Polacy znają swoją wartość

2017-03-24 19:00:00(ost. akt: 2017-03-24 19:00:40)

Autor zdjęcia: Artur Dryhynycz

W niedzielę o g. 20.45 reprezentacja Polski rozegra piąte spotkanie eliminacji do mistrzostw świata 2018. Podopieczni Adama Nawałki, którzy zajmują pierwsze miejsce w grupie E, tym razem zagrają na wyjeździe z Czarnogórą.
Adam Nawałka powołał 26 zawodników, wśród których nie ma już bramkarza Artura Boruca, bowiem zakończył reprezentacyjną karierę. Wśród piłkarzy, którzy zameldowali się na początku tygodnia w Warszawie, siedmiu występuje na co dzień w polskiej Ekstraklasie. W czwartek reprezentanci Polski mieli wolne, w piątek zaliczyli trening w Warszawie przy Konwiktorskiej, a na sobotę jest zaplanowany przedmeczowy rozruch na stadionie w Podgoricy, gdzie w niedzielę zmierzą się z Czarnogórą.
Niestety, kadra doznała sporego osłabienia, bowiem z powodu kontuzji żeber zgrupowanie opuścił najważniejszy zawodnik środa pola Grzegorz Krychowiak. Pomocnik PSG w tych eliminacjach zagrał we wszystkich spotkaniach od pierwszej do ostatniej minuty. W tej sytuacji Nawałka będzie musiał znaleźć zmiennika, którym prawdopodobnie zostanie Krzysztof Mączyński — tak jak w towarzyskim spotkaniu z Holandia roku temu, gdy Krychowiak także nie mógł zagrać z powodu kontuzji.
— Krychowiak nie gra od dłuższego czasu w klubie, więc jego forma pewnie też jest daleka od idealnej. Bez wątpienia jego obecna sytuacja jest bardzo ciężka i ja nie chciałbym być w jego skórze. Przechodząc za tak duże pieniądze do PSG spodziewał się innej sytuacji. Jednak jest to piłkarz z ogromnym z potencjałem, dlatego miejmy nadzieję, że jego sprawy jak najszybciej się ułożą — komentuje dla „Gazety Olsztyńskiej” były reprezentant Polski Sławomir Majak.
Czego możemy się spodziewać w niedzielnym meczu? Trener Finishparkietu Drwęca Nowe Miasto Lubawskie, który z orzełkiem na piersi rozegrał 22 spotkania, przewiduje ciężką przeprawę Polski, ale to nie oznacza, że podopiecznych Nawałki nie stać na komplet punktów. — Reprezentacja Polski zna swoją wartość. Wiemy, o co gramy, czyli o awans do mistrzostw świata 2018 w Rosji. Polska jest liderem grupy i ma trzy punkty przewagi nad swoim najbliższym przeciwnikiem. Z Czarnogórą zawsze się nam ciężko grało i teraz będzie podobnie. Dla naszych rywali to będzie mecz, po którym albo się zbliżą do mistrzostw, albo kompletnie odpadną z rywalizacji. My jednak nie możemy patrzeć na innych, bo mając tak silną kadrę, możemy myśleć o zwycięstwie. Jeżeli tak się stanie, to już na 90 procent będziemy mieli zapewniony awans. Nie będzie jednak łatwo. Możemy spodziewać się prowokacji oraz dużo ostrej gry. Ogromna zatem będzie rola arbitra, który musi zadbać o to, by mecz przebiegał w sportowej atmosferze — dodaje Majak.
Polska z Czarnogórą rywalizowała już w poprzednich eliminacjach do mistrzostw świata. Wtedy pod wodzą Waldemara Fornalika Polska zremisowała na wyjeździe 2:2, a u siebie 1:1.
* Reprezentacja Polski, bramkarze: Łukasz Fabiański (Swansea), Łukasz Skorupski (Empoli), Wojciech Szczęsny (Roma); obrońcy: Bartosz Bereszyński (Sampdoria), Thiago Cionek (Palermo), Kamil Glik (Monaco), Igor Lewczuk (Bordeaux), Łukasz Piszczek (Dortmund), Maciej Rybus (Lyon), Artur Jędrzejczyk, Michał Pazdan (obaj Legia), Maciej Sadlok (Wisła Kraków); pomocnicy: Jakub Błaszczykowski (Wolfsburg), Kamil Grosicki (Hull), Karol Linetty (Sampdoria), Paweł Wszołek (Queens Park Rangers), Piotr Zieliński (Napoli), Damian Dąbrowski (Cracovia), Jacek Góralski (Jagiellonia), Krzysztof Mączyński (Wisła K.), Sławomir Peszko (Lechia Gdańsk); napastnicy: Robert Lewandowski (Bayern), Arkadiusz Milik (Napoli), Łukasz Teodorczyk (Anderlecht Bruksela), Kamil Wilczek (Broendby Kopenhaga). EM

GRUPA E
1. Polska 10 10:5
2. Czarnogóra 7 9:4
3. Dania 6 7:5
4. Rumunia 5 6:4
5. Armenia 3 4:10
6. Kazachstan 2 3:11

Podczas eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata Robert Lewandowski w każdym z czterech rozegranych dotąd meczów trafiał do siatki — z Kazachstanem (2:2) zdobył jednego gola, z Danią (3:2) — dwa, z Armenią (2:1) — jednego i dwa z Rumunią (3:0).
Fot. archiwum „GO”

Źródło: Gazeta Olsztyńska