Japońska sobota

2017-02-03 12:00:00(ost. akt: 2017-02-03 17:26:36)

Autor zdjęcia: Fot. Kamil Foryś

W sobotę w Zespole Szkół Ekonomiczno-Handlowych odbędzie się podsumowanie Zimowej Akademii Karate (g. 13) zorganizowanej przez Olsztyński Klub Kyokushin Karate.
Stali bywalcy dobrze wiedzą, jak wygląda zakończenie Zimowej Akademii Karate. Osoby, które w tym roku po raz pierwszy zdecydowały się skorzystać z oferty przygotowanej przez Olsztyńsku Klub Kyokushin Karate, będą miały niepowtarzalną okazję posmakować Dalekiego Wschodu. Japonia pojawi się w Zespole Szkół Ekonomiczno-Handlowych dosłownie i w przenośni. Będzie bowiem coś dla ducha, będzie także coś dla ciała, a raczej podniebienia.
— Tradycyjnie pojawią się japońskie potrawy. Będzie sushi, zapewnione przez jedną z olsztyńskich restauracji, będzie można spróbować zupy misoshiru, będzie degustacja japońskich herbat, którą nieodpłatnie przygotowała firma Zen. Zainteresowanie potrawami zawsze jest duże wśród dzieci, młodzieży i ich rodziców. Dla wielu to pierwsza okazja w życiu, by spróbować japońskiej kuchni — mówi Marek Wieczorek (4 dan), który w Olsztyńskim Klubie Kyokushin Karate pełni funkcję trenera oraz prezesa.
Akademia to także zapoznanie z kulturą Dalekiego Wschodu, stąd obecność lektorów z Olsztyńskiej Szkoły Języków Obcych Australian Academy, którzy przybliżą jej tajniki. W sali pojawią się także goście, którzy od lat współpracują z klubem karate. Na podsumowanie akcji organizatorzy zaprosili prezydenta miasta Piotra Grzymowicza, dyrektora Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Terapii Uzależnień Błażeja Gawrońskiego, Alicję Dzietowiecką z Urzędu Miasta w Olsztynie, a także dyrekcję Zespołu Szkół Ekonomiczno-Handlowych.
Sobotnia uroczystość to podsumowanie dwutygodniowych zajęć Zimowej Akademii Karate — podczas ferii instruktorzy prowadzili nieodpłatne zajęcia w trzech grupach wiekowych. Organizatorzy szacowali, że weźmie w nich udział ok. 150 osób.
— Jestem zadowolony z tegorocznej frekwencji — mówi Marek Wieczorek. — W naszej akademii nie ma ograniczeń wiekowych. Przychodziły dzieci już od 5. roku życia. Zresztą to już 15. rok z akademią, którą prowadzimy także latem. Zdążyliśmy się już dużo nauczyć i zebrać wiele doświadczeń. Staramy się w dość niekonwencjonalny sposób zachęcić do aktywności. I chyba nam się to udaje, skoro akcji trwa już tyle lat. Cieszę się, że wciąż mamy duże poparcie społeczne, co przekłada się na pełną salę podczas zajęć.
Jak zapewniają organizatorzy Zimowej Akademii Karate, przedsięwzięcie nie jest nastawione wyłącznie na tę japońską sztukę walki. Głównym celem zajęć jest przede wszystkim zachęcenie dzieci i młodzieży do aktywności fizycznej. Udział w akademii może być tylko wstępem do przygody z inną dyscypliną sportową niż karate. Co też znajduje potwierdzenie wśród uczestników zajęć.
— Moja 10-letnia córka trenuje na co dzień piłkę nożną w Stomilu SA. W czasie ferii nie ma jednak treningów, więc przychodzimy tutaj. Przyprowadzałam też córkę swojego kolegi, razem z nami przychodziła jeszcze koleżanka ze swoją córką — mówi Anna Kołosowska. — Podoba mi się sposób, w jaki podczas akademii prowadzone są zajęcia. Jest wesoło, dzieci mogą wyżyć się fizycznie, ale jednocześnie uczą się dyscypliny, spokoju. Córce zajęcia podobają się. Poznaje nowe dzieci i miło spędza czas. Czasem sama też z nią poćwiczę.
— Nasze zajęcia w dużej części są ogólnorozwojowe. Prowadzimy gry i zabawy ruchowe, z podstawowymi elementami technik karate: uderzeń, kopnięć, pozycji. Wszystko w formie mocno zabawowej, żeby zachęcić dzieci do zajęć treningów, a przy tym bardzo bezpiecznie. Pokazujemy także aspekty normalnych treningów karate: mówimy o punktualności, dyscyplinie, o zaangażowaniu, o skupieniu. Udaje nam się opanować tę dość dużą grupę dzieci. Najbardziej lubią one ćwiczenia z elementami karate. Chętnie je wykonują. Są też standardowe ćwiczenia ogólnorozwojowe, jak brzuszki, pompki, przysiady, skipy, podskoki, biegi, ale zdecydowanie popularniejsze są ćwiczenia na workach bokserskich lub tarczach — zaznacza Marek Wieczorek. — Zawsze po treningu dzieci otrzymywały słodką niespodziankę. To dzięki wsparciu firmy Elgrom, która jest z nami właściwie od początku istnienia akademii. Jesteśmy jej bardzo wdzięczni za pomoc i wsparcie. Środki są nam bardzo potrzebne i fajnie, że znajdują się firmy i instytucje, które chcą nas wspomagać.
Klubowa akcja wpisuje się w ideę szerzenia sportu masowego. Dlatego nikt nie liczy, ile osób korzystających z akademii wraca później na regularne treningi.
— Nigdy nie robiliśmy takich zestawień. Szacuję jednak, że będzie to około 10 procent. Jeśli na zajęcia w ramach akademii przyjdzie 150-200 osób, to chyba nieźle. Ale werbowanie do klubu nie jest naszym celem — wyjaśnia Wieczorek. — Chcemy przede wszystkim pokazać walory sportu i jako Olsztyński Klub Kyokushin Karate dołożyć swoją cegiełkę do sportu powszechnego. Potrzebujemy pomocy z różnych stron, bo nasi zawodnicy biorą udział w mistrzostwach świata, mistrzostwach Europy, wyjeżdżamy na wiele turniejów. A skoro tej pomocy potrzebujemy, to musimy też dać coś od siebie. Po to jest między innymi ta akcja. kwk


Źródło: Gazeta Olsztyńska