Wygrywanie na wyjeździe to sztuka

2016-11-15 16:31:10(ost. akt: 2016-11-15 10:33:06)
Scenka z sobotniego meczu w Suwałkach: olsztynianin Marcel Ziemann przedziera się przez „zasieki” zastawione przez Ghańczyka Franka Adu Kwame oraz byłego piłkarza... Stomilu, Rafała Remisza

Scenka z sobotniego meczu w Suwałkach: olsztynianin Marcel Ziemann przedziera się przez „zasieki” zastawione przez Ghańczyka Franka Adu Kwame oraz byłego piłkarza... Stomilu, Rafała Remisza

Autor zdjęcia: Paweł Piekutowski

Stomil jako pierwszy stracił w Suwałkach gola i to znowu na początku meczu, a taka kompilacja zdarzeń to — w przypadku olsztynian — niemal pewna gwarancja porażki. W regionie zaimponowały jesienią GKS Wikielec i Błękitni Pasym.
Niestety, Stomil przegrał mecz w Suwałkach, no ale nie jest to niespodzianka, bo na obcym terenie olsztynianie wygrali w tym sezonie tylko raz: ze Zniczem Pruszków. I to w czasach, gdy ze Zniczem wygrywali niemal wszyscy... Stomil stracił też jako pierwszy gola, a tak się składa, że gdy w tym sezonie tracił jako pierwszy bramkę (sześciokrotnie), to wygrał tylko jedno z takich spotkań: niedawno z Bytovią Bytów w Olsztynie. A tak poza tym zanotował remis w Puławach i cztery przegrane (z Miedzią Legnica u siebie oraz w Siedlcach, Zabrzu i Suwałkach).

Co bardzo ciekawe: w pierwszym kwadransie gry olsztynianie aż pięć razy dawali sobie wbić gola, a równie niechlubne statystyki mają tylko GKS Katowice i Zagłębie Sosnowiec. Co mogłoby świadczyć o tym, że Stomil wychodzi na boisko i czuje się pewnie. Ale życie pokazuje, że chyba za pewnie. Szczególnie teraz, kiedy być może poczuł się zbyt syty po bardzo, ale to bardzo, wartościowych wygranych z Bytovią i Kluczborkiem.

To jednak tylko hipoteza. Podobnie jak ta, że Stomil źle rozegrał to spotkanie od strony taktycznej. Bo zaczął mecz w Suwałkach w podobnym ustawieniu jak z Kluczborkiem (1-3-4-3 lub, jak kto woli, 1-5-4-1). A przecież tamto spotkanie widzieli z trybun w Olsztynie trenerzy Wigier. No, więc zasadne wydaje się pytanie, czy nie lepiej było zadziałać z zaskoczenia i wrócić do bazowego ustawienia z Rafałem Kujawą na szpicy? Te rozważania wrócą jak bumerang przed piątkowym (niestety, znów wyjazdowym) meczem z Chrobrym Głogów, w którym — mając na uwadze układ tabeli — po prostu trzeba zapunktować. Bo przewaga Stomilu nad strefą barażową to wciąż tylko trzy oczka...

W III lidze do gry o awans powrócił Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie, który pod kierunkiem nowego trenera Krzysztofa Wierzbickiego wygrał trzy mecze z rzędu: z Motorem w Lubawie, z Widzewem Łódź u siebie i ostatnio z Concordią w Elblągu. A że liderujący ŁKS Łódź dostał w tym czasie zadyszki i dwa razy zremisował (z rezerwami Legii Warszawa i ŁKS Łomża), to przewaga łodzian stopniała z siedmiu punktów do trzech. No i to także implikuje sytuację w klubie, bo trener Wierzbicki to była opcja tymczasowa, do końca rundy jesiennej... A w weekend jest jeszcze jedna kolejka, gdzie ŁKS gra u siebie z Ursusem Warszawa, a „Finish” podejmuje Lechię Tomaszów Mazowiecki. I może być jeszcze ciekawiej.

W niższych ligach na Warmii i Mazurach jesienią zaimponowały zwłaszcza dwie ekipy: GKS Wikielec w IV lidze oraz Błękitni Pasym w klasie okręgowej. Wikielec zakończył rozgrywki w 2016 roku z dziesięcioma punktami przewagi nad drugim zespołem, co wystawia dobre świadectwo ludziom zarządzającym klubem i trenerowi Markowi Czachorowskiemu, gdyż po spadku z wyższej ligi natychmiastowy powrót na dobre tory jest trudny. A im się udaje.

Pasym z kolei jest jeszcze większą rewelacją, bo po 17 kolejkach trener Mirosław Romanowski wypracował ze swoją ekipą aż 17 punktów przewagi nad trzecią Łyną Sępopol! Czyli niemal przesądził już awans. A propos awansów — trener Romanowski wprowadzał wcześniej Warmiaka Łukta do klasy okręgowej i IV ligi, potem Olimpię Olsztynek do IV i III ligi, zdobywając także z Olsztynkiem wojewódzki Puchar Polski, a teraz jest na idealnej drodze do kolejnego sukcesu. A takiej serii z pewnością nie można nazwać przypadkiem. No i jeszcze jedno zdanie dotyczące Błękitnych — ich napastnik Patrycjusz Malanowski zdobył jesienią 35 goli. Co jest wynikiem kosmicznym, bo 24-letni Malanowski jest lepszy w pojedynkę od... 13 innych zespołów w tej lidze (więcej goli niż 35 mają na koncie tylko Błękitni, Pisa Barczewo i Łyna Sępopol)!

zib

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Bv #2113447 | 83.24.*.* 15 lis 2016 21:18

    Mirosław Jabłoński został trenerem Legionovii. Czeka na znak od prezesa Stomilu, czekał i się nie doczekał... Szkoda. Najlepszy trener, jaki prowadził Stomil!

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. @zibuli #2113419 | 185.80.*.* 15 lis 2016 20:49

      Zibula na trenera!!! Jest najlepszym pismakiem i będzie najlepszym trenerem. I młodego zibule brać nie już nie kopie w ogródku!

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. nemo #2113254 | 95.160.*.* 15 lis 2016 18:08

      Nie do pomyślenia że klub ze stolicy W-M aspirujący do ekstraklasy przegrywał z jakimiś plackami z Suwałk. TRAGEDIA.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Popo #2113245 | 88.156.*.* 15 lis 2016 17:57

        Prawdziwy Stomil byl pod wodza Bobo Kaczmarka.

        Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz