Kiedyś to real drżał przed Polakami

2016-10-18 17:52:55(ost. akt: 2016-10-18 17:56:39)

Autor zdjęcia: Źródło:Press Focus Dostawca: x-news

We wtorek (18 października) Legia Warszawa rozegra wyjazdowy mecz Champions League przeciwko Realowi Madryt. Zdecydowanym faworytem będą "Królewscy", a część ekspertów boi się, że mistrzowie Polski mogą na Santiago Bernabeu ponieść porażkę dużo wyższą od tej z Borussią Dortmund (0:6).
Niemal 28 lat temu (w listopadzie 1988 roku) była jednak sytuacja, że to ekipa ze stolicy Hiszpanii drżała przed Polakami! W Pucharze Mistrzów Górnik Zabrze prowadził w Madrycie 2:1 aż do 77. minuty. Ostatecznie górą był jednak Real, który wygrał 3:2. - Górnik był wtedy bardzo specyficznym klubem, bo trener, oprócz pana Piechniczka i pana Kowalskiego, nie miał dużego wpływu na zespół. Do sukcesów doprowadził zabrzan były "nadprezes", minister Szlachta, który trzymał to wszystko krótko i był menadżerem, wyprzedzającym epokę o jakieś 20-30 lat. Tak naprawdę to on, prezes i starsi koledzy, tacy jak Komornicki, Urban czy Dankowski mieli na nas większy wpływ... Jadąc tam wiele osób mówiło, że dostaniemy, jak to się mówiło na Śląsku, "a fünf", czyli 0:5. Niektórym nogi się trzęsły, bo jeden z piłkarzy nie wyszedł na boisko, tłumacząc się, że dostał rozwolnienia. Reszta się nie bała. Za wyeliminowanie Realu mieliśmy dostać po "maluchu" (fiacie 126p). Wtedy samochody były na talony... Historia jest taka, że nie przeszliśmy ich, ale wszyscy zawodnicy, oprócz jednego piłkarza, jednak te talony dostali - wspomina w rozmowie z x-news Jacek Grembocki, były piłkarz Górnika Zabrze.


Źródło:Press Focus
Dostawca: x-news