Nie sparzyć się na Podgoricy

Remis w Kazachstanie (z 2:0 na 2:2), a później trzy kolejne zwycięstwa: „domowe” z Danią (3:2) i Armenią (2:1) oraz wyjazdowe z Rumunią (3:0) — taki dorobek wystarczył polskim piłkarzom do tego, aby zamknąć 2016 rok na fotelu lidera grupy E. Biało-czerwoni mają więc na koncie 10 punktów, czyli o trzy więcej niż druga w tabeli Czarnogóra, z którą przyjdzie im się zmierzyć w niedzielny wieczór w Podgoricy. — To spotkanie może być dobrym otwarciem do dalszej gry i kolejnych wydarzeń. Choć wiadomo, że Czarnogórcy też wyjdą na boisko z takim nastawieniem, że każdy walczy o swoje. I obie strony będą zdawać sobie sprawę, że zwycięstwo w tym meczu może być w końcowym rozrachunku bardzo ważne — stwierdził na pierwszej konferencji podczas zgrupowania w Warszawie drugi trener reprezentacji Bogdan Zając.
Na zgrupowanie stawiła się cała 26-osobowa kadra, a jako ostatni, bo dopiero w poniedziałek późnym wieczorem, dotarli na miejsce Piotr Zieliński i Łukasz Skorupski, którzy przed wylotem z Włoch pechowo trafili na ogólnokrajowy strajk pracowników lotnisk. Do środy wydawało się, że wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do walki o miejsce w składzie, jednak tego dnia okazało się, że Grzegorz Krychowiak ma złamane żebro i czekają go trzy tygodnie przerwy. Pomocnik, który za kadencji Adama Nawałki nawet na minutę nie zszedł z boiska, opuścił już zgrupowanie w Warszawie i odleciał do Paryża, gdzie będzie kontynuował rehabilitację.
• Więcej o meczu w czwartkowej "Gazecie Olsztyńskiej".
pes

GRUPA E
1. Polska 10 10:5
2. Czarnogóra 7 9:4
3. Dania 6 7:5
4. Rumunia 5 6:4
5. Armenia 3 4:10
6. Kazachstan 2 3:11