Łyk optymizmu przed powrotem Stomilu na ligowe boiska

2017-02-18 12:00:00(ost. akt: 2017-02-20 00:18:07)
Adam Łopatko, trener Stomilu podczas jednego z zimowych sparingów

Adam Łopatko, trener Stomilu podczas jednego z zimowych sparingów

Autor zdjęcia: Piotr Sucharzewski

Piłkarze Stomilu Olsztyn wchodzą w ostatnią fazę przygotowań do rundy wiosennej. Na dwa tygodnie przed godziną „zero” zespół Adama Łopatki wygrał sparing z liderującą w I lidze Chojniczanką.
• Chojniczanka Chojnice — Stomil Olsztyn 0:1 (0:0)
0:1
— Wojowski (54)
STOMIL: Skiba (46 Leszczyński) — Ziemann, I. Biedrzycki, Mosakowski, Ratajczak (46 Dziemidowicz) — Szewczyk (46 Żwir), Jegliński, Głowacki (46 W. Biedrzycki), Lech (46 Zahorski), Kun (46 Wojowski) — Kujawa (46 Moli)

Sobotnie spotkanie rozegrano w Chojnicach na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Rywal olsztynian zajmuje po jesieni pierwsze miejsce w I lidze i już niedługo powalczy o awans do Ekstraklasy. Zgoła odmienne plany ma Stomil, który będzie się bronił przed spadkiem do II ligi. A to ostatnie zwycięstwo jest małym zwiastunem tego, że forma olsztyńskich piłkarzy rośnie z dnia na dzień.
— Na pewno jesteśmy zadowoleni z tego, że fizycznie zaczyna to wyglądać całkiem przyzwoicie. Jest nadzieja, że będziemy optymalnie przygotowani do rundy wiosennej — mówi trener Stomilu Adam Łopatko.

Zwycięskiego gola strzelił Paweł Wojowski, który w piątek został piłkarzem klubu z Olsztyna. Zawodnik trafił do Stomilu na zasadzie półrocznego wypożyczenia z Arki Gdynia. — Bramkę zdobyliśmy po kontrataku: Wojowski uderzył po długim rogu i wpadło — opowiada szkoleniowiec Biało-Niebieskich. I dodaje: „Stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji i to jest bardzo zadowalające. Skuteczność pozostawia jeszcze wiele do życzenia, bo tylko do przerwy mieliśmy trzy znakomite sytuacje do zdobycia bramki. Niewiele nam zabrakło, żeby otworzyć wynik już w pierwszej w połowie...”.

Koniecznie trzeba zaznaczyć, że w sparingu z Chojniczanką nie mogło zagrać aż trzech środkowych obrońców: Arkadiusz Czarnecki, Piotr Klepczarek oraz Tomasz Wełnicki. Wszyscy trzej narzekają na drobne urazy wynikające z obciążeń, jakie pojawiają się podczas treningów na twardych boiskach. Cała trójka powinna być jednak zdrowa na pierwsze ligowe spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec (4 marca na wyjeździe). Do zdrowia powoli powraca także Tsubasa Nishi.

Za tydzień Stomil rozegra swoje ostatnie przed ligą sparingowe spotkanie: z Olimpią Zambrów. — Szukamy jeszcze jednego przeciwnika, żeby każdy z zawodników mógł zagrać 90 minut. Z Olimpią chcielibyśmy zagrać na naturalnej nawierzchni, ale może być z tym kłopot — przyznaje trener Adam Łopatko. EM

Źródło: Gazeta Olsztyńska