Najważniejsza była zabawa, ale emocji też nie zabrakło!

2017-06-11 21:00:00(ost. akt: 2017-06-11 21:20:37)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Za nami siódma edycja Turnieju Dzikich Drużyn. W sobotę rozemocjonowani byli nie tylko kibice, ale również trenerzy i oczywiście sami zawodnicy. I to niezależnie od wieku! Graliśmy w czterech kategoriach wiekowych: 2006, 2003, 1998 i open.
Pierwsze gwizdki sędziów z Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki nożnej rozbrzmiały na kortowskich boiskach tuż przed godz. 9.30. W tym roku w jednym miejscu spotkało się blisko 300 piłkarzy z Warmii i Mazur, rozegraliśmy 77 spotkań, które trwały łącznie 884 minuty!
Chwilę przed pierwszym gwizdkiem oficjalnie otworzyliśmy VII Turniej Dzikich Drużyn. Otuchy młodym piłkarzom dodali zaproszeni goście: wojewoda Artur Chojecki, zastępca dyrektora Departamentu Sportu Urzędu Marszałkowskiego Beata Bublewicz, prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz i Igor Hrywna, redaktor naczelny „Gazety Olsztyńskiej” i „Dziennika Elbląskiego”.
Zrobiliśmy sobie jeszcze pamiątkowe zdjęcie i w końcu nadeszła pora na to, na co wszyscy czekali: piłkarze wybiegli na murawę. Od rana swoje zawody rozgrywali młodsi piłkarze. Ale i w tych potyczkach nie zabrakło rywalizacji i to od pierwszych minut, choć wszyscy zgodnie przyznawali, że nie wynik był najważniejszy.
— Dla tych młodych dzieciaków to coś niesamowitego. Mają co robić w weekend, spędzają czas z rodzicami, którzy tutaj przyszli specjalnie dla nich. I to jest super! — powiedział nam Piotr Kamiński, trener KS Fortuna Gągławki z rocznika 2006.
Trudno się z nim nie zgodzić, bo rodzice, którzy licznie zgromadzili się wokół boisk, podobnie jak ich pociechy, dawali z siebie wszystko podczas żywiołowego dopingu. Szczególnie aktywne były rodziny Piąteczek, jednej z najmłodszych drużyn, które zagrały w tym roku. — Pierwsza bramka trochę szczęśliwa, ale najważniejsze, że wpadła — krzyknęła wyraźnie uradowana jedna z mam.
Mimo że rywale przewyższali Piąteczki o głowę, to zawodnicy i tak dzielnie walczyli. — Z wiekiem będziemy nabierać masy i siły. Trenujemy raz w tygodniu od około roku, ale jeszcze nigdy nie graliśmy na tak dużym boisku — powiedział Piotr Łaguna, trener Piąteczek, w barwach których wystąpiły jedyne w turnieju dziewczynki: Julia Dudzińska i Hanna Pniewska. — Hania bardzo lubi sport, a szczególnie piłkę. Często gramy razem na działce — opowiadał dziadek 8-letniej piłkarki, który grze przyglądał tuż przy linii bocznej.
Emocji nie zabrakło też w meczu grupowym między FC Jezioranka a KS Fortuna Gągławki, w którym padł bezbramkowy remis. — Radzimy sobie całkiem nieźle. Nie ma długich przerw i jest super! Często jeździmy na takie turnieje, ale ten jest już naszym ostatnim w sezonie — mówił tuż po zakończonym boju Karol Czech, piłkarz z Jezioran.
— Bardzo fajny poziom, jeśli chodzi o organizację, i super zabawa dla dzieciaków. Trzy mecze i dwa zwycięstwa, a ten też powinien być wygrany. Jedno spotkanie w turnieju zawsze musi być te słabsze, ale mam nadzieję, że chłopaki mają je już za sobą, więc walczymy dalej — powiedział Arkadiusz Czabrycki, trener FC Jezioranka.
I dodał: — Nie jest trudno zmobilizować chłopaków na taki turniej, bo to jest ich pasja. Ciężko trenują trzy razy w tygodniu pod moim okiem. Niektórzy z nich nawet już od 5 lat. Zespół mamy solidny, mamy fajnych chłopaków. Z dziewiętnastu piłkarzy musiałem wybrać na ten turniej dziesięciu wyróżniających się, choć cała kadra jest bardzo równa. Myślę, że gdyby nie wyjazdy rodzinne, to przyjechalibyśmy do Olsztyna z dwoma zespołami.
W finale nie udało się jednak powtórzyć wyczynu z 2015 roku, w którym Jezioranka była najlepsza w swojej kategorii wiekowej. Tym razem drużyna przegrała w finale 0:3 ze Stawigudzkimi Chłopakami. — Grało mi się dziś bardzo dobrze, strzeliłem ponad 20 goli i wygraliśmy turniej — stwierdził Olaf Gawdziński ze Stawigudzkich Chłopaków, król strzelców kategorii 2006.
Stawiguda swoich reprezentantów miała jeszcze w kategoriach 2003 i 1998. Pierwszy zespół bronił mistrzowskiego tytułu wywalczonego przed rokiem. Przypominał o tym tata jednego z zawodników. — Zespół syna radzi sobie bardzo dobrze. Chłopaki wygrywają trzeci mecz, więc jestem bardzo zadowolony. Jesteśmy tutaj czwarty raz z rzędu, ostatnio udało nam się wygrać, a starszy rocznik był bodajże drugi — mówił Tomasz Leks.
Stawigudzie nie udało się jednak drugi raz z rzędu stanąć na najwyższym stopniu podium, ponieważ lepsi okazali się Energetycy 1, którzy wygrali 2:1 i to na ich szyjach zawisły złote medale, które wręczyli posłanka Anna Wasilewska, Jarosław Tokarczyk, prezes Grupy WM, wydawcy „Gazety Olsztyńskiej” i „Dziennika Elbląskiego”, oraz Igor Hrywna.
— Grało nam się bardzo dobrze, ale turniej stał na bardzo wysokim poziomie i nie było łatwo. W finale ponieśliśmy niewielką porażkę, choć pierwsi strzeliliśmy bramkę — komentował po przegranym finale Szymon Panuś, najlepszy zawodnik rocznika 2003.
Równie ciekawe mecze odbywały się na sąsiednim boisku, gdzie rywalizowali piłkarze rocznika 1998. Najlepsza okazała się drużyna Miazga Łupstych, która w finale pokonała rówieśników z Lidzbarka Warmińskiego 3:0.
I choć wynik był dość jednostronny, to spotkanie nie należało do najłatwiejszych, o czym mówił zdobywca hat-tricka i bohater ostatniego spotkania Mahamadou Bah: — Wbrew pozorom był to bardzo ciężki finał. Dopiero po zdobyciu pierwszego gola udało się rozwiązać worek z bramkami. Podobnie jak finał, tak i cały turniej był na wysokim poziomie. Sędziowie dobrze się spisali, nie było żadnych błędów — powiedział nam napastnik tuż po odebraniu statuetki dla króla strzelców. — Rozgrywki przebiegły w sympatycznej atmosferze. Nie było żadnej niesportowej walki. Pogoda sprzyjała do gry, było ciepło, ale niespecjalnie gorąco. Można powiedzieć, że publiczność też dopisała (przed południem spotkaliśmy m.in. dwie kibicki w wieku 50 plus — red.). Także sam turniej i wszystko wokół było naprawdę fajne! — przyznał Mahamadou Bah.
Podobnie o turnieju mówią jego partnerzy i przyjaciele. — Dobrze, że tradycja organizacji tego turnieju trwa do dzisiaj. Sport jest bardzo ważny i pozwala na zdrową rywalizację — przyznał Henryk Kamiński, prezes rady nadzorczej firmy Sprint, który dla króla strzelców rocznika 2006 ufundował piłkę.
— Grając na podwórku brakuje rywalizacji, którą gwarantują takie właśnie turnieje. Mogę tylko pogratulować organizatorom — dodał Janusz Rączkiewicz, dyrektor gimnazjum nr 3 i XI LO, które użyczyło nam nagłośnienia.
Natomiast Jakub Danelczyk, prezes zarządu firmy Dan-Bud, która jest inwestorem Apartamentów Opera, i jednym ze sponsorów nagród w naszym turnieju, przyznał, że organizacja takich zawodów może zaowocować na przyszłość. — Poza tym dzieci spędzają czas na powietrzu i to jest bardzo fajne. Sam w miarę możliwości gram w piłkę, dlatego postanowiłem wesprzeć turniej „Gazety” — stwierdził Jakub Danelczyk.
Po rozgrywkach młodzieżowych przyszedł czas na rywalizację w kategorii open. Trzeci rok z rzędu równych sobie nie miała Sensia II, która w ostatnim meczu w drodze po upragnione zwycięstwo wygrała aż 5:0 i zaraz po sobotnim turnieju jej piłkarze zapowiedzieli swój udział za rok. — Fajna impreza, więc myślę, że za rok też wystartujemy i może wygramy — powiedział Tomasz Rzepliński, kapitan zwycięskiej ekipy.
Puchary, medale, statuetki i nagrody najstarszym zawodnikom wręczyli poseł Paweł Papke, który na tę chwilę przyjechał prosto ze spotkania w Warszawie, i Igor Hrywna. O nogi piłkarzy zadbała Grupa Pomocy Humanitarnej PCK w Olsztynie. Po turnieju młodzi ratownicy mówili, że było spokojnie, bo interweniowali „ledwie” 29 razy.
KRZYSZTOF KUCHARCZAK, mp

Wyniki
• 2006 i młodsi: 1. Stawigudzkie Chłopaki, 2. FC Jezioranka, 3. Stawiguda, 4. KS Fortuna Gągławki, 5. Piąteczki
Król strzelców: Olaf Gawdziński (Stawigudzkie Chłopaki)
Najlepszy zawodnik: Bartosz Szpakowski (FC Jezioranka)
Najlepszy bramkarz: Nikodem Klęczar (FC Jezioranka)

• 2003 i młodsi: 1. Energetycy 1, 2. Stawiguda, 3. FC Orły Kormoran, 4. FC Wymiatacze
Król strzelców: Paweł Baranowski (Energetycy 2)
Najlepszy zawodnik: Szymon Panuś (Stawiguda)
Najlepszy bramkarz: Mikołaj Łabanowski (Stawiguda)

• 1998 i młodsi: 1. Miazga Łupstych, 2. ORC 1 Lidzbark Warmiński, 3. Team Zwarcia, 4. Młodzi Sarmaci
Król strzelców: Mahamadou Bah (Miazga Łupstych)
Najlepszy zawodnik: Michał Zapert (Team Zwarcia)
Najlepszy bramkarz: Tomasz Bartoszek (ORC 1 Lidzbark Warmiński)

• Open: 1. Sensia II, 2. Leśne Smoki, 3. TRW Olsztyn, 4. ELO
Król strzelców: Artur Mosakowski (TRW Olsztyn)
Najlepszy zawodnik: Paweł Król (Sensia II)
Najlepszy bramkarz: Daniel Godlewski (Sensia II)



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. MARIO #2264525 | 92.60.*.* 12 cze 2017 14:15

    WSTYD JAK MOŻNA COKOLWIEK ORGANIZOWAĆ NA TAK ZANIEDBANYM OBIEKCIE. ALE W SUMIE TO STANDARD W OLSZTYNIE.

    odpowiedz na ten komentarz