Nie ma do trzech razy sztuka: Indykpol AZS znów lepszy od Cuprum!

2017-04-07 20:26:58(ost. akt: 2017-04-09 12:08:09)
Olsztyńscy siatkarze cieszyli się w piątek z 23. zwycięstwa w tym sezonie (zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Olsztyńscy siatkarze cieszyli się w piątek z 23. zwycięstwa w tym sezonie (zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Dwa tygodnie po zwycięstwie nad Cuprum, olsztyńscy siatkarze powtórzyli wynik z Uranii i znów wygrali w czterech setach z lubinianami, ale tym razem w ich hali, no i już w fazie play off. Indykpol AZS jest bliski piątego miejsca w PlusLidze.
Cuprum Lubin — Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (16, -24, -16, -21)
CUPRUM
: Łomacz (4 pkt), Taht (16), Gunia (6), Kaczmarek (9), Pupart (9), Boehme (8), Rusek (libero) oraz Malinowski (4), Gorzkiewicz, Koumentakis (1), Michalski
INDYKPOL AZS: Woicki (1), Śliwka (21), Kochanowski (5), Hadrava (14), Włodarczyk (1), Zniszczoł (5), Żurek (l) oraz Boswinkel, Makowski, Palacios (20)
MVP: Paweł Woicki (Indykpol AZS)
Stan rywalizacji play off o 5. miejsce: Cuprum 0 pkt, Indykpol AZS 3 pkt.

Warto powalczyć o to piąte miejsce. Tym bardziej że fajnie to się wtedy skończy, jeśli uda nam się obronić pozycję z poprzedniego sezonu. Nie będzie łatwo, bo dwa razy przegraliśmy w tym sezonie z Olsztynem, no ale — jak to mówią — do trzech razy sztuka. Miejmy nadzieję, że uda nam się wygrać w piątek — mówił przed pierwszym meczem play off w walce o piąte miejsce Paweł Rusek, libero Cuprum.

Jak się okazało, nawet najbardziej popularne powiedzenia nie zawsze się sprawdzają, bo w piątkowy wieczór żadnego „do trzech razy sztuka” w Lubinie nie było. Goście wywieźli z trudnego terenu cenne trzy punkty, co przed środowym rewanżem w Uranii (godz. 18) stawia Indykpol AZS w bardzo korzystnej sytuacji. W ostatnim meczu sezonu ekipę trenera Andrei Gardiniego — dla którego będzie to pożegnalne spotkanie w roli trenera olsztynian — urządzi nie tylko każde zwycięstwo, ale nawet przegrana 2:3 z Cuprum. Tego ostatniego rozstrzygnięcia drużyna z Kortowa na pewno nie bierze jednak pod uwagę...

Piątkowy pojedynek był podobny do tego z 29. kolejki sezonu zasadniczego. Olsztyńscy siatkarze znów wyszli na boisko jakby pogrążeni w letargu i co rusz podając rękę świetnie dysponowanemu Cuprum, nawet nie zbliżyli się do granicy 20 punktów w secie otwarcia. W Uranii ekipa Gianniego Cretu wygrała na dzień dobry 25:17, a tym razem otworzyła mecz od 25:16. A różnicę w jakości gry chyba najbardziej było widać po skuteczności ataku, gdzie lubinianie zanotowali kapitalne 73 proc., a goście — raczej średnie 42 proc.

Chyba kluczowa dla losów tego meczu była druga partia, którą Indykpol AZS zaczął w takim składzie, w jakim skończył poprzednią, czyli z Ezequielem Palaciosem na przyjęciu. Argentyńczyk dość szybko zastąpił Wojciecha Włodarczyka i został na boisku już do końca. I trzeba przyznać, że to był strzał w dziesiątkę, bo „zamrożony” przez większość sezonu w kwadracie rezerwowych Palacios grał jak młody bóg.

W drugim secie goście wreszcie się pozbierali, zaczęli grać lepiej i od razu to się odbiło na wyniku. Po wygrywającym serwie Argentyńczyka na Keithcie Puparcie, AZS wygrywał 12:9, a później prowadził jeszcze m.in. 15:12 i 16:14. Trudne serwy Puparta i Marcusa Boehme odwróciły jednak sytuację i doszło do nerwowej końcówki. A w niej więcej spokoju zachowali olsztynianie, którym pomogły też zepsute ataki Cuprum: aut Łukasza Kaczmarka przy 20:20 oraz atak w siatkę Roberta Tahta przy drugim i ostatnim setbolu (na 26:24).

Trzecia partia zaczęła się od wyniku... 8:1 dla gości i takiej zaliczki zespół trenera Gardiniego już nie mógł zmarnować. A w czwartej wyrównany bój skończył się przy stanie 19:19, kiedy to przy świetnych zagrywkach Jana Hadravy (dwa bezpośrednie punkty), Indykpol AZS odjechał na 24:19. Statuetkę MVP już w trzecim meczu z rzędu otrzymał kapitan drużyny Paweł Woicki. Drugi i ostatni mecz w tej serii play off zostanie rozegrany w najbliższą środę o godz. 18 w Uranii.

— Zrobiliśmy kawał dobrej roboty i myślę, że kibice mogą być z nas dumni. No, ale u siebie musimy postawić jeszcze kropkę nad „i” — stwierdził po meczu Aleksander Śliwka (na antenie Radia UWM FM).

Także w piątek rozpoczęła się rywalizacja o awans do wielkiego finału PlusLigi. A zaczęła się od pokazu siły broniącej tytułu ZAKSY Kędzierzyn, która wygrała w hali Jastrzębskiego Węgla 3:0 (23, 20, 19), robiąc wielki krok w kierunku gry o złoto. W niedzielę ruszy rywalizacja w drugim półfinale — Skra Bełchatów podejmie w łódzkiej Atlas Arenie rzeszowską Resovię. Rewanże zaplanowano na 12 kwietnia.

Inne wyniki fazy play off (mecz i rewanż, ewent. „złoty set”), półfinał: PGE Skra Bełchatów — Asseco Resovia Rzeszów (g. 17.30); o 7. miejsce: Cerrad Czarni Radom — Lotos Trefl Gdańsk 2:3 (-22, 15, 23, -16, -13); stan rywalizacji: Czarni 1 pkt, Trefl 2; o 9. miejsce: ONICO AZS Politechnika Warszawska — GKS Katowice 3:1 (18, 17, -17, 19), GKS — Politechnika (17); stan rywalizacji: Politechnika 3 pkt, GKS 0. pes

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. WieMa83 #2219073 | 5.174.*.* 7 kwi 2017 22:16

    Brawo, brawo i jeszcze raz....brawo !!! To są wiadomości !

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. as_herbu JANINA #2219039 | 88.156.*.* 7 kwi 2017 21:10

    TAK TRZYMAĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Hala sportowa dla Was nie stadion dla stomilu

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Kibic #2219144 | 83.9.*.* 8 kwi 2017 08:14

    Gratki Panowie. Mimo że do konca sezonu jeszcze jeden mecz to juz teraz dzięki za to co zrobiliście. Olek zostań z nami.

    odpowiedz na ten komentarz