Czas na rewanż za Gdynię

Przełożony z 25 marca mecz 21. kolejki I ligi ma niebagatelne znaczenie dla obu drużyn. Warmiacy rewanżując się za minimalną przegraną w Gdyni (25:26), wyprzedzą w tabeli Pomezanię Malbork i znów znajdą się tam, gdzie byli przez większość sezonu, czyli w czołowej trójce grupy A. Z kolei Spójnia, która w tym roku dość niespodziewanie zgubiła już punkty w Kościerzynie (25:26) oraz dwa tygodnie temu u siebie z Pomezanią (25:27), wygrywając w piątek w Uranii, odzyska fotel lidera. I to mając w zanadrzu jeszcze jedno zaległe spotkanie.

Obaj rywale wygrali swoje ostatnie mecze w I lidze: Warmia Traveland w Lesznie z Astromalem (28:24), a Spójnia u siebie z Mazurem Sierpc aż 34:18 (inny zaległy pojedynek). Po wyjeździe do Leszna ekipa trenera Giennadija Kamielina rozegrała jeszcze ćwierćfinał Pucharu Polski, w którym uległa w Uranii faworyzowanej, superligowej Gwardii Opole (22:28). Tu dodajmy jeszcze, że podopieczni trenera Marcina Markuszewskiego — poza wspomnianą porażką w Kościerzynie — zanotowali wyjazdowe straty także we... Wrocławiu (sensacyjne 23:25 ze Śląskiem) i Gorzowie (25:25 ze Stalą). Początek piątkowego meczu olsztynian z wiceliderem o godz. 18 w Uranii.

— Z Gdynią zawsze były ciekawe mecze, więc teraz pewnie też tak będzie. Na pewno postawimy trudne warunki, bo chcemy im się zrewanżować i pokazać potencjalnemu kandydatowi do awansu, że trzeba się z nami liczyć — podkreśla Karol Królik z Warmii. — Fajnie by było, gdybyśmy wygrali i pokazali, że to my jesteśmy mocniejszą drużyną. Nawet mimo tak wielu kontuzji... Słyszałem, że Spójnia też ma jakieś problemy kadrowe (kontuzje Kamila Pedryca, Roberta Kamyszka i Mateusza Zimakowskiego — red.), ale jeśli mam być szczery, to mało mnie to interesuje. Bo i tak musimy się na nich zmobilizować, a po drugie, to jest mocny zespół, który na każdej pozycji ma po dwóch równorzędnych zawodników, więc kto by u nich nie zagrał, to i tak będzie z kim walczyć. W Pucharze Polski wstydu na pewno nie było, tym bardziej jeśli się weźmie pod uwagę tę naszą sytuację kadrową, gdzie na rozegraniu z konieczności gra skrzydłowy, a na skrzydle — kołowy. Mimo to potrafiliśmy rzucić swoje bramki, a dodatkowo straciliśmy tylko 28 bramek. Uważam, że tylko, bo Gwardia Opole w Superlidze rzuca regularnie powyżej 30 bramek...

— Prawda jest taka, że my, jako zawodnicy, szukamy już sobie różnych motywacji, żeby wygrywać: czy to lepsze miejsce w tabeli, czy wyprzedzenie kogoś i pokazanie, że jesteśmy lepsi... Dlaczego o tym mówię? Bo problemy finansowe klubu są takie, że 15 kwietnia znowu miną trzy miesiące od czasu, jak otrzymaliśmy ostatnie wynagrodzenie. Co jakiś czas klub stara się coś tam wypłacić, ale generalnie jest nieciekawie — mówi ze smutkiem Karol Królik. — Poza tym nawet gdybyśmy zajęli miejsce promujące nas do ligi zawodowej, to myślę, że i tak nikt nie podjąłby tematu, ponieważ widać, z jakimi kłopotami finansowymi się borykamy. No więc takie mówienie o awansie jest po prostu jałowe. Mierzmy siły na zamiary... Nikt z nami nie rozmawia, jak to dalej będzie wyglądało, a przyszły sezon to już w ogóle jest jedna wielka zagadka. Oczywiście, my, zawodnicy nadal będziemy robić wszystko, co w naszej mocy. Tak jak to się dzieje od lat... A co będzie dalej z Warmią? Sam chciałbym wiedzieć.

TABELA I LIGI
1. Stal 22 34 595:510
2. Spójnia 20 33 601:471
3. Pomezania 22 30 596:559
4. Warmia 20 29 556:474
5. Nielba 22 26 654:668
6. Astromal 22 25 543:521
7. Sokół 22 24 540:528
8. Wieluń 22 23 584:569
9. Wisła II 19 17 497:512
10. SMS 22 17 587:626
11. Żukowo 23 15 592:651
12. Grunwald 22 14 537:588
13. Mazur 22 11 500:591
14. Śląsk 24 6 561:675