Falstart koszykarzy Stomilu

2017-04-21 20:00:00(ost. akt: 2017-04-21 20:38:10)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Od porażki rozpoczął Stomil półfinałowy turniej o wejście do II ligi. — Nie załamujemy rąk, w sobotę i niedzielę będziemy walczyć o jak najlepszy wynik — powiedział Piotr Wirchanowicz, szkoleniowiec olsztyńskich koszykarzy
• Stomil Olsztyn — Unia Tarnów 74:91 (20:27, 22:18, 12:24, 20:22)

STOMIL: Specyalski 15, Bednarczyk 10, Panewski 10, Chudzik 8, Glabas 4 oraz Reszka 11, Sosnowik 10, Andrusiewicz 6, Podgórski, Włodarczyk.



— Jesteśmy w pełni gotowi do rywalizacji i nastawiamy się na zwycięską walkę, bo uważam, że stać na to nasz zespół — tak dwa dni przed rozpoczęciem turnieju mówił trener Wirchanowicz. — Naszym głównym celem w tym sezonie jest awans do II ligi, więc aby to osiągnąć, musimy najpierw dobrze wypaść w Olsztynie — podkreślił.


Wprawdzie po pierwszym meczu trudno cokolwiek przewidzieć odnośnie końcowych rezultatów turnieju, ale olsztynianie po porażce znaleźli się w trudnej sytuacji. Unia Tarnów to zaledwie trzeci trzecioligowy zespół Małopolski, a olsztynianie w sobotę podejmą głównego faworyta do awansu Start Meble Dobrodzień, czyli najlepszą na tym szczeblu rozgrywek ekipę Opolszczyzny. W niedzielę Stomil zagra natomiast z młodym wiekowo zespołem z Przemyśla.

Przypomnijmy, że do finałowego turnieju awansują po dwie najlepsze drużyny. 
Piątkowe spotkaniem zaczęło się optymistycznie dla gospodarzy, bo Rafał Chudzik popisał się dwoma skutecznymi wejściami pod kosz. Został przy tym dwukrotnie faulowany, trafiając po chwili oba rzuty wolne, i było 6:0. Niestety, w 4 min Unia wyszła na prowadzenie 11:10, nie oddając go do 14. min, kiedy to Bartłomiej Reszka zniwelował przewagę gości do dwóch punktów, chwilę potem do remisu 29:29 doprowadził Wiktor Specyalski, po rzucie Reszki olsztynianie objęli prowadzenie. Wydawało się, że Stomil pójdzie za ciosem. Nic z tego, bo gra przez kolejne 10 minut była wyrównana (33:33, 40:40, 46:45, 48:48). Przełomy moment rywalizacji nastąpił w 3. kwarcie. Tarnowianie od 22. do 30. min zdobyli aż 21 oczek, tracąc tylko cztery (52:69). W ostatniej kwarcie dobrze dysponowani rzutowo zawodnicy Unii (trafili 12 razy za 3 pkt!) nie pozwolili już sobie odebrać zwycięstwa. Atutem gości była też obrona strefowa, z którą olsztynianie nie mogli sobie poradzić.


Najlepszym zawodnikiem spotkania został Jacek Sulowski, zdobywca 33 pkt.
 — Takie są realia baraży, że decyduje dyspozycja w dniu meczu — powiedział Tomasz Panewski, rozgrywający gospodarzy. — Rwale mieli dobrą, my, niestety, nie.
 Zawodnik z numerem 14 (Sulowski— red.) sam jeden nawrzucał nam multum punktów, a my nie potrafiliśmy go zatrzymać. Nie wychodziła nam tak samo skuteczność, jak i obrona, a im wszystko. Będziemy się starać odbudować na kolejne mecze, aby zatrzeć złe wrażenie — obiecał na koniec. — Główną przyczyną porażki była nasza słaba obrona i to, że nie trafialiśmy — dodał Rafał Podgórski, inny rozgrywający Stomilu. — Ponadto nie potrafiliśmy poradzić sobie z ich strefą.


Podobną opinię miał trener Piotr Wirchanowicz: — Jak się przegrywa sporą liczbą punktów, to wkrada się nerwowość, stąd tyle niecelnych rzutów. Doświadczeni gracze Unii wykorzystali naszą niemoc. Nie załamujemy jednak rąk, będziemy w sobotę i niedzielę walczyć o jak najlepszy wynik — podkreślił Wirchnowicz.



• Inny wynik: Start Meble Dobrodzień — Hensfort Przemyśl 93:71.
• Terminarz, sobota godz. 16: Unia Tarnów — Hensfort Przemyśl, godz. 18.30: Stomil — Start Meble Dobrodzień, niedziela godz. 10: Start Meble — Unia, godz. 12.30: Hensfort — Stomil.


LECH JANKA