Krzysztof Hołowczyc: wyciągnę "Wiślaka" z domu i jazda!

2017-03-01 16:00:00(ost. akt: 2017-03-01 21:52:15)
archiwum teamu

archiwum teamu

Autor zdjęcia: archiwum teamu

— 20 lat temu zdobyliśmy z Maćkiem Wisławskim mistrzostwo Europy... No więc jak organizatorzy nas zechcą, to byśmy chcieli pojechać dla kibiców „zerówką” przed całym Rajdem Polski — mówi kierowca rajdowy Krzysztof Hołowczyc.
— Organizatorzy 74. Rajdu Polski podali szczegóły tegorocznej rywalizacji. Jak pan ocenia trasę, no i przede wszystkim: czy kibice drugi rok z rzędu zobaczą pana za kierownicą „zerówki” (auto z numerem zerowym, nie walczące o czas, ale jadące dla kibiców oraz po to, żeby sprawdzić trasę odcinka specjalnego, zanim wyruszą na nią „rajdówki” — red.)?
— Co do drugiej części pytania, to właśnie jest taki pomysł, bo przyznam się szczerze, że dopiero zdaliśmy sobie sprawę z tego, że to jest dwudziestolecie (uśmiech). Dwadzieścia lat temu zdobywaliśmy z Maćkiem Wisławskim mistrzostwo Europy... No więc chcielibyśmy — oczywiście, jak tylko organizatorzy będą nas chcieli — pojechać dla kibiców przed całym rajdem. Przygotować jakiegoś „subaraka” z tamtych czasów, najlepiej WRC, no i przyjechać do Mikołajek. Bo dla nas to jest zawsze wielkie święto: spotkać się z kibicami (uśmiech). Niezależnie od tego, że może już nie jestem, tak jak kiedyś, tak bardzo podekscytowany, jakie to będą odcinki, w którą stronę, jak jechane, czy je pamiętam...

— No właśnie: co pan powie o trasie?
— Szczerze mówiąc, nawet jeszcze nie spojrzałem na mapki, jak to wygląda w tym roku, ale śmiało mogę powiedzieć, że nie za wiele nowego można wymyślić w naszym mikołajkowym świecie (uśmiech). Raczej to będą odcinki, które już kiedyś szły w tę czy tamtą stronę, bo za dużo tych fajnych dróg w tych okolicach nie ma. Ale cieszę się bardzo, że organizatorzy poszli w takim kierunku, żeby jednak nie było takich wielkich rozjazdów: że kibice się rozjeżdżają gdzieś pod granicę. To jest bardzo cenne, bo rajdy powinny być bardziej kompaktowe, układane pod kątem kibica, który może sobie wtedy więcej obejrzeć.

— Jednak coś tam się udało wymyślić, bo w programie rajdu znalazły się dwa nowe odcinki: Pozezdrze i Orzysz (odpowiednio: 23,8 km i 10,5 km — red.).
— O, Orzysz to chyba wiem, gdzie to jest. To pewnie któryś z naszych odcinków testowych... Wiadomo, że wcześniej te odcinki są eksplorowane testowo i później po połączeniu tych kawałków można coś fajnego zrobić. A tej drugiej nazwy jakoś nie kojarzę.

— W uproszczeniu: Pozezdrze leży między Węgorzewem i Baniami Mazurskimi.
— Aha, no to w okolicach Bań Mazurskich też jeździliśmy, o ile dobrze pamiętam (uśmiech). Ale na tę chwilę musiałbym zobaczyć mapki, żeby się do tego odnieść. Jak mówię, ogólna uwaga jest jednak taka: cieszę się bardzo, że organizatorzy nie pojechali z trasą gdzieś daleko. I że w końcu to Mikołajki są sercem rajdu, bo to wokół tego miasta powinna się odbywać większość rajdowych spraw. Myślę, że powrót na Super Stage też będzie łatwiejszy dla kibiców (2,5-kilometrowy superodcinek specjalny na Arenie Mikołajki, gdzie kierowcy rywalizują w parach — red.). Bo zdarzały się takie momenty, że były puste trybuny, a to trochę słabo jak na mistrzostwa świata. I w ogóle nie pasuje do tego, że Polaków jest bardzo dużo na tej imprezie i że wszyscy kochają ten rajd. Po prostu w pewnym momencie ci wszyscy kibice nie byli w stanie fizycznie wrócić do Mikołajek...

— Trzeba trzymać kciuki, żeby za cztery miesiące załoga Hołowczyc/Wisławski znów wyjechała na trasę Rajdu Polski.
— My też bardzo tego chcemy, ale to już zależy od organizatorów. W każdym razie na pewno jesteśmy w stanie przygotować jakiś samochód. No i jeszcze raz wyciągnę „Wiślaka” z domowych pieleszy, powiem mu: „Siadaj, jeszcze pojedziemy!” i... pojedziemy (uśmiech). I to jest niesamowite, że taki dziaduś, zresztą prawie taki jak ja... Śmiejemy się, że ja jeszcze kręcę kierownicą, a on jeszcze mówi — duża rzecz, razem mamy szansę coś zrobić (śmiech). Myślę, że postaramy się pokazać kibicom przede wszystkim taką jazdę w dawnym stylu: samochód długo będzie dochodził bokiem, ustawiał się, daleko skakał. Czyli te rzeczy, które dziś trochę mniej się preferuje. Dla mnie to było cudowne, jak Ogier powiedział w tamtym roku: „Jak dobrze, że ty tu jesteś, bo mam dużo więcej spokoju z kibicami”. I dodał: „Nigdy nie byłem na rajdzie, gdzie kibice walą tłumem do zerówki, proszą o autografy, robią zdjęcia. A ja się mogę spokojnie przygotować...”. Miłe słowa.

Cała rozmowa z Krzysztofem Hołowczycem w czwartkowej gazecie.

* Podczas 74. Rajdu Polski (29 czerwca-2 lipca), ósmej eliminacji MŚ, zawodnicy będą mieli do pokonania 23 odcinki specjalne, w tym dwie zupełnie nowe próby (Pozezdrze, Orzysz) oraz sześć oesów identycznych, jak te sprzed roku (Mikołajki Arena, Chmielewo, Wieliczki, Świętajno, Stare Juchy, Gołdap). — W tegorocznym rajdzie nie zaplanowaliśmy odcinków oddalonych o ponad 100 kilometrów od bazy, a tym samym nie ma potrzeby organizowania dodatkowego serwisu. Każdego dnia park serwisowy w Mikołajkach będzie więc miejscem tętniącym życiem także pomiędzy poranną i popołudniową pętlą oesów. Opracowując trasę rajdu mieliśmy na uwadze wszystkie aspekty związane z bezpieczeństwem, ale zadbaliśmy także o kibiców i media — powiedział Jarosław Noworól, dyrektor 74. Rajdu Polski. Uroczysty start nastąpi w czwartek, 29 czerwca o godz. 16 w centrum Mikołajek i tego samego dnia kibice obejrzą już rywalizację na torze Mikołajki Arena (19.08).
PIOTR SUCHARZEWSKI

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Do redaktora #2193504 | 88.156.*.* 2 mar 2017 16:26

    Pozezdże jest między Giżyckiem a Węgorzewem warto spojrzeć na mapę przed pisaniem

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)