Oświadczenie piłkarzy ręcznych Warmii Traveland Olsztyn

2017-04-14 22:36:59(ost. akt: 2017-04-14 23:03:46)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Przed piątkowym meczem Warmia Traveland — Spójnia Gdynia odczytano oświadczenie olsztyńskich szczypiornistów.
Pewnie większość z kibiców nie ma pojęcia o naszej sytuacji w klubie, przez co i o naszych problemach w codziennym życiu. My, zawodnicy OKPR Warmia Traveland Olsztyn, ostatnią pensję otrzymaliśmy za grudzień 2016. Od tamtego momentu -mimo ciężkich meczów, treningów oraz wielu kontuzji - nie dostaliśmy żadnych pieniędzy. Wielu z nas łączy grę w pierwszej lidze z pracą zawodową, by mieć z czego żyć, lecz, niestety, są wśród nas także ci, którzy utrzymują się tylko z piłki ręcznej, a raczej utrzymywali się. Mimo że wynagrodzenia nie są wysokie, a kontrakty mamy tylko na 10 miesięcy, to dodatkowo zaległości sięgają już kilku miesięcy, przez co nie mamy z czego opłacić mieszkań czy wyżywienia. Dodatkową sprawą jest brak perspektyw. Nie mamy żadnych informacji na temat przyszłego sezonu, czy klub podnosi rękawice i stara się tak jak my w każdym meczu, czy zostawia nas samym sobie.
W ramach protestu postanowiliśmy nie wychodzić na dzisiejszy mecz, lecz byłoby to nie fair wobec Was, naszych kibiców. Chcielibyśmy Wam podziękować za liczne przybycie na mecz z Gwardią Opole oraz za wsparcie w trakcie całego sezonu i obiecujemy, że także dzisiaj damy z siebie wszystko i pokażemy charakter. Dziękujemy, że jesteście z nami!


Zawodnicy OKPR Warmia Traveland Olsztyn


No i trzeba przyznać, że olsztyńscy szczypiorniści dotrzymali słowa: walczyli do końca i dali z siebie wszystko, a może nawet więcej. Niestety, o problemach finansowych klubu wiadomo od dawna, w tej chwili zaległości płacowe sięgają trzech miesięcy. Co prawda prezes Tunkiewicz obiecał, że po sezonie zawodnicy dostaną część należnych im pieniędzy, ale co z resztą? Na to pytanie trudno dzisiaj znaleźć odpowiedź. Tak jak i o przyszłość olsztyńskiej piłki ręcznej...
W trakcie sezonu szefowie Warmii Traveland mieli jeden pomysł na ograniczenie zadłużenia, którym była propozycja... redukcji - i tak przecież niezbyt imponujących - wynagrodzeń piłkarzy ręcznych. Wychodzi więc na to, że podpisywano z nimi umowy bez pokrycia, licząc na cud, że w trakcie sezonu nagle pojawi się sponsor na białym koniu, który uratuje klubowy budżet. A że sponsor się nie pojawił (może mu konia ukradli), więc pojawiły się opóźnienia z wypłatą pensji. W tej chwili klub wegetuje i aż trudno uwierzyć, że nie tak dawno był bliski awansu do Superligi. Sytuację mogłaby poprawić pomoc olsztyńskiego ratusza, bo obecna dotacja jest na zawstydzającym poziomie (według prezesa Tunkiewicza, po odliczeniu kosztów wynajmu Uranii jest to coś około 20 tysięcy złotych na rok). Jednak na to też się nie zanosi. A szkoda, bo w niektórych gminach kilka razy więcej otrzymują grający z IV lidze lub okręgówce piłkarze...
Artur Dryhynycz



Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. kij #2225376 | 83.9.*.* 18 kwi 2017 20:13

    Piłka ręczna i system organizacyjny w naszym Olsztynie czy województwie można nazwać KATASTROFĄ . Związek nie wiem może jest ale na papierze , nierobów najlepiej przegonić na 4 strony świata . Ludzi ambitnych , którzy mają wizję należy wysłać na praktykę do Pomorskiego Wojewódzkiego Związku Piłki Ręcznej w Gdańsku wg. mnie w organizacji i w pomysłach między naszymi związkami jest przepaść . Władze Olsztyna traktują naszego I - szo ligowca Warmię Traveland mało sympatycznie .Sytuacja wygląda tragicznie , a zawodnicy WARMII zasługują na miano BOHATERÓW . Oby znalazł się mądry patriota i pomógł klubowi w tej ciężkich czasach .

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. kurp #2224378 | 88.156.*.* 16 kwi 2017 17:17

    Sport to pojęcie , które dzieli się na : sport wyczynowy i sport rekreacyjny . Na ten pierwszy niema co liczyć bo miasto a raczej jego przedstawiciele nie wykorzystało możliwosci zaangażowania w działalnosć sponsoringową lub wiodącą w sporcie największego pracodawcy czyli Michelin . Po drugie miasto nie stworzyło przez 25 lat żadnej bazy treningowej umożliwiającą uprawianie gier zespołowych takich jak piłka nożna i piłka ręczna . Po trzecie to również wina władz miasta , ktróre ma ogromny wpływ na jakosć edukacji w tym również na wychowanie sportowe . Tak duża ilosć malkontentów i osób dbających wyłącznie o własne przywileje jaka nagromadziło się w Ratuszu nie daje jakiej kolwiek nadziej na przyszłosć .

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  3. yes #2224042 | 83.9.*.* 15 kwi 2017 17:33

    Panie Arturze Dryhynycz, czy zadał pan sobie pytanie, czym jest klub Warmia Traveland? W jaki sposób - tak naprawdę - działa, jakie ma zaplecze, kto go finansuje? Przykro pisać, ale to klub - wydmuszka. Nie ma żadnych grup młodzieżowych, nie ma wsparcia w postaci klas sportowych w olsztyńskich szkołach, a drużyna seniorów jedyna grupa, jaka w tym klubie istnieje. To wstyd, że w żadnej z kadr narodowych juniora młodszego, starszego, czy młodzieżowej, nie ma reprezentanta OKPR. Nie ma i nie będzie, z oczywistych przyczyn. Główne pieniądze płyną od olsztyńskich firm komunalnych - MPEC, PWiK - wiadomo, kto je do tegoż finansowania "namawia". Jest też parę złotych od firm prywatnych. Niech pan wskaże mi zawodnika, którego wychował klub OKPR i który zrobił karierę na krajowych parkietach. Jeden Daniel Żóltak i to przed laty. Nie dziwię się olsztyńskiemu ratuszowi - jak to pan nazwał, że nie udziela większej pomocy. Klub nie ma pomysłu na istnienie, na rozwój, na planową pracę z młodzieżą, która - w perspektywie - trafiałaby do pierwszego składu. Tacy zawodnicy, jak Malewski, Królik, czy inni za chwilę skończą karierę lub odejdą (oby!) do innych klubów. Kim ich zastąpić? Znów gracze z zewnątrz? W Gdańsku, czy Gdyni istnieją w szkołach podstawowych klasy sportowe o profilu piłka ręczna. Tam dzieciak uczą się podstaw, uczestniczą w rozgrywkach jako reprezentanci uczniowskich klubów sportowych. Jeśli są dobrzy, z tychże UKS-ów trafiają do innych, mocniejszych klubów. I tak to się kręci. Niedawno oglądałem transmisję z meczu Superligi kobiet Vistal Gdynia - Energa AZS Koszalin. I w jednym i w drugim klubie grały młode zawodniczki - wychowanki UKS-ów z Gdańska. Mają po 18, 19, czy 20 lat i kariera przed nimi. Ale dostały szansę! Właśnie w UKS-ach. Podobnie jest z chłopcami. Niestety, nie w Olsztynie. Tu piłka ręczna, jeśli będzie trwała, to tylko - co najwyżej - na poziomie I ligi. Z przyczyn jak wyżej. Czy zatem warto do takiego tworu - bez planu, bez żadnej perspektywy rozwoju - wciąż dokładać?

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Kibic #2223773 | 185.138.*.* 15 kwi 2017 08:35

      Pan Grzymowicz twierdzi żę Olsztyn jest miastem sportu . tyle żę on jest grabarzem SPORTU w Olsztynie

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz