Chalidow wygrał, ale drugi raz z rzędu po walce musiał wysłuchiwać gwizdów

2017-05-28 08:00:00(ost. akt: 2017-05-28 10:55:40)

Autor zdjęcia: mat. prasowe KSW

Mamed Chalidow (34-4-2) pokonał na punkty podczas walki wieczoru KSW 39 na stadionie narodowym Borysa Mańkowskiego (19-6-1), ale drugi raz z rzędu po swojej walce musiał wysłuchiwać gwizdów widowni.
W pierwszej rundzie nie działo się zbyt wiele. Przez całe 5 minut walka toczyła się w stójce. Obaj zawodnicy byli bardzo czujni, nie zapędzali się w niepotrzebne akcje świadomi, że jedna zła decyzja może zniweczyć wszystko. Bardziej ruchliwy był Borys Mankowski, który mocno pracował na nogach, "tańczył" przed Mamedem Chalidowem, kiwając się niczym sprężynka na lewo, na prawo, na lewo, na prawo...

W ruch nie szły pięści obu zawodników, a najczęściej kopnięcia. Chalidow pokazał ich cały wachlarz: wysokie na głowę rywala, kopnięcia frontalne na korpus, z obrotu. Akcji bokserskich było niewiele. Raz wydawało się, że zawodnik Berkut Arrachionu Olsztyn zdoła przygwoździć rywala przy siatce, ale Mańkowski szybko uciekł z opresji.

Druga runda także zaczęła się od kopnięć. Tym razem Chalidow do repertuaru pokazanego we wcześniejszym starciu dorzucił jeszcze próby z wyskoku. W pewnym momencie olsztyński zawodnik znalazł się w parterze, ale Mańkowski nie miał ochoty na walkę na deskach i sędzia szybko przeniósł ją do stójki. Podobna sytuacja miała miejsce jeszcze raz. Później Chalidow spróbował kolejnego kopnięcia z wyskoku, jednak upadł w taki sposób, że znalazł się na plecach. Tym razem jednak sam szybciutko znalazł się z powrotem na nogach. Można było jednak odnieść wrażenie, że nieco aktywniejszy był Mańkowski. To on przeważnie szedł do przodu, "szukał zaczepki", choć wyprowadzane przez niego ciosy nie sprawiły większego zagrożenia.

Od początku trzeciej rundy znowu aktywniejszy był Mańkowski. Ale i w końcu Chalidow ruszył do ataku. Chwycił rywala w pół, docisnął do okalającej ring siatki. W takiej pozycji zawodnicy wytrwali kilkadziesiąt sekund, przy czym Mankowski zdołał obrócić przeciwnika i kolanami atakował jego uda. Na chwilę też walka zeszła do parteru, gdzie Chalidow poradził sobie jednak z tą sytuacją. 50 sekund przed końcem reprezentant Arrachionu przeprowadził akcję, która, jak można było usłyszeć w wypowiedziach po gali, najpewniej zdecydowała o końcowym werdykcie. Rzucił Mańkowskiego na deski i przetrzymał go tam do końcowego gongu.

Sędziowie nie mieli wątpliwości. Każdy z nich punktował na korzyść Chalidowa (30:27, 29:28, 29:28). Wątpliwości najwidoczniej miała za to publiczność. Kiedy doszło do wywiadów po walce wygwizdała olsztynianina, czym ten był bardzo zdegustowany. "Serdecznie was witam i dziękuję" powiedział ironicznie do mikrofonu Chalidow, po czym opuścił klatkę. Drugi raz z kolei po swojej walce w Polsce musiał wysłuchiwać gwizdów. Podobnie było po jego starciu rok temu z Azizem Karaoglu, kiedy większościową decyzją sędziów obronił pas KSW w wadze średniej. Mańkowskiego, u którego na twarzy było widać efekt starcia, widzowie z kolei nagrodzili brawami.

Zgromadzona na stadionie narodowym publiczność chciała krwi i efektownych nokautów, i dostała to we wcześniejszych pojedynkach.

Największą chyba niespodziankę wieczoru sprawił Marcin Różalski (7-4). Dokładnie rok po tym, jak poprzez duszenie pokonał Mariusza Pudzianowskiego, tym razem już w 16. sekundzie znokautował uważanego za faworyta Fernando Rodriguesa Jr (11-3). Polak trafił rywala prawym sierpowym, który powalił brazylijskiego byka na deski. Tym samym Różalski zdobył mistrzowski pas KSW w wadze ciężkiej. Przed czasem kończyły się także inne walki, które elektryzowały kibiców i sprawiły, że na trybunach zasiadło ponad 56 tysięcy widzów.

Debiutujący w KSW zapaśnik Damian Janikowski, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Londynie (2012), już w pierwszej rundzie poradził sobie z Amerykaninem Julio Gerardo Gallegosem (8-7). Polak najpierw efektownie trafił rywala z wyskoku kolanem, a dzieła zniszczenia dopełnił w parterze i sędzia musiał przerwać walkę. Podobnie szans swojemu przeciwnikowi nie dał Mariusz Pudzianowski (11-5). Jego starcie z Tyberiuszem Kowalczykiem (3-1) zakończyło się w drugiej rundzie, kiedy po ciosach "Pudziana" rywal odklepał. W taki sam sposób Paweł Rak (3-2), bardziej znany jako "Popek Monster", pokonał "Hardcorowego Koksa", czyli Roberta Burneikę (2-1). Ciosy "Popka" sprawiły, że rywal miał zakrwawioną twarz i jeszcze w pierwszej rundzie poddał pojedynek.

• Pozostałe wyniki KSW 39, o pas w kategorii muszej: Ariane Lipski (9-3) pokonała przez poddanie w pierwszej rundzie Dianę Belbitę (8-3); Michał Andryszak (19-6-1) pokonał przez poddanie w pierwszej rundzie Michała Kitę (17-9); o mistrzostwo kategorii piórkowej: Kleber Koike Erbst (22-4-1) pokonał jednogłośnie na punkty Marcina Wrzoska (12-4); o mistrzostwo kategorii lekkiej: Mateusz Gamrot (13-0) pokonał jednogłośnie na punkty Normana Parke'a (23-6-1); Łukasz Jurkowski (16-10) pokonał niejednogłośnie na punkty Rameu Sokoudjou (17-17); o mistrzostwo kategorii półciężkiej: Tomasz Narkun (14-2) pokonał przez poddanie w pierwszej rundzie Marcina Wójcika (10-5).

kwk


Komentarze (25) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. JA #2254279 | 88.156.*.* 28 maj 2017 09:36

    A CZEMU GO WYGWIZDALI ??

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. zorz #2254282 | 88.156.*.* 28 maj 2017 09:38

      "ułan", kto ciebie upoważnił do przepraszania za Olsztyn? A co Polacy sadzą o wygwizdywaniu nas w UK za to, że jesteśmy Polakami? Słusznie, czy nie? Oczywiście nie, bo my jesteśmy pępkiem świata. I jedynie słuszni.

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    2. xxxxxxxxxxx #2254299 | 89.228.*.* 28 maj 2017 10:05

      Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Przykre jest, że Mamed obrywa za tą całą walkę krzyżowców z islamem. Prawda jest taka: Mamed to wielki sportowiec i Olsztyn powinien być dumny, że tu mieszka. Zastanówcie się krowopijcy :-)

      1. gg #2254313 | 79.224.*.* 28 maj 2017 10:30

        Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Dzięki Chalidowowi ludzie wiedzą o Olsztynie bo tak się na tej wsi nic nie dzieje po za korkami i rozrytymi , dziurawymi ulicami!!!!!!!!!!!!!!!!

        1. olsztynianin #2254339 | 88.156.*.* 28 maj 2017 10:52

          Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Brawo Mamed. Wspaniała walka!!!! Jesteś wielkim człowiekiem.Miałem okazję zobaczyć Cię na zawodach Judo dal dzieci w Biskupcu. Pozdrawiam Ciebie.

        Pokaż wszystkie komentarze (25)