Powrót do kolebki polskiego triathlonu [Zdjęcia i relacja Z EuCO Susz Triathlon 2016]

2016-06-27 11:14:11(ost. akt: 2016-06-27 11:56:06)
Grzegorz Wacławski (OrkaMasters Iława), tu podczas nawrotu w Szczepkowie. To nie jedyny przedstawiciel rodziny Wacławskich i Iławy w ogóle we wczorajszym wyścigu na dystansie średnim

Grzegorz Wacławski (OrkaMasters Iława), tu podczas nawrotu w Szczepkowie. To nie jedyny przedstawiciel rodziny Wacławskich i Iławy w ogóle we wczorajszym wyścigu na dystansie średnim

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

Ten weekend był wyjątkowy, jeśli chodzi o ilość i jakość wydarzeń sportowych w powiecie iławskim. Jedną z najważniejszych imprez był oczywiście EuCO Susz Triathlon 2016. Zawody liczą już 25 lat, a w tegorocznej edycji wzięło udział około 1700 osób!
Susz to jedno z ważniejszych miejsc polskiego triathlonu. Czasami nawet malowniczo położone na zachodnim skraju województwa warmińsko-mazurskiego miasto nazywane jest nieformalną stolicą tej wymagającej dyscypliny sportu (i nie zmienia tego fakt, że triathlonowych imprez z większą frekwencją w Polsce jest ostatnio mnóstwo). Zawody organizowane od 1991 roku ciągle cieszą się dużą popularnością.

Dziś jest boom i moda na triathlon, co widać m.in. po liczbie tzw. celebrytów startujących w dużych zawodach (dzięki temu, duże grono osób w ogóle dowiedziało się, że istnieje dyscyplina sportu będąca połączeniem pływania, jazdy na rowerze i biegania). W Suszu np. bardzo często startował aktor Tomasz Karolak.


Eurosport na zawodach w Suszu
Aktualnie zmagania odbywają się przy pięknej otoczce i tłumach kibiców, jednak początki triathlonu w Suszu i Polsce generalnie były trudne. — W 1991 roku, gdy organizowaliśmy pierwsze zawody triathlonowe w naszym mieście, to popularność i znajomość tej dyscypliny były bardzo skromne — mówi suszanin Andrzej Tur, który od początku istnienia imprezy Susz Triathlon jest z nią związany.
— Zamiłowaniem do tej wymagającej dyscypliny "zaraził" nas pochodzący z Susza Piotr Netter, były trener kadry narodowej juniorów i seniorów. Wówczas nie było mowy o takim sprzęcie rowerowym czy otoczce medialno-organizacyjnej jak w tym momencie. Wszystko robiliśmy własnym sumptem. Aż w 1998 roku zawitały do nas zawody Pucharu Europy, z których relację można było zobaczyć na antenie Eurosportu — Andrzej Tur przywołuje wspomnienia z 1998 roku.

Złoto jest tylko dla zuchwałych
Można odnieść wrażenie, że triathlon staje się powoli, chcąc nie chcąc, sportem trochę elitarnym. Jak jednak zauważyła jednak z kibicek na trasie, bogatych lanserów traktujących triathlon jako modę i możliwość pokazania się poznaje się po tym, że mają najdroższe rowery (w pływaniu i bieganiu sprzęt nie odgrywa aż tak ważnej roli) i przeważnie... są na ostatnich miejscach. Mimo szczerych chęci, nie dla nich zarezerwowane są lokaty w ścisłej czołówce. Te czekają na zawodowców-wariatów, którzy na treningach wylewają hektolitry potu, a potem w trakcie startu bez większego problemu pokonują mordercze dla innych dystanse.
Przykład? Na triathlonowy dystans średni składa się 1,9 kilometra pływania, 90 km jazdy rowerowej i 21 km biegu. Łatwizna, prawda? Zwłaszcza w temperaturze około 30 stopni Celsjusza, jaka panowała w ten weekend.

Po rozwodzie nie ma śladu
Było o historii i tradycji, teraz o czasach nowożytnych. Kilka lat temu z suskiej imprezy odszedł główny sponsor, który przeniósł zawody do dużo większej i mającej bez porównania mocniejsze zaplecze organizacyjne Gdyni. Suszanie to jednak naród ambitny, pracowity i pomysłowy — niedługo po rozwodzie z marką Herbalife na widoku pojawili się nowi sponsorzy, nowy pomysł i nowe siły. Impreza się rozwija i nie chce zostać w tyle, jeśli chodzi o nowinki i sposób przekazu triathlonowych i aquathlonowych zmagań (aquathlon to połączenie biegania i pływania, jest częścią EuCO Susz Triathlon). W tym roku osoby, które nie mogły dotrzeć do Susza, miały możliwość obejrzenia zawodów na żywo w internecie.


A było co oglądać. Najważniejszy start miał miejsce w sobotę, kiedy to o medale mistrzostw Polski na dystansie sprinterskim walczyła ścisła krajowa czołówka z grupy Elit (lepszej już nie ma). Wśród panów dystans 750 metrów pływania, 18 km jazdy na rowerze i 6 km biegu najszybciej pokonał Mateusz Rak z UKS Tri-Team Rumia (łączny czas 01:02:14.00). Natomiast mistrzynią Polski została przygotowująca się do startu w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro Agnieszka Jerzyk z Real 64-sto Leszno (01:07:02.55). Dobra wiadomość dla kibiców z Olsztyna: drugie miejsce wywalczyła Magdalena Mielnik (01:09:14.30).

Kolebka polskiego triathlonu
Mistrzostwa elity to oczywiście nie wszystko. W sobotę pozostali triatloniści walczyli o medale mistrzostw Polski w kategoriach wiekowych (także na dystansie sprinterskim), odbyły się też mistrzostwa kraju młodzików w aquathlonie. Niedziela to natomiast koronny, najbardziej liczny start na dystansie średnim — na mecie zameldowało się prawie 600 uczestników (wygrał Łukasz Kalaszczyński z KM Sport Płock z czasem 04:05:21.90 oraz Olga Kowalska z Trienergy Team Warszawa, 04:32:55.80). Zresztą cała impreza pobiła rekord frekwencji. We wszystkich zmaganiach (nie można też zapomnieć o sztafecie triathlonowej) wzięło udział około 1700 osób!

Oczywiście, są imprezy liczniejsze, jednak zdaniem samych sportowców mało gdzie panuje tak dobry klimat jak w Suszu, który jest kolebką polskiego triathlonu.

Nasi tanio skóry nie sprzedali
W zawodach dobrze spisali się reprezentanci klubów z powiatu iławskiego, m.in. z Orki Iława (w tym z grupy Masters) i UKS TRS Susz. Nestor polskiego triathlonu, suszanin Mariusz Biskupski w rywalizacji na dystansie średnim wywalczył wysokie, 18. miejsce (3. lokata w kategorii wiekowej M40, czas: 04:28:11.90). Pozostali zawodnicy TRS-u także tanio skóry nie sprzedali. Natomiast najszybciej na metę spośród iławian przybiegł Krzysztof Wacławski (czas: 04:52:25.30), który był 86. w klasyfikacji generalnej dystansu średniego oraz 3. w kat. M50.
Nie gorzej suszanie i iławianie spisali się w sobotniej rywalizacji w sprincie. Wszystkie wyniki można zobaczyć na stronie b4sport.pl.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl


Niedziela, godzina 10. Kibice z Iławy na nawrocie w Szczepkowie, fot. Mateusz Partyga