę czapki z głów - dodał.
I nie była to żadna kurtuazja, bo 54-letni Adam Zejer faktycznie momentami wręcz wprawiał w osłupienie publiczność. No, a serca do gry na pewno mogą mu pozazdrościć piłkarze z młodszego pokolenia. - Porzygam się, ale to wygram - mówił gdy w finałowym meczu z Oldboys Team wynik był remisowy, a przecież Przyjaciele Biedrzy (m.in. z Zejerem w składzie) chcieli za wszelką cenę zdobyć statuetkę za zwycięstwo. Nie zdobyli, ale Zejer zakończył turniej ze statuetką najlepszego piłkarza imprezy.

Przyjaciele Biedrzy zameldowali się na Orliku przy ul. Sybiraków w Olsztynie i okazało się, że ciągle są w świetnej formie - bramkarz Paweł Charbicki, znakomicie dyrygujący defensywą Sławomir Opaliński, a także Ireneusz Waćkowski, Bogdan Michalewski, Czesław Żukowski, Leszek Browarski, Adam Zejer, Piotr Zajączkowski, Tomasz Berent, Mirosław Romanowski, synowie Andrzeja: Igor i Wiktor Biedrzyccy, Marian Mierzejewski oraz Andriej Siniczyn, który przyjechał na memoriał specjalnie z Białorusi, z Mińska.
- Przyjechałem złożyć hołd Andrzejowi, kapitanowi drużyny, w której grałem, no i którą zapamiętam jako najlepszą, w której grałem - powiedział po turnieju Siniczyn. - Czułem się tu, w Olsztynie i ciągle czuję bardzo dobrze. Andrzej był prawdziwym kapitanem: i na boisku, i w życiu. Był szczery, dobry, prawdziwy. Nie miałem wątpliwości, żeby tu przyjechać, poprosiłem w klubie o dwa dni wolnego i jestem - dodał.

W imprezie wzięło udział wielu piłkarzy znanych z boisk Ekstraklasy, a jednym z nich był Sergiusz Wiechowski, m.in. były gracz Legii Warszawa, Ruchu Chorzów i Pogoni Szczecin, a podczas memoriału zawodnik Liberpolu Płońsk. - Rozmawiałem ostatnio o Andrzeju z Piotrkiem Orlińskim, który grał przecież z Nim tu, w Olsztynie i znał Go o wiele lepiej - opowiadał Wiechowski, który z siedmioma golami został królem strzelców turnieju. - Ja Go pamiętam z boiska: Andrzej miał charakter, walkę i determinację we krwi. Teraz się jednocześnie cieszę, bo widzę, że jego dwóch synów gra w piłkę, no i mam nadzieję, że będą kontynuować te tradycje piłkarskie i pograją wyżej. Z drugiej strony: taki to już życiowy paradoks, że się spotykamy dopiero w takich chwilach... Kiedyś miałem trafić do Stomilu, chyba w sezonie 1999/2000 Legia mnie chciała wypożyczyć, więc bym Andrzeja poznał bliżej. Pewnie się jeszcze spotkamy, ale już w innym wymiarze... - zakończył.

Głębokie emocje przeżywała rodzina śp. Andrzeja Biedrzyckiego i to się dało odczuć w rozmowach. - Ja chcę przede wszystkim podziękować wszystkim organizatorom i uczestnikom turnieju za ich pracę i za udział - mówił Igor Biedrzycki. - Dla mnie to jest na pewno wzruszający moment, że mogliśmy uczcić pamięć Taty w towarzystwie Jego przyjaciół i kolegów. Zawsze był z nas zadowolony, dziś pewnie miałby większą radość, bo udało mi się strzelić kilka fajnych goli - dodał Igor, który zdobył 5 bramek.
- W trakcie turnieju było jeszcze OK, ale jak robiliśmy sobie na koniec zdjęcia przy fladze, którą zorganizowali i wywiesili kibice, to było mi naprawdę ciężko - dodał Wiktor Biedrzycki. - Wspomnienia nieustannie wracają. Na pewno gdyby tu dziś Tata był z nami, to by jakimś żartem sypnął, bo taki był. Fajnie, że tylu ludzi o Nim pamięta, myślę, że zawsze będzie w ich sercach, bo wiele dobrego zrobił w życiu - zakończył Wiktor Biedrzycki.
Turniej z uwagą i dużym znawstwem tematu obserwowała także Elżbieta Biedrzycka, żona Andrzeja. - Jest mi ciągle bardzo ciężko... Chcę bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy przyszli uczcić pamięć Andrzeja. To był dla mnie bardzo trudny dzień, oglądanie synów w takim turnieju to jest bardzo skomplikowana sprawa. Przepraszam, nie mogę mówić, ciągle jeszcze nie mogę uwierzyć, że to się stało...

W I Memoriale Andrzeja Biedrzyckiego wzięło udział 10 zespołów, a w finale spotkały się ekipy Oldboys Team Olsztyn oraz Przyjaciół Biedrzy. Wynik otworzyli Przyjaciele po świetnym strzale Adama Zejera, wyrównał po jeszcze lepszym uderzeniu Marcin Brall (piłkarz z szerokiej kadry ekstraklasowego Stomilu w sezonie 1995/96). A o wszystkim zadecydowały rzuty karne, w których skuteczniejszy był zespół Oldboys Team, grający w składzie: Rafał Wysocki, Dariusz Rzońca, Marcin Kłosowski, Piotr Łotysz, Marcin Brall, Mariusz Radziszewski, Maciej Stryżko, Tomasz Bielecki, Grzegorz Misiura i Jarosław Leśniak.

Wyniki fazy pucharowej, ćwierćfinały: Oldboys Dobre Miasto - Przyjaciele Biedrzy 0:2, Milwaukee Oldboys Olsztyn - Dyliżans Weteran Olsztyn 4:1, Anra Oldboys Olsztyn - Liberpol Płońsk 2:2 (karne 2:3), Oldboys Team Olsztyn - MZZ Chemik Olsztyn 2:0; półfinały: Oldboys Team - Liberpol 4:1, Milwaukee Oldboys - Przyjaciele Biedrzy 1:3; mecz o 3. miejsce: Liberpol - Milwaukee Oldboys 1:4; finał: Oldboys Team - Przyjaciele Biedrzy 1:1, karne 7:6. zib

Źródło: Gazeta Olsztyńska