Stomil Olsztyn: czarna strona medalu nadal istnieje...

2017-04-10 20:03:05(ost. akt: 2017-04-10 21:55:16)
Zespół trenera Adama Łopatki, tak jak lider z Chojnic, jeszcze nie poniósł wiosną żadnej porażki

Zespół trenera Adama Łopatki, tak jak lider z Chojnic, jeszcze nie poniósł wiosną żadnej porażki

Autor zdjęcia: Kamil Zaręba

Na boisku wiosną tego roku piłkarze Stomilu Olsztyn pozostają jedną z najmocniejszych drużyn I ligi. Jednak już poza zieloną murawą Biało-niebiescy wciąż są niechcianym dzieckiem, które nadal czeka na normalne życie...
W Olsztynie nieustannie jesteśmy świadkami zderzenia dwóch światów, a nawet możemy mówić o Stomilu dwóch prędkości. Bo z jednej strony: drużyna co tydzień dostarcza nam twardych dowodów swojej klasy, ale z drugiej są też wieści niemal hiobowe. I niedopowiedzenia. I treści na wpół oficjalne, które nie przystają ani do rzeczywistości miasta wojewódzkiego w XXI wieku, ani do — jakby na to nie patrzeć — profesjonalnych rozgrywek I ligi.

Twarde fakty pokazują, że Stomil Olsztyn piłkarsko wiosną już się obronił. Oczywiście, do zakończenia sezonu jest jeszcze sporo czasu, ale już teraz można stwierdzić z całą mocą, że Biało-niebiescy w każdym meczu tej wiosny grali dużo powyżej przeciętnej.
Przywieźli remisy z czterech bardzo trudnych wyjazdów (Sosnowiec, Katowice, Bielsko-Biała, Legnica), pokazując wielki charakter, bo trzy z tych spotkań zaczynali od straty minimum jednego gola. Zdobyli ponadto komplet punktów u siebie ze Zniczem Pruszków i Wisłą Puławy, a to wszystko daje taką oto kompilację — zespół trenera Adama Łopatko jest jedną z dwóch drużyn (obok lidera z Chojnic), która jeszcze w tym roku nie przegrała w I lidze. Z tym, że Chojniczanka miała dużo łatwiejszy terminarz, a ma na koncie 8 punktów (wygrana i 5 remisów), czyli o dwa mniej od Stomilu.

No, ale jest też ta nieszczęsna druga strona medalu, te czarne odcienie szarości... Bo przecież zimą Stomil nie mógł trenować w mieście z powodu... nieodgarniętego boiska na Dajtkach, bo przecież ciągle nie może regularnie trenować w Olsztynie przez brak boiska treningowego (na główną płytę zespół może wejść dwa razy w tygodniu plus mecz ligowy), no i musi się telepać na zajęcia do Łukty. Bo przecież nic nie słychać o budowie stadionu...
A do tego dochodzą sprawy, o których tylko szepcze się po kątach, podczas gdy trzeba o tym mówić głośno i wyraźnie: piłkarze Stomilu nie otrzymali jeszcze pensji za żaden miesiąc 2017 roku! To są zatrważające fakty, których wymowa stanie się jeszcze smutniejsza, kiedy przypomnimy, że duża grupa piłkarzy ciągle czeka na spłatę umów ugodowych za poprzednie sezony...

Tak funkcjonuje ten klub, a Stomil w tej sytuacji przypomina niechciane dziecko, które trwa wbrew wszelkim przeciwnościom... Jedno jest pewne: piłkarze mają tego wszystkiego dość. I trzeba darzyć ich wielkim szacunkiem za to, że jednak dają radę i że wykazują się profesjonalizmem w nieprofesjonalnym klubie.
Wszyscy czekają na ten tydzień, bo przed świętami wreszcie mają się pojawić pieniądze. Jedną, liczoną w setkach tysięcy złotych, transzę ma — zgodnie z umową — przelać na klubowe konto sponsor główny Budimex, a do klubu mają też wpłynąć pieniądze od tytularnego sponsora I ligi, czyli firmy Nice. Mówi się wreszcie po cichu, że gruby, naprawdę gruby zastrzyk pieniędzy wpłynie jednorazowo od jednej z wielkich firm energetycznych. I wszystko to razem może dać względny spokój przed świętami. Tylko względny, bo przecież zaraz zaczyna się proces licencyjny, a ugody miały być spłacone do końca marca 2017 roku. A takich historii jest więcej...

Jest jeszcze coś, co naprawdę poraża. Bo, jak wiele na to wskazuje, lwia część finansowania klubu to działania tzw. zewnątrzpochodne, mające swoje źródło w osobie, która chce pozostać anonimowa. Osobie, która pochodzi z olsztyńskiego środowiska i choć teraz robi karierę w administracji centralnej, to jednak w przyszłości być może wróci na swoje śmieci. A piłka w Olsztynie zacznie odzyskiwać swój blask... zib

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Olsztyniak #2220832 | 91.229.*.* 11 kwi 2017 05:53

    Grzymowicz nie lubi sportu więc zapomnijmy o nowym stadionie.Czesław Wróć.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. hmm #2220843 | 109.241.*.* 11 kwi 2017 06:43

      mowa o Szmicie czy Cichoniu ? Kto wie ?

      odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Kwadratols #2220882 | 176.221.*.* 11 kwi 2017 07:32

        W zeszłym roku miasto przekazało bogatemu PZPS milion zł na organizację Grand Prix w siatkówce plażowej a tylko 200000 na Stomil. Gołym okiem widać przy kim są sympatie włodarzy miasta.

        Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

      2. wojt arbuz #2220893 | 2.102.*.* 11 kwi 2017 07:44

        Dopoki Grzymowicz bedzie prezydentem tego miasta dopoty nie bedzie stadionu i pieniedzy na pilke w Olsztynie

        Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz

      3. Filip #2220929 | 88.156.*.* 11 kwi 2017 08:31

        Mam nadzieje ze te pieniadze wplyna przed swietami do kasy klubowej. Mam nadzieje ze Gazeta Olsztynska poinformuje otym kibicow. Pozdrawiam

        Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (16)