Wrócą na Turniej Dzikich Drużyn za rok

2017-06-13 12:41:35(ost. akt: 2017-06-13 12:45:02)
„Turniej Dzikich Drużyn jest super, wrócimy tu za rok!” - zdają się mówić miny zadowolonych uczestników

„Turniej Dzikich Drużyn jest super, wrócimy tu za rok!” - zdają się mówić miny zadowolonych uczestników

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Siódma edycja naszego Turnieju Dzikich Drużyn przeszła już do historii. O turniejowych wrażeniach opowiedzieli nam najlepsi strzelcy, bramkarze i zawodnicy tej niezwykle udanej imprezy dla piłkarzy amatorów.
Emocje po Turnieju Dzikich Drużyn powoli zaczynają opadać. Siódmą edycję rozgrywek pewnie na długo zapamiętają jednak piłkarze, którzy na koniec zostali wyróżnieni nagrodami indywidualnymi. A te zostały przyznane najlepszym: bramkarzowi, strzelcowi i zawodnikowi w każdej z czterech kategorii wiekowych.

- Nie spodziewałem się tytułu najlepszego zawodnika turnieju. Byłem zachwycony, kiedy zostałem wyczytany i musiałem wyjść po statuetkę - uśmiecha się Paweł Król z Sensii II, którego wybrano najlepszym piłkarzem turnieju w kategorii open. - Najważniejsze to dobrze zacząć. A później trzeba zbierać siły, robić odpowiednie zmiany, a wszystko to po to, żeby nie grać maksymalnej liczby minut i żeby nie paść ze zmęczenia. W finale trzeba było po prostu zagrać na maksa i tyle. To wtedy była jednak największa nerwówka... Robiliśmy wszystko, żeby wygrać: zagraliśmy pewnie, na zero z tyłu i udało się - opowiadał, tuż po odebraniu wyróżnienia, rozemocjonowany zawodnik.

Zadowolenia nie krył również Artur Mosakowski, który wywalczył koronę króla strzelców w tej samej kategorii. - „Odpaliłem” w jednym meczu z Polpharmą, kiedy to strzeliłem cztery bramki. A później dołożyłem kolejną z drużyną ELO i... udało się - cieszył się piłkarz TRW Olsztyn, który przy okazji zaznaczył, że turniej nie należał do najprostszych. - Generalnie, rywale byli mocni, a nasza grupa była tylko trochę łatwiejsza. Sensia II wygrała turniej po raz trzeci z rzędu,a my zajęliśmy trzecie miejsce i też jesteśmy zadowoleni - zakończył Mosakowski.

Emocji nie zabrakło również w juniorskim turnieju, gdzie w rywalizacji roczników 2006 i młodszych najlepsza okazała się drużyna Stawigudzkich Chłopaków. - Grało mi się bardzo dobrze, strzeliłem ponad 20 goli i wygraliśmy turniej - powiedział Olaf Gawdziński ze Stawigudy, który został najlepszym strzelcem w swoim roczniku. - W niektórych meczach było ciężko, a w innych trochę lżej - mówił z kolei Nikodem Klęczar z FC Jezioranki, którego uznano za najlepszego bramkarza w roczniku 2006.
Łatwo nie było również w rywalizacji rocznika 2003. - Zdobyłem 16 bramek w siedmiu meczach. Moim zdaniem, to dobry wynik. Było ciężko, ale najważniejsze, że się udało - mówił Paweł Baranowski, piłkarz Energetyków 2, którzy zajęli piąte miejsce w swojej kategorii wiekowej.

Bardzo ciekawe okazały się również mecze piłkarzy urodzonych w roku 1998 i młodszych, gdzie najlepsi okazali się zawodnicy Miazgi Łupstych. - Turniej został bardzo dobrze zorganizowany, stał na wysokim poziomie i wszystko wokół było naprawdę fajne! - ocenił Mahamadou Bah, najlepszy strzelec turnieju.

Chociaż większość zawodników zgodnie twierdziła, że start w tej imprezie to nie były przelewki, to już teraz zgłaszają oni chęć uczestnictwa w kolejnej edycji Turnieju Dzikich Drużyn. - Jasne, jak tylko będzie turniej, to zagramy też za rok! - zapewnił Artur Mosakowski z TRW Olsztyn.
Krzysztof Kucharczak

Źródło: Gazeta Olsztyńska