Mateusz Kamiński jedzie do Rio!

2016-06-20 09:22:51(ost. akt: 2016-06-20 09:24:57)

Autor zdjęcia: Fot. Archiwum zawodnika

Do ostatniej chwili trwała niezwykle zacięta rywalizacja o przepustki olimpijskie w C-2 1000 pomiędzy dwoma najlepszymi polskimi duetami kanadyjkarzy: Mateuszem Kamińskim z OKSW Olsztyn (na zdjęciu) i Michałem Kudłą (Posnania Poznań) oraz Marcinem Grzybowskim i Piotrem Kuletą (AZS Politechnika Opole). Zwycięsko wyszli z niej ci pierwsi, a więc będziemy mieli olsztynianina na igrzyskach w Rio de Janeiro!
W Pucharze Świata w Duisburgu górą była załoga Kamiński/Kudła, ale że w portugalskim Montemor-o-Velho Grzybowski i Kuleta wyrównali stan rywalizacji, więc o wszystkim miała zadecydować wczorajsza konfrontacja w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Wałczu. Aż do 950. metra prowadziła para opolskiego AZS, ale w końcówce nieco więcej sił miał duet olsztyńsko-poznański, który o zaledwie pół sekundy pokonał swoich utytułowanych rywali, którzy są m.in. brązowymi medalistami mistrzostw świata. Trenerem Grzybowskiego i Kulety jest z kolei legendarny Marek Ploch, który tak skutecznie przygotował do igrzysk nieznanych dotąd nikomu Chińczyków Menga Guanlianga i Yanga Wenjuna, że ci w Atenach (2004) i Pekinie (2008) zdobyli złote medale. Trudno więc się dziwić, że po wyścigu w Wałczu Mateusz Kamiński był bezgranicznie szczęśliwy. Podobnie jak naoczny świadek tego wydarzenia, jego ojciec i jednocześnie trener klubowy. — Ja cieszę się chyba ze dwa razy bardziej niż oni — powiedział nam Andrzej Kamiński (swego czasu m.in. brązowy medalista MŚ w maratonie kajakowym). — Mnie się nie udało wystartować w igrzyskach, ale teraz czuję się tak, jakbym jednak dopiął tego niespełnionego marzenia. Warto było namówić, wtedy 13-letniego, Mateusza do rozpoczęcia przygody ze sportem, moim sportem... — dodał z uśmiechem Andrzej Kamiński.

Lech Janka