Miłe zakończenie roku?

2016-12-07 10:49:50(ost. akt: 2016-12-07 10:51:08)

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Musimy od razu wybić im z głowy myśli o punktach w Olsztynie — mówi Karol Królik z Warmii Traveland, który mimo kontuzji pewnie zagra dziś w meczu z SMS ZPRP (g. 19 w Uranii).
— Rozmawiając ostatnio o Warmii, nie da się zacząć inaczej niż pytaniem o zdrowie. No, więc co z pana barkiem?
— Ciężko tak do końca powiedzieć, bo nie miałem specjalistycznych badań. Na razie stwierdzono wykręcenie stawu barkowego oraz naderwanie więzadła w stawie obojczykowo-barkowym. Jak to się stało? To było w meczu z Wieluniem: w pewnym momencie chciałem odejść na zewnątrz, ale zostałem przytrzymany przez jednego z rywali, który szarpnął mnie za rękę w dół. I kontuzja gotowa.

— Jak się pan czuje?
— Cały czas boli, więc absolutnie nie ma mowy, żeby w pełnym wymiarze wspomóc zespół, ale ze względu na to, że w tej rundzie zostały nam tylko dwa mecze, bardzo ważne dla nas po ostatnich dwóch porażkach (31:32 w Wągrowcu, 27:30 u siebie z Wieluniem — red.), więc zdecydowałem się na zaaplikowanie sobie sporej dawki leków przeciwbólowych, no i wspomaganie drużyny w tej ciężkiej sytuacji kadrowej. Na tyle, na ile dam radę.

— Już ostatnio w Sierpcu musiał pan dawać radę.
— Tak, w drugiej połowie zacząłem wchodzić do obrony i ogólnie rozegrałem w tyłach 30 minut. Było ciężko, bo mimo tych środków przeciwbólowych praktycznie przy każdym mocniejszym uderzeniu czułem ten bark. To niekomfortowa sytuacja, natomiast tak jak zawsze — czy to są problemy finansowe, organizacyjne czy jakieś inne — jako zespół jesteśmy razem. Co prawda myślałem, że nie będzie potrzeby, żebym wychodził na boisko i pomagał drużynie, ale okazało się, że sytuacja tego wymaga. No to trzeba było to zrobić i tyle.

— W środowym meczu z SMS Gdańsk będzie podobnie?
— Wydaje mi się, że tak, bo kadrowo nadal mamy pod górkę, a SMS to zespół silniejszy i o większym potencjale, mimo że grają w nim nastoletni chłopcy. To wyselekcjonowana grupa najzdolniejszych chłopaków, którzy przez parę lat nauki w Szkole Mistrzostwa Sportowego mają wszystko ułożone pod treningi piłki ręcznej. Na pewno będą chcieli napsuć nam sporo krwi, więc musimy mocno wejść w mecz i od razu starać się wybić im z głowy myśli o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej w Olsztynie. No i przede wszystkim chcemy miło zakończyć tę rundę, bo to będzie ostatni mecz i nie chcielibyśmy popsuć sobie humorów przed świętami.

— Przy tym wysypie kontuzji i urazów w Warmii, można powiedzieć jedno: całe szczęście, że to ostatni mecz i że powrót do ligowego grania nastąpi dopiero 4 lutego.
— Zgadza się, choć już teraz wiadomo, że i tak nie wszyscy zawodnicy wrócą w drugiej rundzie (...).

Całość wywiadu w środowej "Gazecie Olsztyńskiej".

• Po 12 kolejkach Warmia Traveland zajmuje czwarte (17 punktów), a SMS (13) siódme miejsce w tabeli.
pes